Trudno, nie ona pierwsza i nie ostatnia. Nie jest to co prawda pocieszające, ale sam fakt, że takie sytuacje zdarzają się coraz częściej sprawia, że szok maleje. Najważniejsze teraz to NIE ZOSTAWIAĆ DZIECKA Z DZIECKIEM SAMEMU SOBIE.
Ja wiem co ciśnie się na usta, ale trzeba to przełknąć i wziąć się za rozwiązywanie problemu. Sama córka pewnie przeżywa to nie mniej tyle, że jest bardziej bezradna, bo małoletnia i skazana na pomoc rodziców. Trzeba jej zapewnić maksymalnie spokój, bo atmosfera ma niebagatelny wpływ na dziecko w łonie matki. Szkołę teraz można skończyć w różnym trybie (wieczorowym, zaocznym), jak będzie chciała skończy też studia. Najważniejsze teraz nie doprowadzać do destrukcji emocjonalnej. Nie przejmować się opiniami tych życzliwych i tych złośliwych bo nie wiadomo, które bardziej szczere, a takich zapewne nie zabraknie. Zachować spokój, robić swoje i w tym działaniu być RAZEM. Bo najważniejsze dla egzystencji każdego człowieka jest serdeczność i przyjaźń najbliższych w sensie więzów rodzinnych w różnych momentach życia, szczególnie tych złych. Życzę aby się wszystko udało przezwyciężyć.
współczuję bo ciężkie chwile przed Wami,ale na pewno się wszystko poukłada a Ty będziesz kochać wnuka najbardziej na świecie,wiem co mówię,bo znam to z autopsji,głowa do góry,nikt nie umarł tylko się rodzi.Bądż oparciem dla swojej córki,ona Cię teraz bardzo potrzebuje,pozdrawiam
nie ma się co załamywać, trzeba stanąc na wysokości zadania.Wszystko będzie dobrze, możecie rozważyć zapisanie dziecka na siebie i podjecie się wychowania maluszka, jeśli jednak nie zrobicie tego wspierajcie corke z całych sił bo sama może nie dac rady.Maluszek zapewne przyspozy Wam wiele radości.zycże zdrówka dla córki i maleństwa a wszystko inne się poukłada.
ale Ty krochmalisz ,że aż się słuchac nie chce....
Moje zdanie jest takie - dała radę się pie...to musi dać radę i wychować. Niby dlaczego to babcia ma teraz rezygnować z własnego życia?
Ja urodzilam w wieku 19 lat. Ta wiadomosc dla moich rodzicow rowniez byla szokiem ale nie bylo zadnych awantur krzykow itp. Wrecz przeciwnie bardzo mnie wspierali. Ty tez zachowuj spokoj bo to moze zle odbic sie na zdrowiu dziecka na ktorego punkcie zapewne oszalejesz jak sie urodzi :) skonczylam studia, oczywiscie z ojcem dziecka nie jestem, szczerze mowiac nawet nie wiem gdzie teraz mieszka i nie chce tego wiedziec. Majac 30 lat spotkalam mojego obecnego meza z ktorym kazdego dnia jestem co raz bardziej szczesliwa :) a moj syn jest wspanialy i wiem ze podjelam zdobra decyzje decydujac sie na urodzenie go chociaz mialam tzw wyjscie awaryjne. Takze glowa do gory, duzo spokoju zycze :) nie ona pierwsza i nie ostatnia, a zycie toczy sie dalej. Sama wysrarczajaco je sobie teraz skomplikowala, nie dokladaj jej wiecej zmaartwien bo dziewczyna zwariuje.
A mnie dziwi, ze chyba jedna osoba tylko zapytała o ojca dziecka. Nie wiem , ale współzycie z nieletnią jest chyba jeszcze u nas karalne? Nie piszesz nic o ojcu tego dziecka. Jesli to tez małolat to przekichane...
mysle ze teraz czas na przygotowania bo jak sie urodzi maluszek córce na pewno bedzie milej jesli bedzie przy niej matka rozsadna i zyczliwa a gwarantuje ze ten mały człowiek zrobi rewolucje w waszym domu i sercu-jedna sugestia tak od siebie nie wyreczaj córki we wszystkim niech malymi kroczkami sie uczy ale sama,musi poczuc sie odpowiedzialna.Zycze powodzenia na pewno wszystko sie uda trzymam kciuki.
Głupia dziewucha. Zmarnowała sobie a przede wszystkim przyszłemu dziecku życie. 15 lat? Toż to jeszcze dziecko, ledwie po gimnazjum ! Współczuję założycielce wątku z całego serca, biedna kobieta...
Olka 18.04 szkoda ze ciebie nie wyskrobali,nie sralabys koksem na forum.Tez mam córke 14 lat,i czekam kiedy wywinie mi numer,mam nadzieje ze nie,ale przeciez jej nie wygonie,pomoge,a ty sie trzymaj.
Jak dla Ciebie wszystko inne było ważniejsze od córki to się teraz nie żal. Jak by dziewczyna miała po układane w głowie tak jak trzeba to by się nie puściła.
Przede wszystkim spokój i jeszcze raz spokój. Bo dobro dziecka jest najwazniejsze. I MOJA JEDNA JEDYNA RADA DOBRY LEKARZ KTÓRY ZAJMIE SIĘ TWOIM WNUKIEM BĄDZ WNUSIĄ. cHODZI MI O WYKONANIE WSZYSTKICH POTRZEBNYCH BADAŃ I ZADBANIEM NAD PRZEBIEGIEM CIAZY BO TWOJA CÓRKA NIE ZE WSZYSTKIEGO ZDAJE SOBIE SPRAWĘ I JESZCZE W ŻYCIU WIELE MUSI PRZEJSC ABY DOSWIADCZYC JAK W ŻYCIU RÓŻNIE BYWA
Dlaczego patrzycie drogie Panie tylko z pozycji matki, a dziecka to już nie? Dziecko potrzebuje i potrzebować będzie obydwojga rodziców.
Rodzice często nie są niczemu winni. Co mają zrobić - zamknąć w domu na klucz czy zakuć w pas cnoty? Często w ciążę zachodzą nastolatki z tzw. dobrych domów gdzie w rodzinie wszystko jest w porządku , dobre uczennice, niby rozsądne, rodzice rozmawiają, tłumaczą i nic z tego.