Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Życie razem a osobno...

Ilość postów: 66 | Odsłon: 7712 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 36

            Odp.: Życie razem a osobno...

            Ludzie jak chcecie naprawdę ratować swoje związki, jak uważacie że coś jeszcze działa to rzuccie wszystko i jedźcie gdześ razem na tydzień, najlepiej w jakieś nieznane miejsce, gzie można cos przeżyć zobaczyć, zmeczyć się razem.

            Nie mówcie że nie macie kasy, bo sprawa rozwodowa kosztuje więcej!

            Gość_bib
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Życie razem a osobno...

              W miłości trzeba się nawzajem szanować i być dla siebie przyjaciółmi.Jeśli w domu mamy kogoś kto nas dołuje to nigdy w życiu nic nie osiągniemy.

              Miłość cierpliwa jest,

              łaskawa jest.

              Miłość nie zazdrości,

              nie szuka poklasku,

              nie unosi się pychą;

              5 nie dopuszcza się bezwstydu,

              nie szuka swego,

              nie unosi się gniewem,

              nie pamięta złego;

              6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,

              lecz współweseli się z prawdą.

              7 Wszystko znosi,

              wszystkiemu wierzy,

              we wszystkim pokłada nadzieję,

              wszystko przetrzyma.

              8 Miłość nigdy nie ustaje (...)

              Tylko trzeba zadać sobie pytanie czy ta miłość kiedykolwiek była czy to tylko chwilowa fascynacja

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Życie razem a osobno...

                Mam pytanie. Czy wspólne życie to osobne życie partnerki i osobne moje?

                Pytam w związku z tym, że zakomunikowała mi o tym, że potrzebuje swojego życia. Ja z kolei inaczej wyobrażam sobie bycie razem. Dodam, że jesteśmy razem 14 lat ze sobą. Co wy na to?

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 38

              Odp.: Życie razem a osobno...

              A co jeśli się drugiej osobie już nie ufa, bo zawiódł na maxa, kiedy są małe dzieci, a nie potrafi się wybaczyć?, choć ta druga strona stara się, ale po paru dniach wszystko wraca na stare miejsce?Zyć i udawać, że to był tylko zły sen?!Kochałam, ale dziś nie ma to znaczenia, bo za dużo bólu i ran.

              Gość_jasm
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: życie razem a osobno..................

                Dokładnie wiem o czym mówisz _jasm .Też już nie umiem zaufać każda kłótnia schodzi potem do tego jednego tematu.Podobno każdy chrześcijanin powinien nauczyc sie przebaczać .Widocznie ja nie jestem chrześcijaninem bo nie umiem tego.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: życie razem a osobno..................

                  Jak po tym wszystkim wrócić do normalności.

                  Gość_.
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 44

                  Odp.: życie razem a osobno..................

                  Staram się zajmować myśli czymś innym, ale i tak kiepsko to wychodzi.Przebaczyć?Zapomnieć?Jak znaleźć receptę na to.Mam dosyć już kłótni, bo dzieci na tym cierpią, duszę w sobie, bo dla niego nie ma problemu.

                  Gość_jasm
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
                  • Odp.: życie razem a osobno..................

                    Żona nie docenia jakiego ma męża, a szkoda ale na dłuższą metę nie wytrzymasz takiej presji choć życzę Wam wspólnego porozumienia. Dzieci też z pewnością widzą co się dzieje lub czują. Czasami lepiej się rozstać, choć warto walczyć o swój związek jeśli ma sens.

                    Gość
                    Zgłoś
                    Odpowiedz
                    • Odp.: życie razem a osobno..................

                      Ja pomimo , że mam problem z żoną taki jak pisałem wcześniej znalazłem w sobie pokłady "innego szczęścia" .

                      Cieszę się każdą chwilą spędzoną w domu , ogrodzie szczególnie z moimi synami . Zawsze coś tam znajdziemy razem wspólnego do majsterkowania . Staram się pokazać im jak najwięcej możliwości w życiu , jak najwięcej świata o różnych obliczach , przekazać dużo wiedzy i część doświadczenia jakiego już mam i będę miał . Co z żoną ? Na razie tak jak mówiłem wcześniej zostaję w tym wszystkim tylko dla nich . Ona jest gdzieś z boku i nie będę jej odsuwał od nich , bo przecież to ich matka , którą również bardzo kochają bezgranicznie jako dzieci / natomiast , że między nami jest jak jest to już inna historia .

                      Gość_pp
                      Zgłoś
                      Odpowiedz
                      • Odp.: życie razem a osobno..................

                        Ja też staram się przebywać z moim synem jak najwięcej, chciałbym mu pokazać cały świat. A moja żonka chyba jest o to zazdrosna i tylko rzuca nam kłody pod nogi. Jestem tylko z nią dla syna! To już trwa parę lat i co dalej, czy bede kiedys szczęśliwy. Wyjściem byłby rozwód, ale nie chce żeby wywiozła mi syna na drógi koniec polski.

