wreszcie sam ksiadz proboszcz sam powinien wytlumaczyc cala ta zaistniala sytuacje,jak to bylo naprawde z psami,to my parafianie chetnie go wysluchamy,i wreszcie skoncza sie te plotki.
wszystko jedno jaka jest prawda ale chcemy ja znac od samego ksiedza,zeby dac spokoj juz temu ,bo zaczyna robic sie nie milo.
powstaly dwa obozy za i przeciw,tych przeciw jest o duzo wiecej.
szkoda mi ksiedza bardzo,ale psa jeszcze bardziej bo jestem uczuciowa.
Piekny kosciol w pieknym miejscu,a tyle zla.
Trzeba rozmawiac,jakos sie dogadac.
x Michal fajny gosc i konkretny. Robi co do niego nalezy i co mu proboszcz nakazuje. A zamiast wymyslac buja na rowerku po okolicy
gdybym byla na miejscu to bym tak zrobila,ale ja mieszkam za granica.
Po prostu proboszcz jest za dobry a inni to wykorzystują.
Nowy proboszcz to dusza człowiek, niektórzy widać nie potrafią tego docenić. Ks Michał... Złego słowa na niego nie mogę powiedzieć.
czlowiek dusza nikogo nie wyrzuca.
Może dusza człowiek, niestety proboszcz to głównie administrator a w tej dziedzinie jak widać gołym okiem nie radzi sobie zupełnie.
Ale jesteście szybcy w ocenie - co do psa to było dokładnie tak: za ks. Mariana były dwa psy czarny kręcony - Kusy i suka czarna Łatka. Ks. Marian wziął Kusego i zostawił łatkę bo uważał że to była przybłęda ani jego ani parafii. Jak Łatka miała ruje to przyplątały się dwa psy jeszcze jeden mały bardzo szczekający w nocy i drugi większy czarno biały. proboszcz zgłosił aby te dwie przybłędy zabrano do schroniska. "Dobrzy" ludzie ze stawek nie chcieli ich wziąć. I oczywiście panowie ze schroniska tak się zaplątali że zabrali wszystkie trzy. A jak zawsze krzykacze ze stawek zrobili tumult nie rozmawiając i nie próbując zrozumieć.
mądry człowiek w końcu się wypowiedział. do takich świat należy. jakby tacy byli wszyscy Polacy to Polska by była druga Norwegią. pozdrawiam.
do 20:42,nie pisz głupot,psów nie zabierają panowie ze schroniska.Bezdomne psy zgłasza się do UM i odławia je ZUM.Cud się chyba stał,że zabrali więcej niż mieli zgłoszone.Dodatkowo pytam czy wszystkie zgłoszenia o bezdomnych psach są tak natychmiast załatwiane?Wiem,że nie,zwykle są tłumaczenia,że gdzieś uciekły,nie można było ich namierzyć itp.Jeżeli pies z parafii został zabrany to ksiądz powinien zapłacić coś około 2 tys zł. za przyjęcie psa do schroniska.Jeżeli tego nie zrobił to albo UM " przymknął oko,bo ksiądz czyli lepiej siedzieć cicho i załatwić lub też ksiądz chcąc zaoszczędzić poświadczył nieprawdę o bezdomności tegoż psa.Osobiście będę chciała dojść prawdy.
mam już 2 psy i 2 koty,gdybym miała możliwość pewnie miałabym więcej.Dodatkowo jeszcze dokarmiam psie i kocie biedy,które zostały wyrzucone jak śmieci przez właścicieli.Znam bardzo dobrze procedury jakie obowiązują przy zabraniu psa do schroniska /wielokrotnie to przerabiałam/.Nie jątrzę ale znam realia i wiem,że ZUM tak szybko i chętnie nie zabiera psiaków do schroniska - każda "sztuka" czyli pies to coś około 2 tys.zł z budżetu gminy.Dlatego nie wierzę,że zabrano dodatkowego psa,ale gdyby nawet tak się stało to ksiądz winien uiścić opłatę za odłowienie i pobyt w schronisku czy tak się stało?Ludzka krzywda boli ale los naszych braci mniejszych /św.Franciszek/ jest zależna tylko i wyłącznie od nas.Dzięki wrażliwości wielu osób sunia wróciła na swoje miejsce i za to należy im się wielkie podziękowanie.A ksiądz - no cóż dla mnie jest księdzem ale niekoniecznie dobrym człowiekiem.