Ale co ty piperzysz ... pokaż mi mieszkanie po 400tys w zielonym jak juz coś to 360tys w woli ścisłości do tego jest to mieszkanie ponad 100m2 i do tego urządzone w całosci Jeśli znajdziesz mi takie mieszkanie w Wawie z miejsca je kupuje i sprzedaje ze zdwojonym zyskiem ... Boziu ty co najwyżej to byłeś ale w Kielcach bądź Radomiu bo Warszawe i deweloperkę to ty widziałeś jedynie na TVN w programie słoiki
Człowieku, ogarnij się. Coś Ci się ten zdwojony zysk pomylił, chyba że tak samo kupiłeś to za 360 000 !!!. W takim zadupiu jak Ostrowiec ( sam tu mieszkam od urodzenia i kocham to miasto co nie zmienia faktu że 8 lat rządów kolejnych jego prezydnetów zrobiło z niego zadupie) nawet 300 000 za 100m2 to czysty debilizm.
W sprawie cen w stolicy, najpierw tam pomieszkaj ( ja od 5 lat) a potem zaczynaj dyskusję o cenach mieszkań. TVN nie ogladam bo nie jestem lewakiem ani peowcem.
Ooo, chyba z miesięcznicy spod pałacu prezydenckiego wrócił :) Szanowny Panie, czy w Warszawie kupię nowe mieszkanie po 3200 za m2?
Ktoś napisał że za kawalerkę trzeba dać 400 000 w stolicy. Nieprawda. Na ursynowie mozna kupić mieszkania od 6000m2 co daje za tą kwotę około 360 000 -370 000. To jest stan deweloperski. W tej kwestii się wypowiadałem. Za mieszkanie w blokowisku odpowiednio mniej. Im dalej od centrum tym ceny niższe. Najpierw sie zorientujcie a potem piszcie. Tyle z mojej strony.
miało być 60m2 za 360 tyś. A to już nie kawalerka. Zabawnie określają deweloperzy kawalerki- mini apartament albo mini studio (buhahahah !!!)
Mieszkałem na tz zielonym stoku syf kiła i mogiła sprzedałem a za kasę kupiłem 2 mieszkania na rosochach za tamto jedno tyle kasy za taką tandete porażka nie dajcie się nabrać na kasę i obiecanki właściciela żyda smród a to miały być nowki mieszkania tak to jest jak się robi po najniższych kosztach dziwię się że to jeszcze stoi.
wyjechał do stolicy już pokazuje swoje ja.....
No ale tu n zielonym masz 3100-3400 za m2 to sobie policz ile kosztuje 60m mieszkanie prawie 2 tyle co w Wawie gdzie jak sam twierdzisz kupisz juz od 6000zl/m2. Wiesz że gdzieś dzwonią ale nie bardzo wiesz w którym kościele
Do gości z 16:26 i z 19:08. Najpierw do tego pierwszego.
Zapewniam cię że nie odwaliło mi w czachę i wszyscy z którymi pracuję wiedzą że mieszkami i żyję w Ostrowcu, co więcej mówię im (rodowitym warszawiakom) że zawsze będę gościem z Ostrowca i nie wstydzę się tego.
Nie planuję wiązania się ze stolicą jako miejscem do dalszego życia. Warszawa to środek a nie cel, mieszkałem w różnych miastach i nie moja wina że nie ma w nich doświadczonych specjalistów w tej branży co ja. Nie zapycham w stolicy za 2500 na budowie bo znam swoją wartość zresztą branża inna niż budowa.
Teraz to gościa z 19:08.
Otóż kolego dowiadywałem się o ceny mieszkań w różnych dzielnicach stolicy i ceny są bardzo różne na rynku wtórnym i na rynku mieszkań deweloperskich. Deweloperzy stawiają budynki gdzie tylko się da a potem muszą zjechać z ceny żeby się sprzedały.
Nie porównuj cen z warszawy i Ostrowca bo jest to chybione porównanie. To normalne że w stolicy jest więcej bo i rynek pracy lepszy. Przelicz teraz oponencie procent powierzchni kupowanego lokalu płaconego przez ciebie w stosunku do miesięcznych zarobków i raty za to mieszkanie.
Warszawiak zarabia od 3000-5000 (przecietnie) i nie mów mi że tak nie jest bo chyba nie znasz rynku.Nie mówię tu o pracy w biedronkach tylko budownictow, informatyka itp.
No więc przy takich zarobkach mniej odczuje większą ratę za m2 swojeog mieszkania niż ty zarabiający 1500-zł (chyba że po pracy robisz fuchy)
Pomijając ten fakt 60 m2 to nie kawalerka a właśnie dotyczył mój wpis. Ktoś napisał że 360 000 kosztuje kawalerka, nieprawda bo gdybyś zechciał to byś zgłębił temat i nie powtarzał głupot.
Byłem w mieszkaniach gdzie 150m2 kosztowało w okolicach 4 000 000 a lokalizacja niezbyt fajna a sam lokal na parterze i sząłu nie było w środku a do tego stan developerski. Tu przelicz sobie cenę za m2.
Na koniec podsumowanie: Jestem ostrowiakiem który nie mówi "zeszło się" i zawsze nim będę i nie ukrywam się z tym przed nikim.
