I co Syndykowi nie chciał Zarząd cz RN przekazać mieszkań za umorzenie długu 23:37? To że miastu nie chciał nie dziwię się bo bez podpisania ugody trójstronnej byłoby sprzeniewierzenie.
21;53 Może Ci wyparowały , bo z myśleniem cieniutko.To taki żarcik!.
Może i wyparowały, chociaż nie wiem co , bo u mnie z myśleniem cieniutko. Dlatego proszę o wytłumaczenie na "chłopski rozum". A wiem chodzi ci o moje szare komórki. To akurat jest na miejscu. Jednak tyle tu piszących tak dziwnie. 15:53 wiem, że ty z trzeźwym umysłem wytłumaczysz mi, kto ma być tym naszym dobroczyńcą.
Gosciu z 20:45 Nie dobroczynca a dobroczyncami moga byc RN SM , Rada Miasta i Rada Wierzycieli.a co do chlopskiego rozumu to racz zauwazyc ,ze mamy satelity meteo ,mamy meteorologow a nierzadko najtrafniejsza prognoza pogody byla prognoza starego bacy.
No więc na prosty rozum, musi być dogadanie się trzech stron. A nie gadanie, że ktoś chce pomóc, a ktoś tej pomocy nie chce przyjąć. Bo tak na pewno nie jest.
Gosciu z 10:49 , troche znam prawo i rzeczywiscie problem zadluzenieSM hutnik moze rozwiazac jedynie RN , Rada Miasta i Rada Wierzycieli innej opcji nie ma, jak wiec z tego wynika to,ze ktos deklaruje pomoc pomija niejako role w/w stron posiadajacych z mocy samego prawa uprawnienia do rozwiazania tego problemu w drodze negocjacji .
15:11 myślę tak samo. Tyle tu osób pisze, że spółdzielnia czy RN odrzuciła pomoc. Czy oby na pewno? My maluczcy wiemy tyle ile ktoś nam powie, a mówi tyle ile chce, tyle ile przeczytamy, ale czy wszystko piszą uczciwie. Ja czekam na rozwiązanie sytuacji.
PEWNE JEST TO,ŻE DECYZJA O POZBYCIU SIĘ PONAD 60-CIU MIESZKAŃ JEST DLA SPÓŁDZIELNI TRUDNA--GŁÓWNYM CELEM STATUTOWYM SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ JEST GOSPODARKA MIESZKANIOWA--WYDAJE SIĘ,ŻE POZBYWANIE SIĘ MIESZKAŃ ,NAWET ZADŁUŻONYCH JEST SPRZECZNE Z TYM CELEM.PREZYDENT MOŻE CHCE DOBRZE,ALE DLA MIASTA--POZBYCIE SIĘ OBOWIĄZKU PŁACENIA ODSZKODOWAŃ ZA BRAK MIESZKAŃ SOCJALNYCH ZA DARMO(9 PUSTYCH MIESZKAŃ TRAFIA NA RYNEK) TO PLUS,ALE NIE DLA SMHUTNIK---JEST TO ROZBIEŻNOŚĆ INTERESÓW----SYNDYK Z KOLEI MUSI ZAMYKAĆ PROCES UPADŁOŚCIOWY.CZYLI TAK NA PRAWDĘ ----NIE JEST TO TAKIE PROSTE DLA ŻADNEJ ZE STRON
Gościu z dziś 19:41, niestety mijasz się z prawdą. „Celem Spółdzielni jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych i innych potrzeb członków i ich rodzin … ” (Par. 3 Statutu).
Jak widać, nie ma tu mowy o najemcach lokali. I nie jest sprzeczne z tym celem pozbywanie się mieszkań w najmie, zwłaszcza z sądowymi nakazami eksmisji. Przecież także osoby wyodrębniające się, (drogą uchwały WZ Spółdzielni) de facto zubożają po części majątek Spółdzielni. I nie ma tu żadnej sprzeczności, trzeba iść z duchem czasu i prawa. Ważne, aby osoby wyodrębniające się nie rezygnowały z członkostwa w Spółdzielni (kolejne rezygnacje stopniowo mogą doprowadzić do zmiany sposobu zarządzania nieruchomościami), gdyż cele ew. innych zarządców ich nieruchomości - którzy raczej kierują się głównie zyskiem - mogą być w opozycji do ww. celu Spółdzielni.
