Może jestem nawiedzona,ale zawsze chciałam,aby moje życie rodzinne wyglądało tak-ja w domu z dziećmi zajmuję się domem,gotuję obiadki,a mąż zarabia na dom.Nie jestem jakąś nawiedzoną feministką,ale widzę,że facetom zrobiło się teraz wygodnie,jak kobieta do pracy pójdzie,dziecko sobie urodzi i jeszcze na nie zarobi. Chciałam żyć zupełnie inaczej,ale trafiłam widocznie na tego wygodnego. Może znajdzie się facet takiej starej daty jak ja,bo mam wrażenie,że jestem sama na tym świecie...
Nazywanie to ''wygodą" facetów jest dość głupie i bezmyślne . Czy Ty widzisz kobieto się się dzieje wokół? Wszystko drożeje,a pensje takie same...Praca obydwojga małżonków jest normą w tych czasach żeby utrzymać dom i dzieci i jakoś przeżyć miesiąc.Było znaleźć miliardera i się teraz nie żalić,że trafiłaś na ''wygodnego'' a fakt,że stwierdzasz ,że ''może się znajdzie facet takiej starej daty" świadczy o tym ,że wyłącznie obchodzi Cię kasa nic więcej ,a uwierz teraz takiego nie znajdziesz ,bo zazwyczaj unikają takich wygodnych kobiet.
Ja akurat pracuję droga sikorko,ale myślałam,że rola męża nie sprowadza się tylko do powrotu z pracy,zjedzeniu obiadku,i byczeniu się na łóżku.Jeśli tak chce robić to może łaskawie by sobie zasłużył na ten przywilej,bo mi obiadków to nikt nie szykuje,sama muszę naszykować i jeszcze po powrocie z pracy sprzątanie mnie czeka,bo szanowny małżonek nie radził sobie z dzieckiem.Ręce opadają
Mój mąż też przyszedł do mnie z nawykami, że to żona sprząta, gotuje pierze i jeszcze podaje obiad. Szybko się oduczył. Obydwoje pracujemy, mamy 3 dzieci i nie wyobrażam sobie gdyby mi nie pomógł w domu. Wiadomo, że sam się nie domyśli co jest w domu do zrobienia, więc dostaje wytyczne, co ma zrobić podczas mojej nieobecności. Prócz tego robi większe zakupy, oczywiście według listy, którą spiszę. Dla tak licznej rodziny są to dosyć ciężkie siatki, więc jako mężczyzna może się wykazać. I nie pytajcie mężów czy wam pomogą np w sprzątaniu domu, bo na pewno będą mieli masę innych ważniejszych zajęć. Należy np., spytać: kochanie co wolisz - odkurzyć dywany czy zmyć naczynia? Mężczyzna to proste urządzenie. Powodzenia.
dobre:-) muszę to zapamiętać, już niedługo może mi się przydać
ja też mam 3 dzieci i raczej oboje z mężem robimy w domu i kolo domu, choć tyllko mąż pracuje, co nie świadczy że ja nie pracowałam ale wiecie kryzys, szukam pracy aktywnie bo wydatki rosną...ale nie wyobrazam sobie żebym sama charowała w domu i przy dzieciach
Nawiedzona chyba raczej z mężem powinnaś rozmawiać a nie pisać na forum :) Ja tam zawsze chciałam pracować i wspólnie dbać o dom i dzieci, nie bawiłoby mnie siedzenie w domu, gotowanie obiadków i latanie ze ścierą. I tak mam, kto jest w domu gotuje obiad i opiekuje się dziećmi, sprzątamy jak mamy czas i tyle. Nikt nie wraca do domu i nie rozkłada się na kanapie, bo się nie da.
Najważniejsza jest rozmowa miedzy dwojgiem ludzi ,każdy musi mieć swoje obowiązki tak by nie wykorzystywać drugiej osoby .
To przecież wy kobiety walczyłyście o równouprawnienie no to pracujcie.
Równouprawnienie powinno być też w domu - przy podziale obowiązków, bo z tego, co widać, to kobiety w naszym społeczeństwie w większości zasuwają na 3 etaty a zarabiają na jednym: praca, dom, dzieci, a pan mąż przychodzi wielce zmęczony z pracy na gotowe. Trzeba ich gonić do pomocy w domu, drogie panie, niech w domu też będzie równouprawnienie.
Facet to delikatna istota, na którą trzeba chuchać i dmuchać a nie zmuszać do prac domowych.
Gość_FundacjaDzieci to jest najprawdziwsza prawda. Jednak czasami jest tak ,że nie ma tego dialogu i co wtedy?