Znam takiego jednego co go zona przestała krecic. Znalazl sobie inna na boku i jak to sie skonczylo , owa panienka zaciazyła i milosc taz sie skonczyla... Biedak wrocil do zony(nagle zobaczył w niej kobiete) , a alimenty bedzie placil do konca zycia. Wiec drodzy znudzeni panowie albo zona albo szalenstwo na boku ,bo bez konsekwencji sie nie obejdzie....
Ta ta żona tez mądra ze takiemu d...... wybaczyła:)
Postaraj aby cię kręciła!Co będzie wtedy,gdy się przekonasz,że właśnie to ty ją nie kręcisz.Jedno przykazanie-kobietki zmienne są i nawet się tego nie spodziewasz jak bardzo.One nie plotkują o ,,podbojach'' i dlatego są górą:)
Powiedz o tym żonie a nie spowiadasz się na forum
A ja polecam kolację przy świecach!Warunek:jeśli szczere intencje!
Rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa....
Faceci są z MARSA a kobiety z WENUS.
Dlatego tak ciężko przychodzi nam zrozumieć siebie nawzajem
tego kwiatu to pół światu (działa w obie strony),przeciąć i nie męczyć się!
jestem żonaty od 13 lat, przed slubem mieszkalismy ze 3 lata. kocham ja tak jak kiedys i kreci mnie zawsze.
polecam na poprawe humoru --Zamachowski & Grupa MoCarta - Kobiety jak te kwiaty
Powodem wielu trudnych sytuacji z małżeństwach jest zbyt wcześnie podjęta decyzja o ich zawarciu. Będąc 21-22 latkiem myślimy jedynie emocjami, wyobrażamy sobie idealne związki i często je właśnie budujemy na naszych wyobrażeniach o tej drugiej osobie. Po kilku latach okazuje się, że nasze wyobrażenia to totalna porażka a my żyjemy u boku obcej nam osoby. Ja też wyszłam za mąż z miłości, a teraz wiem, że to był błąd. On jest inny niż sobie wyobrażałam. Zmieniły się też moje potrzeby i teraz wiem, że w związku najważniejsza jest umiejętność rozmawiania ze sobą.Z mężem nigdy za wiele nie rozmawialiśmy- mieliśmy wspólne zainteresowania, które nas w końcu zaczęły dzielić. Ech życie- ty nam płatasz figle
znudziła Ci się bo nie dbaliście o związek.Wszystko co nie pielęgnowane usycha...
Oj mirek mirek- ciekawe co na to twoja żona :)
to po co się żeniłeś? żeby małżeństwo było udane trzeba dorosnąć i dojrzeć do tego, a nie myśleć, że wszystko jest idealne, hura bura i nie wiadomo jak kto sobie wyobraża, właśnie ludzie ci którzy najbardziej narzekają nie dojrzeli do małżeństwa, nie wiedzą, że życie w małżeństwie to też obowiązek , nie umieją tej codzienności, nikt nie myśli co ja mogę zrobić dla małżeństwa dla rodziny tylko wiecznie się oczekuje co mi się należy, i w tym tkwi problem, nie umie się tej codzienności, lub nie dopuszcza do siebie tego chcąć tylko się bawić szaleć i dostawać nic w zamian od siebie nie dając,
i trzeba pamiętać, żeby ten "płomyczek" iskrzył drewienko trzeba dołożyć, bo jak nie dołożysz to samo nie będzie się paliło tylko po prostu zgaśnie, zabierz jeden z drugim do kina, kup kwiatka , powiedz kocham, dobre słowo, pięknie wyglądasz, czy to takie trudne?