W okolicy os. Rosochy znaleziono psa, na moje oko to chyba jakiś gatunek teriera. Pies siedział na środku drogi.
Jest potulny, grzeczny, dobrze utrzymany, towarzyski. Posiada obrożę w postaci łańcuszka oraz numerek 1287.
Psiak został nakarmiony i czeka na zgłoszenie się właściciela. Proszę o kontakt na numer telefonu 601-521-999.
Przypuszczam ze został wyrzucony,tu gdzie zostal wypuszczony,tu czekał!! Proponuje skontaktowac sie z animalsami,oni po numerku trafia do hodowcy,a hodowca po papierach do wlascicia! Jezeli okaze sie ze psa wyrzucono-beknie wlasciciel!
Można do urzedu miasta zgłosić. nr mogło nadac miasto, wiec po nr dojda do własciciela. Mam dwa psy i obydwa mają włąśnie taki 4-cyfrowy nr. powodzenia i daj znac tu na forum jak sie sprawa rozwiązała :/. jesli wyrzucili tego pieska to powinni beknąć!!! pies to nie zabawka!!!
Ruszcie głową! Nikt nie wyrzuca "oznakowanego psa". Chyba zadałby sobie taki trud, żeby zdjąć mu obrożę z numerkiem skoro już chciał się go pozbyć. Obstawiam, że komuś zginął.
Jak komus moze pies zaginac???to jest sznaucer miniaturka! Tylko pies wyrzucony! Gosciu z niewyswietlonego postu Antyid....o,ty faktycznie jestes idi.....ta,bo nie wiesz do czego ludzie sa zdolni!! Wiele pieskow jest porzucanych z numerkami,ale nadanymi przez chodowce-a powiedz mi kto podpisuje umowe kupna-sprzedazy psa! Moja kolezanka tez kupila yorka-i umowy nie podpisywala!!!zastanow sie pierw czy sam nie jestes i......,zanim tak kogos nazwiesz
https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/s720x720/423985_361494390551856_100000738941294_1104724_921224755_n.jpg to zdjęcie psa
Przepraszam, że dopiero teraz, ale zapomniałem o sprawie.
Właściciel psa się odnalazł "po numerku". Dziękuję Pani z Urzędu Miasta, która pomogła mi w znalezieniu właścicieli oraz wszystkim osobom, jakie się w tę sprawę zaangażowały.
Na marginesie - zadzwoniło do mnie jeszcze kilka osób, które poszukiwały zaginionych czworonogów, mając nadzieję, że to ich pies trafił w moje ręce. Oznacza to, że psy jednak mogą ginąć i nie należy odsądzać ich właścicieli od czci i wiary, zarzucając im (bez znajomości sprawy) złe intencje. Tak że na przyszłość Gajo nie rzucaj bezpodstawnych oskarżeń.