"Według informacji TVN ks. Grzegorz K. - mimo że w marcu został skazany za molestowanie - był do wczoraj proboszczem w jednej z warszawskich parafii - na Tarchominie. Jak informuje TVN, dopiero po interwencji dziennikarza programu "Czarno na Białym" ksiądz Grzegorz K. został odwołany z funkcji proboszcza.
"W marcu br. ks. Grzegorz K. został skazany przez Sąd Rejonowy w Otwocku pod Warszawą na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za molestowanie ministranta" - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. "
SZOK. SAMI SOBIE STRZELAJĄ W KOLANO! Nawet jeśłi wyrok jest nieprawomocny, powinien być odsunięty. BRAWO dla dziennikarzy.
To jest szok co te czarnuchy wyrabiaja, brzydze sie nimi.Jak nie pedaly to pedofile, albo karjerowicze, ew biznesmeni. A nas chca rozliczc z grzechow. Jestem osoba wierzaca, ale nie chodze do kosciola.
I pytam co sie na tym swiecie dzieje, gdzie ich
Biskup idzie w zaparte, juz nawet koscielni go krytykuja. Kolejne ofiary wladzy biskupiej nastapi i nie beda to prawdziwi winowajcy.
za pedofilów się nie wezmą ,ale za aborcje stare dziady nie nadające się do niczego, a dyskutują o dupach kobiet
Oj tam. Wielka afera bo paru księży okazało się pedofilami. Jaki to jest procent całości? Pewnie nie wielki. Wśród innych grup społecznych jest jeszcze większy i co? I nic!
Oj tam, przecież tych paru księży to tylko to czego ukryć się nie udało. A reszta nawraca niewiernych po całym świecie lub w innej diecezji.
Tylko inne grupy nie nazywają siebie przedstawicielami boga.
boga - znów przypadek, że z małej litery?
Kuria zabrała głos w sprawie ks. Grzegorza K. "Przez ostatnie 10 lat nie napłynęły żadne informacje..."
Arcybiskup Michalik powiedzial:
"Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga".
W/g Michalika, to dzieci molestuja "biednych" duchownych ! A rozwod rodzicow jest przyczyna pedofilii.
Czy w tym wariatkowie zwanym Polska, znajdzie sie ktos, kto pogoni te czarna zaraze !
Polska to jednak kraj absurdow.
Przez długie dziesięciolecia ofiary nadużyć seksualnych księży traktowane były przez instytucjonalny Kościół i w swoim lokalnym środowisku jak trędowate, i same tak się czuły. Obrzydliwe, oślizłe piętno natrętnych wspomnień szło za nimi krok w krok i ciążyło niczym kamień młyński. A przecież Jezus powiedział wprost, komu u szyi ten kamień powinno się powiesić, kto ten ciężar powinien podjąć i dźwigać. Oczyszczająca fala powoli, acz skutecznie, podnosiła się i nadciągała do nas z wielu stron. Ludzie skrzywdzeni przez funkcjonariuszy Kościoła wychodzili z zaułków, z marginesu, na który ich zepchnięto i z zapomnienia, na które został skazani. Zamykano im usta wezwaniami do pokory, do przebaczenia, do nieszkodzenia Kościołowi. Mówiono do nich: To było już tak dawno, zapomnijmy o tym, każdemu może się przytrafić chwila słabości, po co powracać do zdarzeń sprzed kilku, kilkunastu, a nawet sprzed kilkudziesięciu lat.
Teraz znów powinni pójść do kapłanów, by ci zweryfikowali ich krzywdę, ich prawdomówność, ich niewinność. Nie chcą iść tą drogą. Zresztą wypowiedzi prominentnych przedstawicieli „kapłanów” niepokoją, przerażają, śmieszą, budzą ich lęk, a nawet odrazę. Czy ci, którzy tak długo ich krzywdy zamiatali pod dywan, przymykali oko, przenosili sprawców z jednej placówki duszpasterskiej do innej, mieliby teraz wyznaczać standardy postępowania w takich sprawach? Czy ci, którzy swoimi zaniedbaniami czy wręcz świadomym mataczeniem przyczynili się do skrzywdzenia kolejnych osób, mają dziś prawo pouczać, wyjaśniać i usprawiedliwiać?
http://wojciechlemanski.natemat.pl/78051,tredowaci