Ci funkcyjni związkowcy to nie jest pierwsza liga wśród pedagogów. Szkoda,że często miernota jest chroniona, a nauczyciel, któremu się chce rzetelnie wypełniać swoją misję, musi często pożegnać się z placówką.
Znałam lata temu nauczyciela - alkoholika, któremu funkcja w związku zapewniała nietykalność. Z Oświatą związana byłam kiedyś przez kilka ładnych lat i to co nie raz widziałam, to lepiej spuścić zasłonę milczenia.
Do zawodu przyszło wiele osób, które nie powinny nigdy tu trafić.
Karta nauczyciela (relikt komunizmu - ustawa z 26 stycznia 1982 r. z późniejszymi zmianami) broni wszystkich i dobrych i tych bardzo złych, drugą "ochronką" jest ustawa o związkach zawodowych. W gruncie rzeczy oświata zeszła na psy. Kiedyś we wsi najważniejszy był pleban, nauczyciel i lekarz. Teraz ostał się tylko pleban - to takie moje odczucie.
Dziwne masz odczucia emerytko. Z tym plebanem to grubo przesadziłaś. Temat jest zupełnie o czymś innym więc odpuść sobie takie dygresje.
Nikt Cię nie cenzuruje. Ja też po prostu wyrażam swoje zdanie i tyle. Pozdrawiam ;)
co tu dziwnego pisze ta pani prawdę ot i wszycho
Nie bardzo jesteście zorientowani,ja znam nauczycielkę ze starzem 25 letnim która była zwolniona a młodsza należaca do związków nie i ta starsza podała dyrekcję do sądu i oczywiście wygrała sprawę i nie pomogły związki zawodowe a dyrektor jeszcze musiał opłacić za sprawę ze swojej kieszeni i myślał że mu się uda. Nauczycielka została przywrócona do pracy a młodsza zwolniona. Dyrektor nie pracuje już.
Chyba ten post zaczęła przewodnicząca związków bo za mało ma związkowców i chciała postraszyć pozostałych.Nie tędy droga
stażem
Ja zorientowana jestem.
Członek związku nie jest chroniony. Natomiast członek związku pełniący w nim pewne funkcje - a jest ich sporo - jest pod ochroną (przewodniczący związku, zastępca przewodniczącego, członkowie (tu nie jestem na 100% pewna),przewodniczący komisji rewizyjnej itp.)
Najlepszym wyjściem byłoby wyprowadzenie związków z zakładów pracy - ale to w dzisiejszej rzeczywistości jest nierealne.
Lekarz dziś najważniejszy. Nauczycielami zostają ci mniej zdolni, którzy o medycynie mogliby pomarzyć, a później narzekają.
przeważnie związki to są same dla siebie, a Ciebie jak mają zwolnić to zwolnią, oni są chronieni. a czasami to się im zdaje , że są "świętymi krowami"
Niedouczeni rodzice to niedouczone dzieci
Chroniony powinien być tylko przewodniczący. Reszta powinna jechać na jednym wózku.
Nie ,,czasem to się im wydaje" , tylko są o tym głęboko przekonani!Tylko wyprowadzenie związków z zakładu pracy może coś zmienić !
Jeszcze nie słyszałam żeby jakieś związki wytykały jakieś nieprawidłowości dyrekcji i walczyły w interesie pracownika.Owszem walczą - ale wyłącznie o swoje ,,cztery litery".
Można polemizować ale obecnie lekarzy niedouczonych jest coraz więcej tak jak i nauczycieli.
Nie porównuj pedagogiki do medycyny. Osmieszasz się.
Kto narzeka? Zapewniam cię, że bardzo lubię swój zawód, dzieciaki też. Jednak najwięcej mają do powiedzenia ci, co o pracy z małymi i tymi ciut starszymi nie mają pojęcia. To nie jest bułka z masłem, skoro rodzic mając 1 -2 dzieci nie może przypilnować, żeby książkę przeczytała, żeby tabliczki się nauczyło, żeby obejrzało bardziej wartościowy program niż "Dlaczego ja?". Nie mam zamiaru nikogo przekonywać ile czasu poświęcam swojej pracy. Bo można solidnie 5 - 6 godzin dziennie, ale można i byle jak 10. Po co się przekomarzać. Jeśli to takie proste, to od jakiegoś czasu można uczyć dziecko w domu i przychodzić do szkoły na testy zaliczeniowe. Może masz rację, że lekarzami zostają ci bardziej zdolni, bo oni odpowiadają za ludzkie życie, a to czy ty napiszesz "lekarz"czy "lekaż", to już mniej istotne. Jednak kiedyś nie każdy pragnął być lekarzem, to trzeba pragnąć, bo zostać lekarzem i być miernym , to zdecydowanie łatwiej tym bardziej , że są teraz płatne studia medyczne.
wreszcie jakaś mądra wypowidź
Tylko kto ci pomoże zostać tym lekarzem 16:45? Właśnie nauczyciel.
Ta, szczególnie ten po zaocznej pedagogice.Nie rozśmieszaj mnie. Zdolności i cięzka praca i nauczyciel z podstawówki ,czy gimnazjum nie ma tu nic do rzeczy.Nie chcę być niesprawiedliwa, ale uważam, że wielu przeszkadza w edukacji (notoryczne błędy ort, chamstwo,wyzwiska,niedouczenie) a można by tak wymienić dużo więcej.