To nie hańba ani zarzut, że pracujecie na zmywakach lub z mopem - nie o to mi chodzi. Żadna praca nie hańbi, to wasza ciężko zapracowana kasa i nic mi do tego. Nawet nie jest zarzutem to, ze swoje ciężko zarobione pieniądze wydajecie po przyjeździe na fryzjerów, kosmetyczki, dentystów czy na zabawę w lokalach; rozumiem że tu jest taniej. Nie chce też generalizować i wrzucać was do jednego wora, nie taki jest sens mojej wypowiedzi. Większość zachowuje się kulturalnie i taktownie. Taki los, że trzeba wyjeżdżać, żeby zarobić na siebie i rodzinę.
Zauważam tylko występowanie zjawiska prostaka, który po przyjeździe zachowuje się, jakby chciał odreagować swoje kompleksy traktując wszystkich z wyższością, zgrywający ósmy cud świata przed który trzeba bić pokłony, któremu się wszystko należy. Kogoś kto ostentacyjnie parkuje swoje 10 letnie audi A4 (z kierownicą po lewej stronie) przy wejściu do klatki (dosłownie trzeba je wyminąć żeby wejść). Kogoś kto u fryzjerki lub w kolejce do dentysty rozmawia (specjalnie głośno żeby wszyscy słyszeli), a właściwie prowadzi monolog, jak tu jest beee, a jak tam się żyje i jest super (nie wspominając o tym dziwnym akcencie i wtracaniu obcych słówek, bo języka polskiego łatwo się zapomina). A najgorsi są w lokalach, jak wypiją i pojedzą, jak postawią kumplom, żeby wiedzieli że jestem gość, że mam kasę, że mi się powodzi. Zaczepiają kelnerki i gości, zachowują się nachalnie i wulgarnie; szukają zaczepki i okazji do bitki, ale po co, żeby poczuć się lepiej, żeby odreagować swoje kompleksy?
Ja nawet nie jestem na nich zły, wszystko staram się zrozumieć i logicznie wytłumaczyć. Naprawdę mi ich żal. Z dala od domu i rodziny zapierdzielają u jakiegoś szwaba, irlandczyka, chińczyka czy hindusa. Przyjeżdżają do swoich rodzin, kumpli, koleżanek i chcą się dobrze bawić. Ale to nie zwalnia was z obowiązku zachowywania się w sposób cywilizowany, sami sobie robicie krzywdę narażając się na śmieszność. I teraz co, dotarło do was, że budzicie swoim zachowaniem tylko zażenowanie i współczucie? Dlatego was to ubodło, bo w głębi siebie wiecie, że to prawda, ze tak się właśnie zachowujecie?
Szkoda mi was, ale zapraszamy ponownie, może wpadniecie na wakacje?
Pracuję w Ostrowcu od 12 lat, zarabiam 2,6 tys. na rękę, może nie kokosy, ale stać mnie na knajpę, film czy koncert. Wybrałem życie tutaj i wcale nie jestem przez to lepszy czy gorszy.
Sama prawda. A jeszcze i to - dlaczego tutaj leczenie , dentysta , zabiegi ? Bo tak naprawdę to ci nasi rodacy z zagranicy tam pracują i zarabiają ale nie na tyle , żeby ich było stać na dobre życie tam . Nie stać ich na angielskiego dobrego prywatnego lekarza , dentystę itp. Np. problem jest jak w ciągu tego krótkiego tygodnia pobytu tutaj nie uda się dokończyć jakiegoś leczenia - na propozycję "to pani dokończy tego zęba już tam , na miejscu" widać strach w oczach i pada odpowiedź "oj nie, bo tam to strasznie drogo , nie stać mnie". Pracuję jako pomoc w gabinecie i ciągle to słyszę.
