Orientuje się ktoś gdzie można dostać zwolnienie roczne, półroczne z w-f'u, oczywiście chodzi o zwolnienie wypisane za pieniądze, bez konkretnego powodu. Jakiś lekarz czy coś który to wypisze za tzw. kopertę. Pozdrawiam
A co, ćwiczyć się nie chce? Gdybym Cię znała, to od razu doniosłabym na Twojego nauczyciela od wych.fiz. jaki przekręt robisz.
Ale inteligentny wątek! Zaraz zgłosi się do ciebie ktoś z odpowiedzią - ten i ten bierze tyle za lewe zaświadczenia ;D Ty chyba masz problemy nie tylko z w-f
i dziwić się ,że dzieci mamy otyłe z wadą kręgosłupa i innymi chorobami... cienki bolek jesteś , żal ...
A po co ma sie synek przemeczac i pocic, lepiej kartke zalatwic na rok i z glowy... hahah
Dokładnie. Żaaaaaallll
a potem odsysanie tłuszczu i operacje plastyczne bo tyłek nie mieści się na krześle!
Nie czepiajcie się! Na księdza idzie. Po co mu W-F?
Minęło już sporo lat w moim życiu od ukończenia szkoły.Chętnie uczestniczę w zajęciach ruchowych od jej ukończenia.Zajęcia wf w szkole wspominam do tej pory z dreszczem strachu i niechęci.
Nie oszukujmy się wf w szkole jest nastawiony dla dzieci i młodzieży ze szczególnym talentem do tego przedmiotu.Tylko tacy przysporzą szkole puchary,które wystawione dumnie w holu jeszcze bardziej zdołują i zniechęcą mniej zdolnych,ale zapunktuje nauczyciel i to jest w szkole najważniejsze(przypominam że szkoła jest dla dzieci i młodzieży).
Następnym horrorem jest ta punktacja na oceny.Cały semestr rzuca się piłkę(tak jest już od trzech pokoleń)tym mniej zdolnym aby nie przeszkadzali,a tu nagle trzeba postawić oceny i zaczyna się,skok w dal tyle i tyle metrów bo inaczej jedynka,bieg na 100m w takim czasie bo inaczej jedynka itp.Przy okazji złej oceny człowiek czuje się ośmieszony(dzieci i młodzież są na to szczególnie wrażliwi)i zdołowany.
Przy okazji ostatniej olimpiady wypowiadał się jakiś redaktor,że Polak dziwi się że mamy w stosunku do innych krajów tak mało medali,a zło bierze się z tego że od pokoleń wszyscy marzymy o zwolnieniu z wf.
Czas pomyśleć drodzy pedagodzy nad tym aby wf był przyjemnym,relaksującym przedmiotem,dającym odprężenie między matematyka a fizyką.Nie zwalajcie winy na rodziców ,że chcą mieć grube dzieci tylko zachęcajcie sposobem prowadzenia zajęć aby te dzieci z chęcią w nich uczestniczyły.Precz horrorem na wf!
Jeśli ktoś uczęszcza w zajęciach W-f'u od 1 klasy podstawówki i przykłada się na zajęciach tak jak do innych przedmiotów to na pewno nie będzie miał słabych wyników i nie będzie się ośmieszał.
Ci słabsi zawsze mogą nadrobić na podwórku grając w piłkę lub inne sporty.
Po prostu trzeba ten przedmiot traktować tak samo poważnie jak np. Matematykę czy Polski.
A może jeszcze boli to że na W-f'ie nauczyciel wprowadza dyscyplinę a to się dzieciom nie podoba?
