stracilam ochote na zycie maz bez pracy co gorsza przestal jej szukac piesek obiadek tv normalnie jak w kiepskich.mysle by z stad wyjechac i nie wracac
to bierz swoje zycie we wlasne rece i dzialaj. nie czekaj az wydarzy sie cud.jesli macie dzieci powinno byc to jeszcze wieksza motywacja!!
jej się nie chce działać (tak jak mojej)
dzieci sa dorosle tyle ze 2 w domu .a za nami 27 rocznica slubu w te swieta.
pewnie że jedź może jak Cię zabraknie to oprzytomnieje i zrobi coś ze sobą i waszym związkiem
Nie zmarnuj sobie życia pracując na darmozjada, od którego nigdy nawet dziękuję nie usłyszysz. Jeśli macie dzieci i sama musisz myśleć o ich przyszłości to sprawa jest oczywista.
taki sam darmozjad jak i ty :)
Gościu z 17.29- o przepraszam, ja całe życie pracuję, utrzymuję rodzinę na średnim wprawdzie poziomie ale na chleb z mielonką i wakacje raz w roku zawsze mamy :-)
Teraz takie czasy mamy ,że mężczyżni zniewieścieli ,a co gorsza coraz bardziej liczą na kobiety i chcąc nie chcąc ,żeby utrzymać rodzinę musimy my pracować i martwić sie o wszystko.
wy to zarobicie 1111zł w sklepie i nic pod stołem ani nic wiecej w tym miescie, to jak Ty chcesz żyć bez chłopa? na 9 staniesz?
jak bym tam miała stać to wolałabym wcale nie żyć, może by oni jakąś rentę po mnie dostali. Można przecież wyjechać z tego miasta , wynająć mieszkanie , w większym mieście praca jest i zarobki trochę wyższe.A sam człowiek niestety nie da sobie rady w dzisiejszych czasach, ale we dwoje jakoś się pociągnie i koniec z końcem w najgorszym wypadku zwiąże.Najważniejsze żeby się wspierać i pomagać sobie wzajemnie.