Tomm, chodzi o dwie klatki w bloku i piwnice.
Raczej nie ma żadnego warsztaciku i zamrażarek. Chociaż kto to wie?
Kolega wspomniał, że koszt to około 800 zł. Może dojść do tysiąca.
Właśnie się zastanawiam, czy to się w ogóle opłaci? Że bezpieczniej, to też ważne.
Tylko czy jest sens?
@łostrowiak - No właśnie - jeśli uważasz, że nie ma "lewych" źródeł prądu, to czy jest sens? Taka wymiana dla samej wymiany?
Spółdzielnia sukcesywnie robi takie przeróbki w blokach tak więc wszystkich to czeka, prędzej czy później.
koszty wcale nie są duże, instalacja może zostać stara i wystarczy w nią wpiąć transformator zmniejszający napięcie ( prostownik samochodowy) i problem z głowy.
co za czasy taka zawiści za grosza jeden drugiego by sprzedał każdy płaci za światło w piwnicy kto wam broni wstawiać lodówki do piwnicy .
@p - jaka zawiść?! Za twoją lodówkę podłączoną w piwnicy (niezgodnie z regulaminem Spółdzielni!) płacą inni lokatorzy, którzy nic w piwnicy popodłączane nie mają.
A może chcesz się dołożyć do mojego rachunku za wodę, skoro ja ci się dokładam do prądu?!
800-1000 zł?,no chyba kogoś pogieło,za co tyle?,za trafo i przepięcie kilku przewodów + wymiana żarówek
Nie przeczytałem dokładnie, ale piszecie o podłączaniu urządzeń w piwnicach, a chyba nikt nie wspomniał o kablu z piwnicy do mieszkania. Bywa, że mieszkanie na parterze znajduje się nad przyporządkowaną do niego piwnicą. Ciekawe ile osób korzysta z tego bezmyślnego przyporządkowania piwnic, ja znam jeden przypadek.