Zawsze chętnie uczestniczyłam w wf. Od dziecięcia pod blokiem grało się w dwa ognie, jeździło na wrotkach, łyżwach, skakało w gumę o rowerze nie wspomnę gdyż każde dziecko go miało i nie wahało się użyć :) Nie jadło się czipsów przed telewizorem i nie spędzało godzin na grach komputerowych. W szkole nikt nie miał zwolnienia z wf, a grubaska pamiętam jednego. Grubasek, a właściwie grubaska ta dziś jest instruktorką pilatesa więc nie mówcie o mniej zdolnych więc przez los pokrzywdzonych. Głowa. Liczy się głowa i to co w niej siedzi. Mam 32 lata i nie wyobrażam sobie dnia bez ruchu, zrobienia czegoś dla zdrowia czyt. dla siebie. Dzięki temu tyłek mi nie rośnie i przyjemne endorfiny produkuję :) Zastanów się 2 x zanim poprosisz o zwolnienie z wf.
bo jak by jeden z drugim nie zdał z W-Fu to by się młodzież nauczyła ćwiczyć!!!
nic ująć nic dodać przypomina mi się tekst z E=MC2 pana LINDE LUBASZENKI "seniora .... Co za czasy Panie kolego... co za czasy....
Gościu 07:16 podpisuje się pod tym co napisałeś obydwoma rękami. Ze swojej strony dodam jeszcze tylko to, że często to sami wuefiści ośmieszają tych mniej zdolnych uczniów przed tymi, którzy zdobywają dla nich puchary. Na pewno nie wszyscy ale sporo takich się znajdzie. Prawda jest taka, że nie każdy ma predyspozycje do tego aby być sportowcem i należy to zrozumieć. Dobry nauczyciel to taki, który potrafi zaszczepić ducha sportowego u takich dzieci, którym jest trudniej a nie iść na łatwiznę. W przeciwnym wypadku przychodzi zniechęcenie i takie pytania jak w tym wątku.
Niestety dzisiejszy wf w szkole wyglada tak,ze nauczyciel rzuca piłkę do klasy i... wychodzi do kantorka na ploty. Tak dziś wygladają lekcje wf w większości polskich szkół.
W tym czasie dzieci się kłócą nieraz dochodzi do przepychanek. Nie dziw,że młodzi wolą w ogóle z udziału w takich "zajęciach" zrezygnować, tym bardziej,ze zła atmosfera między dziećmi z sali gimnastycznej przenosi się potem na inne lekcje i ich dalsze relacje. Lepiej siedzieć w domu niz dostawać po łbie od jakiegoś skretyniałego kolegi, który wyładowuje swoje kompleksy i rodzinne niepowodzenia na kolegach z klasy. A wuefista albo jest zajęty plotami, albo jest nieobecny na sali, albo widzi i nie reaguje.
Na palcach jednej ręki można policzyć nauczycieli wf z powołaniem, którzy uczą grać i szanować przeciwnika, którzy uczą gry fair-plair. Zobaczcie jakie sadła porosły wuefistom. Czego wy oczekujecie od dzieci???? Sam bym zwolnił dziecko, jakby miało bezproduktywnie przesiedzieć wf, albo na lekcji sam musiałby sobie szukać zajęcia.
Mnie dawno dawno temu uczył wf znany w O-cu wuefista. Nie podam nazwiska, ale on kosił ( i nadal to robi) wszystkich chłopaków swoją kondycją. Teraz już chyba nie uczy, ale imponował chłopakom i kazdy chciał być u niego na wf bo to były prawdziwie zaplanowane lekcje, po których kazdy wychodził zmęczony na maxa ale i zadowolony i z uśmiechem podawał rękę drugiemu. Wyładował się sportowo na zajęciach wf i nikt już nie miał siły i powodu wydurniać się na innych lekcjach. Ten nauczyciel jeszcze dziś biega po mieście i wzbudza mój szacunek swoją sportową postawą. Pokażcie dzisiaj takiego nauczyciela.
Dziś trafia mnie jak widzę kogoś kto uczy dzieci w szkole sportu a sam do niej podąża z papierosem w zębach i przerośniętym sadłem na brzuchu. Młodzież nie jest głupia ani ślepa. I od takich wzorców chcą się trzymać z daleka. Wolą iść na siłownię zamiast na beznadziejną lekcję wf. I ci będą mieli zdecydowanie lepszą kondycję niż ci, którzy regularnie chodzą na typowe lekcje wf w typowej polskiej szkole.
Pewnie chodzisz do PG1 a twoim nauczycielem jest ARBUZ:D
Bez problemu idź do jakiejś prywatnej przychodni, albo alergologa i zapłacisz za wizytę z zwolnieniem.
Pozdro
tylko kardiolog