Tak jak w temacie.Czy jest sens łączyć się z dziewczyną będącą świadkiem Jechowy kiedy pochodzi się z rodziny katolickiej?
nie,znam takie małżeństwo które się rozpadło, inne kultury
Jeśli się kochacie....
Jednak trzeba się liczyć z odmiennością zwyczajów i brakiem przyzwolenia na katolickie tradycje i pewnie z wychowaniem ewentualnych dzieci w "prawdzie". Różnice zdecydowanie są i to znaczne.
Nie będzie łatwo ani jednej ani drugiej stronie.
Przepraszam, ale podzielę się jednym moim doświadczeniem. Gdy moje dziecko leżało na intensywnej terapii miało za "sąsiada" maleństwo, którego rodzice byli Świadkami Jehowy. Nie zgodzili się na transfuzję krwi. Dzieciątko zgasło. Szczerze Ci powiem, że gdyby taka decyzja była podjęta ze względu na przekonania mojej drugiej połowy, to już nie bylibyśmy razem. Ale to pewnie krańcowy przypadek.
Kwestia chęci i ustępstw. Jeśli jedno drugiemu nie narzuca swoich przekonań i nie próbuje zmuszać to nie widzę przeszkód. Wystarczy tylko omijać temat wiary w domowych rozmowach i jest git.
Myślę, że to się nie uda. Gość z 10:12 podał bardzo dobry przykład.
Ciekawe jak będziesz spędzał święta skoro jesteś katolikiem...samotnie? Bo żona nie siądzie z Tobą do Wieczerzy, bo nie połamie się z Tobą opłatkiem itd. Przykre to.
Taaa przykre... 6 miliardów ludzi też nie zasiada, czy jest im przykro?
A dlaczego? Ja traktuję takie rzeczy jako tradycję i łamię się opłatkiem mówiąc szczere życzenia. Przykre to są te małe domowe krucjaty religijne.
Zalezy kto kogo na swoje przeciagnie - pogodzic sie nie da.
Nie i jeszcze raz nie. Chyba ze któres z Was przejdzie na wiarę drugiego.I w praktyce wygląda to tak ,ze zazwyczaj katolik zmienia wiare na jechową. I dziwi mnie własnie ten przykład ,który podał gosc z 10:12. Jak to tam jest ,ze zycie własnego dziecka jest mniej wazne od wiary? Jaka to wiara pozwala umrzec dziecku, bo rodzic nie zostanie zbawiony jesli zgodzi sie na przetoczenie krwi? Chore to bardzo. Ciekawi mnie jeszcze, co na to nasz wyjatkowo katolicki Ciemniak12. Czy gdyby u katolików było takie cos, to czy tez wiara byłaby dla niego wazniejsza od zycia dziecka.Powie ze nie musi sie zastanawiac, bo nie stoi przed takim wyborem, ale gdyby????
Głupie pytania zadajesz gościu 13:22. Po co gdybać? Czy Twoim jedynym celem jest próba ośmieszenia ciemniaka12? W katolicyźmie nie ma takich dylematów więc dlaczego jemu zadajesz takie pytania, skoro nie jest świadkiem Jehowy. Poza tym, ciemniak12 nie jest jak to ująłeś "wyjątkowo katolicki". Jest po prostu normalny, nie uważam żeby robił coś nadzwyczajnego. Po prostu jest katolikiem świadomym, który poważnie traktuje swoją wiarę i wyznanie w przeciwieństwie do wielu innych wypowiadających się na forum osób.
różnie może być,ja jednak znam małżeństwa mieszane które mimo innych przekonań religijnych są wzorowymi małżeństwami.Uważam że w dużej mierze wszystko zależy od nas samych.
Bystry a naprawde wierzysz w to ze oni nie piją i nie palą? Wybacz ale nie zgodze sie z Tobą. Palą i piją. Sam widuję sąsiadki dwie małolaty jak z piwkiem wysiadują na ławeczce.Na przystanku.Z chłopakami i fajką w zębach.
Bystry, że co? Że niby ŚJ nie piją i nie palą? Oj zdziwiłbyś się chłopie ;)
Moim zdaniem to lepiej nie zawierać takiego związku.Każda niedziela to będzie problem ,bo świadkowie mają obowiązek właśnie w niedziele chodzić po domach i głosić swoje racje.A małżonek albo pójdzie z nimi,lub sam zostanie w domu.Wiem bo mam w dalszej rodzinie taki przypadek.
Jak we dwoje to o jednych poglądach,no może zbliżonych