                        Gość_kk
                        Zgłoś
                        Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          no, niestety ale większośc tych niszczęśliwych tu piszących to straszni egoiści. Obłudnicy, mają się za świętych, męczenników a w środku są zgorzkniali i zawzięci. Kochają dzieci i to dla nich się męczą i to ma byc usprawiedliwienie dla tego co robią albo tego czego nie robią czyli absolutnie nie dbają o swój związek. Nieładnie !!!!

                          Gość_bib
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          @Bib wcale nie uważam się za męczennika / było przeczytać dobrze moje poprzednie wpisy . Kocham żonę i synów , a o "normalność" żony zaciekle walczyłem prawie 5lat na różne sposoby , które zmiękczyłyby wiele serc . Mieszkam z nią , nie kłócimy się , dzielimy obowiązkami , pieniędzmi , pojawia się nawet sex może raz w miesiącu , są wspólne święta zakupy nawet wakacje / niby wszystko normalnie , ale powiedz mi ile można i najważniejsze co można jeżeli druga osoba nie widzi problemu , że coś jest nie tak ??

                          Gość_pp
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          łał, chciałabym mieć takiego męża jak _pp, dzisiaj trudno znaleźć faceta, który chciałby się tak poświęcać i mieć siłę by dalej tkwić w związku, w którym jest nie tak jak być powinno. są tacy, którzy nie zwarzając na dzieci wzięliby poprostu nogi i za pas i hulaj duszo...a jednak są jeszcze prawdziwi mężczyźni.

                          Gość_sympatyczna
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 51

                          Odp.: życie razem a osobno..................

                          W tym co piszesz to nic nie widzę nie tak. Jedynie ten seks licho, lichunio.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 52

                          Odp.: życie razem a osobno..................

                          A czy próbowałeś rozmawiać?bo to jest bardzo ważne w związku.Mój nie rozmawia o nas, o dzieciach, o naszych wspólnych sprawach,nie zaproponuje spędzenia razem czasu.Tylko opowiada o pracy , pracy i pracy.Nie obchodzi go jak ja spędzam dzień, no bo to nuddyy.A jak tylko ma jakieś problemy to znajduje sobie kochanki pocieszycielki, bo jak to stwierdził "ty i tak tego nie zrozumiesz."Dla niego jestem głupia,bo inaczej patrzę na świat.Wybaczałam zbyt wiele razy dla dzieci, tkwię w tej beznadzieii.Nie słucha co do niego mówię, chcę się rozejść (dla moich dzieci chcę być szczęśliwa, uśmiechać się z rana ) on niestety nie.Z wygody?być może.

                          Zawsze trzeba rozmawiać i nie liczyć na to, że ta druga strona zauważy ,że coś robi nie tak.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          Wierzcie mi , że wiele szczerych rozmów było na ten temat . Kończyło się ogólnie tak , że polały się łzy , przeprosiny , że taka jest i że nie wie czemu taka jest , że jej na niczym nie zależy , były też obietnice , że się postara zmienić i starała tylko , że najwyżej kilka dni potem to samo . Powiem szczerze , że brakuje mi sił na "organizację" za dwoje normalnego domu dla chłopców .

                          Mam też chwile słabości , gdzie rzeczywiście się zastanawiam nad tym , że gdzieś tam w wielkim świecie może czekać mnie inne trochę lepsze życie , ale to takie tam moje małe chwile słabości bez znaczenia ....

                          Gość_pp
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          A może twoja żona ma poprostu depresje i może trzeba coś zrobić w tym kierunku, czy wcześniej też taka była?

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: życie razem a osobno..................

                          Tak, życie w toksycznym związku jest bardzo trudne i przynosi wiele smutku. Człowiek jest nieszczęśliwy i ma poczucie klęski szczególnie, gdy nie może tego związku z różnych przyczyn zakończyć (...bo dzieci, bo nie ma dokąd odejść, bo sprawy finansowe, bo brak odwagi, itp...)Znam to z własnego doświadczenia i rozumiem _pp, gdy zastanawia sie czasem, że gdzieś indziej, z kimś innym może byłoby się szczęśliwym a tak traci się dzień po dniu i żyje się, bo się żyje i tylko tyle.

                          Ja myslę, że w takiej sytuacji trzeba sobie zbudować swoje własne życie, uniezaleznić się od partnera. Trzeba mieć swoich znajomych i utrzymywać z nimi kontakty, chodzić na spacery, czytać, dobrze mieć jakieś hobby, zainteresowanie itp, przestać liczyć na partnera, nie oczekiwać od niego zbyt wiele. Jeśli ma się dzieciaki, być dobrym ojcem (mamą) na co dzień, poświęcać im wiele z siebie i TOLEROWAĆ partnera. Nie wymagać od niego wiele, bo się nie dostanie. Z tym trzeba się pogodzić i już. Da się zrobić, bo to przerobiłam we własnym, nieudanym małżeństwie. Trudno ale da się chyba, że są warunki, żeby się rozstać i zabiegać o swoje szczęście.

                          Gość_Agata
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
1 post w tym wątku został wyłączony z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tym postem.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
Kamo Polska Kamil Pastuszko
Branża: Elektryczne usługi
Dodaj firmę