Przed zabraniem rozmowy o cenach proponuję przeanalizować ceny na rynku wtórnym i developerskim.
W tym drugim najpierw kupije się marzenia a potem dopiero powstaje budynek. Tyle.
2 domki plus działka plus remont hahahahahahaha chyba na gt winie po patologii za sklepem
skoro będąc w Biedronce widziałaś dachy, to raczej kurdupel jesteś. Cicho, zielono bloki ładne i mieszkania fajne.
zielono, bo za płotem pokrzywy a mieszkania "pierwsza liga".
Ale ogólnie patrząc to i tak mu się udało wybudować te mieszkania, jak na takiego człowieka jak on.
Najgorzej jak teraz wezmą się mieszkańcy za niego za te przemarzające ściany, słabą wentylację, itp.
Były pracowniku, nie pij więcej....!!!
Wiem, że wykonawca osiedla zleca wszystkie roboty podwykonawcom i nikogo nie zatrudnia...?? Pracowałeś u niego..?
może nie każdy chce dom. dom to obowiązek, ogród, trawa, zatrudnienie ogrodnika. Jak ludzie pracują i nie mają czasu na takie sprawy to kupią i za 400 tys.
Ty nie kupisz ani domu ani mieszkania bo cię nie stać.
witam co do mieszkan to niektorych byla fuszerka odstawiona np zatynkowane gniazdka moj znajomy elektryk szukal okolo 1godziny zatynkowanego gniazdka developer jechal po kosztach ale wszyscy tak robia drugiego mieszkania raczej bym tam nie kupil
...volkswagena też byś nie kupił bo oszukują na oprogramowaniu, mercedesa bo za drogi serwis, opla bo rdzewieje po gwarancji itd. itp...? Myślisz, że zatynkowanie przez tynkarza gniazdka to sposób na obniżenie kosztów budowy przez dewelopera?? Jeżeli masz tak ograniczony sposób myślenia to nie wypowiadaj się tu "eu", na tak dużej budowie zawsze zdarzy się jakaś nieprawidłowość to rzecz naturalna, bo nie roboty tylko tacy ludzie jak Ty to budują...
W większości przypadków w tego typu developerskich budynkach ( nie piszę akurat o tych mieszkaniach o których mowa w tytule tematu) fuszerki to standard. Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym zjawiskiem w różnych lokalach, zarówno w tych powiedzmy tańszych jak i w tych drogich. Ostatnio trafił się taki rodzynek spoza mojej branży co prawda ale ciekawy: klient w łazience miał zaprojektowaną deszczownie (chyba każdy wie o co chodzi) Wiadomo że do tego potrzebny jest dość znaczny wydatek wody a rury które były do niej doprowadzone były średnicy o 40% za małej ( przeliczył to jeden człowiek) I w efekcie z deszczowni woda płynęła jak z małego prysznica. Oczywiście ktoś podpisał się pod odbiorami a jakiś inspektor przecież musiał to kontrolować. I deszczownia za 40 000 zamieniła się wydajnością w słuchawkę prysznicową za 100zł. To jeden z wielu przykładów takich akcji.
Kilka lat wstecz robiąc pewne systemy w jednym z baków w Polsce musiałem robić pewne rzeczy przy drzwiach do pomieszczeń. Za jakiś czas zostałem wezwany żebym poprawił swoją pracę bo drzwi się nie chcą otwierać a rzeczy które robiłem nie działają. Pojechałem, okazało się że po 2 miesiącach od przebudowy lokalu od ścian poodłaziło większość ościeżnic drzwi, w efekcie poopadały od strony zawiasów a drzwi zawadzały o podłogę.
Stan developerski to stan w którym zanim człowiek zacznie sią urządzać trzeba zrobić przebudowę i czasem rozwalić fuszerki i poprawić na własny koszt. Kolega w pracy kupił mieszkanie od developera. Po roku przyszedł sąsiad z dołu i powiedział że mu kumpel zalał mieszkanie. Developer przysłał ekipę na niby gwarancji, odkuli kilka płytek bo niby miała być pod nimi rura i tylko tam mogło cieknąć. W efekcie rozwalił wszystkie płytki bo przeciek był w innym miejscu i to z winy wykonawcy. teraz walczy o zwrot kosztów i jak sam mówi szans raczej na to nie ma.
W wielu przypadkach hasło jakie jest na topie to "tanio zrobić , drogo sprzedać" Mieszkanie jak i inne dobra są warte tyle ile jest w stanie dać za nie klient a tego jak się okazuje można czasem robić w bambuko jak się patrzy. Jestem ciekawy ile osób kupujących od developerów mieszkania wzięło rzeczoznawcę w celu weryfikacji deklarowanej jakości lokalu? Prosty przykład: spotkałem się z takim przypadkiem kiedy klient na jednej ścianie miał w planie przykleić lustro 2x3m. Ściana niby prosta jak promień lasera a po przyłożeniu lustra zrobiło się z niego niemal zwierciadło. 1,5cm w środku wygarbienia ściany i numer z lustrem nie przeszedł. A miało być tak pięknie. Temat rzeka a może nawet ocean.
bedą budować jeszcze tam bloki miało być ich 5 a jest 3 jak tak to kiedy