Tak....tego posta z Karkonoszy admin pewnie nie przepusci, a to własnie zycie na wsi. Moze nie tyle na wsi, co we własnym domu.A jeszcze za kilkanascie lat, gdy juz nie bedzie sie młodziutkim dziarskim człowiekiem, kiedy do odsniezania bedzie juz brakowało i sił i chęci, kiedy porąbanie drewna, czy głupie zniesienie kilku ton węgla bedzie problemem ,wtedy po cichutku zacznie się marzyc-jakby to fajnie było mieszkac w bloku.Napalą, odgarną,nic nie obchodzi... Mimo wszystko jednak wiesniaku zycze Ci sił i wytrwałosci.
Zenka jesteś bardzo mądrą kobietą i zawsze z Tobą się zgadzałam. Tu jednak się nie zgodzę. Drewno dzisiaj porąbane możesz kupić np. Nikt nie mówi o głuszy gdzieś oddalonej od głównej drogi. Wyjazd z garażu , czy ścieżkę do drogi 20 m , 10 m to taki problem odśnieżyć? To relaks i gimnastyka dla zdrowia, dla 70-cio latka nawet. Domek można ogrzewać gazem , wystarczy przycisk włączyć , ot tyle roboty. W zamian masz swoje warzywa , owoce , jajka , mięsko , relaks za darmo i obcowanie z przyrodą bez przerwy. Dlaczego ludzie mieszkający na wsi żyją dłużej ??????
ten z tych karkonoszy to powinien suszyc ten snieg i sprzedawac do afryki
Witam.Ja miałem dylemat ponad 30 lat temu gdzie się usadowić w mieście znaczy w Ostrowcu czy na wsi pod Ostrowcem.Małżonka oczywiście pochodząca ze wsi ja oczywiście też chciała do miasta.Jednak ja usilnie dążyłem by pozostać na wsi.Tak też się stało.Mieszkamy na wsi i oboje jesteśmy niezmiernie zadowoleni z tego faktu.Co ciekawe teraz małżonka za żadne skarby by nie poszła do miasta.Powodzi nam się dobrze,a jak trzeba pojechać do miasta w jakiejś sprawie to 10 minut i już jestem.Mamy oboje swoje auta .Jest ten luksus mieć wyhodowany swój drób,swoje warzywa bez chemii ,tylko na kompoście .Jest co dać dzieciom ja przyjadą w odwiedziny z dużych miast.Na ludzi w mieście w blokach patrzę trochę z współczuciem że tak mają jak mają.Jak bym słuchał małżonki to pewnie byśmy siedzieli w bloku i klepali biedę.Uważam że w życiu nam się udało zostając na wsi.Choć nadmieniam że początki to były trudne.Nie od razu było och i ach.Pozdrawiam wszystkich co podejmowali podobne decyzje i im się powiodło.
będa uciekać z miasta tylko gdzie?zawsze to będzie więcej parobków do roboty:)))
aha-za spady wziąłeś roczną pensję Bujać to las a nie nas.Bajkopisarzu
No mnie też z te "spady" od razu wydały się podejrzane.
No chyba że autor dostawał co miesiąc po 300 zł pensji :P
od x czasu jest zaletą mieszkanie na wsi,i nie martwię się że spółdzielnia padnie a haracz i tak muszę płacić.Tu jestem na swoim taki mały szlachcic,a to że inni zazdroszczą i docinają <wieśniak> to mam gdzieś.Garaż pod nosem,owoce za płotem,gril tam gdzie jego miejsce tzn.w ogrodzie a nie na balkonie,śpiew podczas nocnych-letnich spotkań a i o psach zapomniałem..mają swoje budy (jak przystało naturalnie) a nie w domu pod kocem
Bardzo pozytywny temat ;)) A taj z ciekawość w jakiej okolicy mniej więcej kupiłeś ten domek i w jakiej cenie ? .Szukam właśnie tego co ty znalazłeś ale ciężko coś sensownego znaleść w cenie oko 100 tys ;(
bo to były złote jabłka
Widzę, że nawet w tak pozytywnym wątku znajdą się hejterzy wiedzący wszystko lepiej.
Ja stanę w obronie wieśniaka.
Płaca minimalna to 1181 zł czyli x 12 miesięcy = 14172 zł
Pisał, że ma duży stary sad?
Przy cenie 30gr za kilogram spadów 15000 zł to 50 ton jabłek. 50 ton otrzymamy z 200-300 starych drzew, a pisał, że ma DUŻY STARY sad?
No ale znawcy już podsumowali i wiedzą od wieśniaka lepiej, standard na ostrowieckim forum - zazdrość zżarła.
Ja do autora tematu powiem tak: powodzenia i na Twoim miejscu nie mieszałbym tak owocami wiśnie, śliwki, porzeczki, jabłonie tylko jeśli masz stare jabłonie to dobiłbym do 1ha z jabłonią, a ten drugi obsadził samą porzeczką czarną. Koszt utrzymania takiej plantacji porzeczki nie jest duży, a przy wydajności ok 4t/ha i dobrej cenie 3zł/kg masz 12000 zł. Jabłonie na spady są bardziej opłacalne ale trzeba czekać sporo lat na efekty. Porzeczki masz za 2 lata.
oj dziecino-do gościa z 07.31-zejdż na ziemię
Zazdroszcze,razem z mężem też chcemy uciec z blokowiska na wieś,ale to za 7 lat jak spłacimy kredycik za "wygody"w bloku.Czynsz+kredycik=bez tego na wsi lżej-na opal starczy no i ta swoboda...w samych gaciach na podwórku...
dokładnie niezłe brednie to widze ze ze starych jabłek sie utrzymujesz ehhe za te jabłka to nawet tego swojego drobiu byś nie wyżywił aty jeszcze zyjesz jak król i pożyczke spłacasz. dobre opowiadanko fantasy
11.39 Masz racje ta opowieść jest bardzo nie wiarygodna.
3maj sie i powodzenia. I nie zrazaj sie komentarzami niektorych.
lepiej mieszkac na prawdziwej wsi niz w miescie ktore zasluguje na takowe miano