Umarła w mieszkaniu czy w szpitalu?
Z tego co kojarzę to właśnie tak.Swiec panie nad jej duszą.
Ksywkę Koń -miał Podeszwa w samochodówce,pochodził z Ćmielowa ,czy jeszcze Koniu żyje ? tego nie wiem.Krążył wierszyk-zagadka w samochodówce o treści " Co to za zwierze ,co mówi wciąż kawalerze" oczywiście odpowiedż poprawna brzmiała KOŃ.Skąd się wzięła ta zagadka? otóż Koniu gdy wzywał do tablicy na lekcji wychowania obywatelskiego często zadawał pytania o zbliżonej treści " powiedz mi kawalerze ,co pisało w Trybunie Ludu z dnia xy na temat dzisiejszej lekcji" oczywiście nikt Trybunu Ludu nie czytał bo to była komunistyczno-propagandowa gazeta.Koni wtedy mówił "no cóż kawalerze,nie uczysz się,siadaj dwa"
Koń i Kuń to dwie różne osoby. Tu piszemy o mężu pani polonistki, który uczył fizyki w Chreptowiczu i miał przezwisko Kuń. Też już nie żyje od paru lat. Uczył mnie i teraz mam co wspominać.
Pan Wieczorek od fizyki z Chreptowicza miał ksywę "Kuń" , "Kuniu", bo zamiast koń mechaniczny mówił kuń mechaniczny.
O tak ,pamiętam Konia ze szkoły samochodowej,ścigał gości o palenie papierosów w toaletach i kazał czytać Trybune Ludu.Twarz pryszczata ,chyba ospę musiał w dzieciństwie przechodzić.
A gdzie dzieci p. Wieczorek/ Przeciez ona była od dawna schorowana, przy tym głucha.Ma córke i syna. Czemu jej nie pomagali? Smutne.
Syn jest lekarzem i nie mieszka w Ostrowcu. O córce nie mam wieści. Pan Wieczorek uczył mnie fizyki. Pamiętam Jego: "panna przyjdzie do tablicy i panna nam powie" , do chłopaków mówił po nazwisku.
Pomagali, ale mieszkają kawałek od Ostrowca.
Pamiętajcie że ,nauczyciele tamtej daty jeszcze żyją.Nauczyciele którzy uczyli w SP NR 2.
a skąd wiesz ,że nie pomagali ? znachorami dzieci są czy co ?
15:56 Ktoś jednorazowo pomógł starszej pani wnieść walizkę, a tu już uwaga taka uwaga. Smutne.
To nie jest jednorazowa sytuacja. Kiedy wracalam z liceum ta Pani zawsze stala przy swojej klatce i nawolywala ludzi, zeby jej pomogli. Sama pomoglam jej jakies 5 razy, ale przestalam zwracac uwage kiedy zorientowalam sie, ze w torbach ktore prosi aby wnosic nic nie bylo, wiec nic nie wazyly. Ona raczej szukala zainteresowania i kontaktu z ludzmi, postrzegalam ja raczej jako upierdliwa babcie.
W SP nr 11 uczyła p.Wieczorek geografii, być może to była rodzina tej pani. Uczyła mnie i bardzo miło te lekcje wspominam.
Wieczorek to popularne nazwisko - w dwójce kiedyś pani o takim nazwisku uczyła matematyki