Gorilla
Gosciu Gorila tak expresis verbis Twoja argumentacja jest trudna do podwazenie bo to co piszesz trzyma sie kupy, jednakze mnie sie wydaje ,ze chyba jestes zwolennikiem s.p prof Falandysza bo od niego pochodzi termin Falandyzacja prawa.Niestety ale przy zalozeniu ,ze dlug wobec syndyka jest wymagalny i syndyk ma tytol egzekucyjny to zaden czlonek tej spoldzielni nie moze spac spokojnie.A kto wie czy w tej sytuacji taka falandyzacja prawa nie byla by korzystna?
Gościu z dziś 15:11, z całym szacunkiem, ale ze strony Spółdzielni problem może rozwiązać przede wszystkim Zarząd (Statut, „Par. 61 Zarząd kieruje działalnością Spółdzielni oraz reprezentuje ją na zewnątrz”).
Nie można mieszać kompetencji RN i Zarządu. W naszej sytuacji przestrzeganie tego prawnego wymogu jest bardzo istotne, jako że pojawiają się opinie, iż członkowie Rady Nadzorczej mogą kierować się „chłopskim rozumem”, podczas gdy Zarząd musi działać zgodnie z prawem - często gęsto skomplikowanym.
Czy Zarząd w obecnym składzie podoła obecnym wyzwaniom? No mam spore wątpliwości.
Piszesz dalej, że „ktos deklaruje pomoc” (poza wcześniej wymienioną trójką). Trudno o konstruktywne domysły, jako że Gazeta Ostrowiecka (z 25 bm. w artykule „Czas przerwać konflikt wielkich pieniędzy”) informując, że Juliusz P. cyt. „reprezentujący syndyka masy upadłościowej” tak zabełtała mi w głowie, że trochę się pogubiłem i trudno mi dojść do logicznego ładu. Jeśli to prawda, to wydaje się, że na naszym Walnym Pan prawnik powinien pamiętać, kto się podpisał pod umową z jego Kancelarią na świadczenie usług dla naszej Spółdzielni.
Gorilla
http://kobieta.onet.pl/dom/spoldzielnia-sprzedala-mieszkanie-z-lokatorami-ponad-2-tys-osob-zagrozonych-eksmisja/qk6bkb
Link @Gościa z dziś z 20:56 jednak wymaga komentarza.
W Sosnowcu spółdzielnia (w likwidacji) „Sokolnia” sprzedała mieszkania z lokatorami „prywatnym przedsiębiorcom”.
W przypadku „Hutnika” nabywcą mieszkań lokatorskich będzie Prezydent Miasta (mam nadzieję).
Gorilla
Twoja nadzieja może zostać niespełniona. Jeśli Zarząd i RN nie dojdzie do porozumienia z panem prezydentem, to syndyk może też zacząć sprzedawać mieszkania "prywatnym". Nie jedna taka historia w naszym kraju miała miejsce.
Zarząd z panem S. to porażka. Kto tego człowieka postawił na tym stanowisku? Czy to miał być żart (jeśli, to w złym stylu), czy może celowe działanie by kozioł ofiarny był.
Nowa rada jeszcze nie wiadomo jak do tego się będzie odnosić; poprzednia była podzielona. A sprawa wymaga szybkiego rozstrzygnięcia.
Mania zapomnialas o jeszcze jednym znaczącym czlonku dogadania się. O SYNDYKU. On ma decydujący głos.
Nie zapomniałam, - to jest oczywiste, że obecnie są trzy strony. Czekam z niecierpliwością na finał.
Sama mieszkam w zasobach HUTNIKA i nie jest mi obojętne, jaka będzie dalsza przyszłość spółdzielni. Wprawdzie ja mam sprawy z moim mieszkaniem uregulowane i wyprowadzone na 100 procent i nie boję się o to, czy mnie nowi właściciele wywalą, czy nie, ale nie wszyscy mieszkańcy są w tak komfortowej sytuacji.
Wielu na prawdę się obawia, co dalej będzie.
Winien jestem odpowiedź @@Gość z 2016-01-28, 21:53 oraz z 2016-01-30, 22:22 .
