17. Reforma publicznej opieki zdrowotnej - czy coś się zmieniło w ciągu 4 lat ?
Dzisiaj będę miał okazję wejść "incognito" w nasz system. Poświęcam cały dzień na wizytę u lekarza - potrzebuję specjalistycznej porady. Bez żadnych przywilejów, choć płacę miesięcznie prawie 250 zł składki na ubezpieczenie zdrowotne x 12 mcy = hohoho... niezłe ubezpieczenie prywatne by się uzbierało. Choruję rzadko, akurat teraz się trafiło, więc chciałbym skorzystać z pieniążków, które co miesiąc są pobierane z mojej ciężko zarobionej pensji. Życzę sobie powodzenia :)
Rzeczywiście za kwotę, jaką odkladamy na ubezpieczenie zdrowotne, w prywatnych klinikach typu Luxmed (z tego co wiem od znajomych korzystających z tych usług w większych ośrodkach) można wykupić abonament, który uprawnia do większej liczby świadczeń gwarantowanych aniżeli te z NFZ - oczywiście bez kolejek i koczowania od godziny 4 rano pod przychodnią, żeby zapisać się na wizytę.
Sytuacja ta wynika z prostej relacji. W przypadku prywatnej kliniki mamy do czynienia ze stosunkiem lekarz-pacjent. Natomiast w przypadku przymusowego ubezpieczenia z relacją lekarz-pracownicy NFZ-pacjent. Nie jest więc zaskoczeniem, że w tym drugim układzie pieniądze, gdzieś są marnowane. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Śledząc tę dyskusję mam wrażenie, że jednak w pewnym stopniu panowie przesadzacie. Nie wydaje mi się, żeby w 40 milionowym kraju wszyscy ludzie byli źli, zawistni, zazdrośni, chcieliby tylko kraść etc. Jak w kazdym narodzie jest grono drobnych złodziejaszków i cwaniaczków, ale to wcale nie uprawnia do nadawania tych pejoratywnych cech wszystkim. Jestem głęboko przekonany, że i w Polsce istnieje grupa ludzi wyznająca ideały republikańskie, gdzie liczy się nie tylko własny interes, ale i przyszłości kraju, w jakim aktualnie żyjemy.
głosować trzeba....te wybory są najważniejsze od lat 90, bo stoimy nad przepaścią. Gdy nic się nie zmieni, czeka nas los Grecji, a przynajmniej gigantyczna podwyżka podatków: vat na 25%, podatek katastralny i kto wie co jeszcze. Już przed tą podwyżką vatu wmawiano ludziom, że to tylko 1% potrzebny na zatrzymanie deficytu, a wszyscy widzimy, ile więcej płacimy za wszystko, a dziura i tak rośnie.
Wszyscy nie są źli....i chciałbym wierzyć ,że naprawdę są politycy którzy myślą o takim szarym człowieku jak ja podejmując decyzje i zabierając głos w imieniu "ludu"..ale są niewolnikami dyrektyw Unii Europejskiej, pod wpływem grup lobbistycznych, układów partyjnych (dyscyplina głosowania) i zapominają wtedy o tym co jest dobre....
Tak wina rzadu i jej posłów .To po rzadziło przez 4 lata i powinno zmieniać to chore orawo!!!!!
Akurat wtedy, gdy prezydentem był Lech Kaczyński można było uwierzyć, że będzie blokował różne inicjatywy. Ale w sytuacji, gdy w pałacu zasiada osoba wywodząca się z partii rządzącej nie ma żadnego usprawiedliwienia. Grzech zaniechania i lenistwa...