Kobiety często idą na "poczucie bezpieczeństwa", które taki "misiu" zapewnia. Kiedy nie ma w pobliżu tej prawdziwej miłości, ulegają misiowi:) świadomie czy też nie...
Później budzą się z ręką w nocniku, bo życie jednak sporo lat trwa, a one spotykają w końcu COŚ, co powinny mieć u misia, oczywiście u kogoś innego. Stąd pewnie powiedzenie że "prawdziwą swoją wielką miłość poznasz po ślubie"
Mogę się mylić, ale po tym co FTM pisze, jest bardzo prawdopodobne, że i jego to spotkało.
Multum związków, których podstawą nie jest wielkie obopólne uczucie, kończy się właśnie zdradą, bo ktoś chcąc, czy tam nie chcąc nagle spotyka kogoś kogo powinien spotkać na pierwszym miejscu! Stąd też wiele zdrad.
To jest chyba ta "Teoria Misia", tak mi się wydaje. Nie chodzi tu o to, że "typ misia" nie jest facetem, którego kobiety nie pożądają i nie mogą się zakochać w nim, ale o to, że są w stanie ulegnąć komuś takiemu po tzw "meczeniu ich" nazwałbym to "misiowaniu"
Ha ,no właśnie - taki ideał a kobieta wolała innego.
Mój mężczyzna traktuje mnie właśnie jak największe szczęście jakie go w życiu spotkało i wcale nie jest przez to w moich oczach mniej atrakcyjny. Wręcz przeciwnie. Uległość ? To zależy co przez to rozumieć .Jeśli to że wszystkie ważne decyzje podejmujemy razem to wychodzi na to że oboje jesteśmy ulegli. Tacy ludzie ,którzy mają "twarde zasady" i kurczowo się ich trzymają zarzekając że tego czy tamtego nigdy nie zrobią bardzo często zostają sami. Życie weryfikuje poglądy a zwłaszcza życie w związku wymaga elastyczności i umiejętności zawierania kompromisów. Ceną jaką płacimy za prawdziwą bliskość jest rezygnacja z części własnego ja. I czasem nawet prawdziwy mężczyzna jest w stanie wiele poświęcić dla kobiety którą kocha - nie tracąc absolutnie nic że swojej męskości i atrakcyjności.
20.51 atrakcyjna to moze być kobieta, facet to co najwyżej interesujacy mądrusiu
@07:41 Jak to fajnie w internecie się wymądrzać , a w domku gazeta piwko i kapcie .