Nie jestem zwolennikiem ‘falandyzowania’ i nie bardzo rozumiem, jak można by tu działać na granicy prawa (wobec mocnej pozycji syndyka). Spółdzielnia miała szansę pozbyć się długu za kwotę (po dużej części ‘pokrytą’ mieszkaniami z najmie) nieadekwatnie mniejszą od wartość całego zobowiązania - czyli nie do końca wypełnić literę prawa (bo ono nakazuje spłacić cały dług), ale to nie to samo.
Co nam da/dałoby przejęcie mieszkań przez Miasto? Ano sprawiło by, że za 2mln zł (1,5 plus 0,5) temat zadłużenia wobec syndyka zniknął by na zawsze. Czy to mało?
Była szansa, bowiem pamiętajmy („Pewnego razu z Ostrowcu Świętokrzyskim…”): czerwiec 2015r. - zgoda WZ na zaciągniecie kredytu 2mln zł (zapewne w porozumieniu z syndykiem co do wysokości, aby pozbyć się całego długu SM). Prezes wykonuje polecenie Walnego i wkrótce Spółdzielnia otrzymała promesę od banku na tę kwotę. Zapytała też odp. organ, czy zapłaci podatek od reszty ‘darowanego’ długu (15-2=13 mln). W międzyczasie pojawia się opcja rozliczenia się z Syndykiem (adekwatnie do kwoty pożyczki) w dużej części formie datio in solutum (z łac. świadczenie w miejsce wykonania), tj. spłacając mieszkaniami. Ustalono, że Miasto zakupi od Syndyka ok. 70 mieszkań (najem z nakazami eksmisji) za kwotę nie większą niż 1,5mln. zł, a Spółdzielnia wykupi swoją wierzytelność (ponad 15 mln) za te mieszkania oraz 0,5 mln zł. Wszystkie strony uzyskają zgody swoich Rad, dojdzie do trójstronnego porozumienia. Prezes Zieliński przyjął taki scenariusz do realizacji mając zapewnienie od Pana Syndyka, że tym samym „wszelkie wstępnie uruchomione przez niego działania zostaną wstrzymane” (czytaj: uzyskanie tytułu egzekucyjnego). Proste, jak konstrukcja cepa.
A w kulminacyjnym momencie zaczyna się jatka RN (na koniec kadencji większości jej członków), że to nie tak, mieszkania są bardzo wartościowe, miasto się nachapie. Jeden z członków byłej RN (ponownie wybrany) nie zgadza się „z zapisem dotyczącym przekazania przez Syndyka mieszkań do Miasta” (sic!), chce pozbawić Zarząd udziału w negocjacjach (masakra), Przewodniczący nie zgadza się na oddelegowanie go (jako Przewodniczącego RN) do pomocy Zarządowi. Natomiast szatańskim sposobem (przy współudziale Radnego dwojga Rad - długo by pisać) bardzo chętnie zgodził się wejść do Zarządu (ponoć wziął na siebie, jak mówił ‘całą odpowiedzialność’), wchodząc w buty finansowe Prezesa, wywalając go wcześniej z roboty (po przekonaniu większości RN różnymi cwanymi zagraniami i oszołomnymi argumentami - odsyłam do protokołu Nr 13/2015 RN) z naruszeniem postanowień Statutu.
Co istotne, działo się to tuż po tym, jak przyszła wiadomość, że podatku nie będzie czyli jest dobrze (wycofanie promesy nie było moim zdaniem aż tak istotne, jakby ‘pomagało’ nie zadłużać się Spółdzielni). Najwyraźniej prawnicy Spółdzielni podchwycili bojowy nastrój RN, podsuwając co najmniej dwuznaczną propozycję tekstu Uchwały do podjęcia przez WZ (nie sprzeczną z „Notatką”, ale też nie odnoszącą się do jej głównych tez), w duchu: my Spółdzielnia jesteśmy bogaci, dumni, wszystko co mamy jest całkowicie nasze, nie zadłużeni, pokażemy Syndykowi i Prezydentowi, że nie sprzedamy tanio skóry.
Wobec takiej sytuacji, Pan Syndyk uzyskuje tytuł egzekucyjny … .
Gorilla