Prawda jest taka ze nawet warszawka przyjeżdza do Ostrowca - bo tu wszystko dwa razy taniej
u nas w Norwegii!!!
ha dobre, znajomej córka wyjechała na studia do Krakowa we wrześniu, aby cos znaleźć do mieszkania do października a już w grudniu mówiła ''u nas w Krakowie''
Taaa zarobasy hehe pakuja salate albo jakies inne odpowiedzialne zajecia maja,a tu sami supervisory,team leadery na kompach w office siedza.tez mam beke z takich.pozdrowienia dla tych wszystkich zarobionych.... :)
a co w tym złego, że przyjeżdżają i pieniązki wydają. Dają zarobić miejscowym, bo być może gdyby nie dali wielu miejscowych usługodawców by już nie było na tym naszym ubogim rynku. Wydają kaskę, kupują tu mieszkania, tym samym podatek zostaje w kraju, a nie na Zachodzie. Nie widze w tym nic dziwnego, że np. gabinety stomatologiczne są wtedy pełne. Pracujący za granicą wolą tu korzystać z tych usług, bo jeeeszcze tańsze tu są. Ludzie pracujący za granica przynoszą państwu duże dochody, dlatego nikt nie mówi o czarnej strefie, bezrobocie podawane jest wg. osób bezrobotnych zarejestrowanych w UP. Pomyslcie co by było, gdyby wszyscy zjechali i się zarejestrowali w pośredniaku?Tak poza tym to trudno spotkać człowieka, który pracując za granicą np. na zmywaku czuje się w ten sposób w jakikolwiek sposób lepszy. Ci ludzie naprawde ciężko pracują. Niejednemu w tym mieście przydałaby się taka szkoła. A że przyjeżdzaja i troche zaszaleją, to też napewno wyraz tego, że się cieszą że mogą spotkać bliskich znajomych. Ja raczej bym powiedziała, że to smutne jest, że ludzie muszą szukać chleba poza granicami kraju. Ten komu sie nie chce pracować na pewno za granicą miejsca by nie znalazł...
Szkoda słów i duże litery niektórym nie pomogą.Szacunek i zgoda nawet tu na forum go nie ma, a w domu założycielki wątku panuje zawsze,czy tylko w święta ?Po przeczytaniu całości wątpię czy w ogóle.
jeśli nie zjechałem na święta to też jest ci mnie żal???
pracuje od 16lat poza ostrowcem i ośmiu poza krajem ale tyle zawiści zazdrości właśnie takich płytkich ludzi jak miedzy innymi TY Breaking Bad uwiez mi na sto procent nie spotkałem!!!
ażeby zaspokoić twoją ciekawość pracowałem w jednej firmie w warszawie przez osiem lat pięć w Devon uk i ostatnie trzy w skandynawii,zarabiam średnio ok 5-6 razy wiecej jak ty.
nie na zmywakach ale w dobrych firmach.
to gdzie ktoś pracuje to wyłącznie jego sprawa a szacunek dla ludzi któży pracują np.fizycznie jest wszędzie tylko w polsce jest wstydem i obciachem które to promują tacy właśnie zawistni ludzie Breaking Bad.
Poznałem dużo ciekawych ludzi zobaczyłem piekne krajobrazy na które to TY musisz poswiecić prawie dekadę życia,ale po co lepiej iść na koncert film w naszym grajdołku!
zawsze byłem dumny że jestem z ostrowca i nikt tego nie zmieni,
jeśli chodzi o tych którzy się pokazują promuja spróbój na nich nie zwracać uwagi i wtedy twoje życie będzie jeszcze bardziej szczęśliwe w ostrowcu!
pzdr
dlaczego to ja mam nie zwracac uwagi??? cham przyjezdza - cham ma sie zachowac , proste nie?
To jest wlasnie ostrowiec najgorsi ludzie tu mieszkaja,zazdrosc nie zna granic prostaki jeden ciuch ktos kupi to wszyscy kupuja.nienawidze ludzi z ostrowca chodz sama pochodze.Tutaj ludzie nie moga patrzec jak sie komus wiedzie zazdrosc nie zna granic,jeszcze raz to podkresle.wiesniaki zazdrosc wam tych z zagranicy ze wydaja pieniadze zostaw wszystko i sam jedz.w europie i nie tylko nie pracuje sie tylko na zmywaku.zenada.I tak niedlugo to miasto umrze smiercia naturalna.
ztakie ludzie jak sa w ostrowcu to chyba nigdzie nie ma podlychazdrosc ci bo kisisz w tym ostrowcu i w biedronce czekasz na promocje he he
Lepiej biedniej ale w domu i przynajmiej robie to co lubię,i co z tych pieniędzy i charówa od świtu do nocy?zdrowia nikt wam niezwróci.Lepiej normalnie życ może biedniej ale normalnie