Co jej da odpłacenie? Twoje rady są bez sensu maroblk! Pamiętaj, zawsze zło dobrem zwyciężaj!
Wybaczyć?! maroblk... NIGDY bym nie wybaczyła i nie rozumiem kobiet , które wybaczają, jeśli kocha, mówisz prawdziwa miłość, to nie powinien zdradzić. Mój facet wie doskonale, że pod tym względem u mnie krótka piłka , zdradza koniec choć by bolało, nie mogłabym , nie ufałabym, a zaufanie to bardzo ważna rzecz w związku. Czy to kobieta czy mężczyzna powinni zastanowić się przed pójściem z kimś innym do łóżka czy warto niszczyć to co się ma, bo w jedną krótką chwilę można zburzyć wszystko co budowało się lata.
Co to znaczy zło dobrem zwyciężać? Zdradził ją a ona ma być jeszcze kochańsza dla niego? Poznała smak zdrady? Niech pozna i on. Zaboli? Zrozumie.
Podobno prawdziwa miłość i związek jest na dobre i złe... Jak coś się popsuje najlepiej odstrzelić i znaleźć nową zabawkę...?
Jejku jakimi wy kobiety jesteście dziwnie skonstruowanymi stworzeniami...
Musiałaby go zdradzić żona a w dupcię kopnąć kochanka - obie twierdząc, że znalazły sobie lepszego łóżkowego ogiera. Może wtedy by go zabolało... tylko po co? Co za satysfakcja z zadawania innym cierpień?
Kochanka - rozwódka nic nie ma do stracenia.
Żonaty , który pcha się do łóżka rozwódki , panny czy wdówki to kamikadze . @20:37 dokładnie tak jak piszesz , one nie mają nic do stracenia a desperacja pchnie ich do wszystkiego ..
Na dobre i na złe czyli problemy rodzinne, choroba, problemy zawodowe i pomimo tych złych chwil jesteśmy razem, wspieramy się, bo zależy nam na sobie pomimo tego, kochamy się, ale nigdy nie wliczę do tego zdrady! Oj biedactwo zdradziło nie chciało, teraz przeprasza tak i to są złe chwilę i już lecę mu "wybaczać" i maroblk w tym wypadku tak zostawić , bo chyba wiedział co robi, a jeśli zdradza bo mu źle ze mną w łóżku , nie czuję się spełniony to trzeba o tym pierw porozmawiać (mój tak zrobił jak chciał czegoś nowego spróbować), a nie lecieć do innej/innego i szczyt wszystkiego mówi , że ona była dobra, porażka. Nie rozumiem Cię kobieto dlaczego Ty mu chcesz wybaczyć.
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie szuka poklasku, nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się niesprawiedliwością, lecz współweseli z prawdy, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję Wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie."
Nie zaboli taki odwet, mało tego, ktoś kto zrobi to tylko z chęci zemsty będzie miał potem wyrzuty sumienia. Bardziej zaboli właśnie ta dobroć, bo ten ktoś zrozumie że postąpił podle mając taką ukochaną osobę przy sobie. Zemsta w tym wypadku to bardzo zły pomysł i niczego nie rozwiązuje. Nie masz racji maroblk.
Byłam w podobnej sytuacji kiedyś,i choć potem żałował,prosił,chciał wrócić,nie wybaczyłam.I nie żałuję
"Mówi że jestem kobietą jego życia że niczego innego nie może mi zarzucić" cytuję Twoje słowa - kolejne - "Po wydaniu się wszystkiego stwierdził że po części to moja wina bo nie doznawał ze mną uniesień seksualnych"!!!!!!!!! (a czy kiedykolwiek porozmawiał z tobą na ten temat? )
ale najbardziej rozbroiło mnie TO :"chce pomału zakończyć ten związek cyt.,, ona też ma uczucia,, (a ty z tego co piszesz to wpuściłaś go znów do swego łóżka! - a poprosiłaś go chociaż o to aby się przebadał po tym romansiku?)
- to jakaś patologia!
On dla kilku chwil dobrego bzykanka poświęcił ją i rodzinę a ona na koniec mówi tylko "jakie to trudne"- bez słów!
Oj nasluchalem sie jak to mnie tylko kocha jak jest szcześliwa ile to miejsca zajmuję w jej sercu jak sie cieszyla kiedy robilem jej prezenciki a kiedy w naszym związku pojawil się kryzys odwróciła sie na pięcie i poszla do łóżka z pierwszym lepszym bbleśnym typkiem myślę że wcześniej nawet by na niego nie spojrzała poszła raz poszła drugi dziewczyna dorosła kobieta dorośłe dzieci juz nie jesteśmy razem cierpie i ją kocham wiem z kim jest czesto widuje ich razem może jest szczęśliwa?a może tylko udaje bo gdzie bezrobotna 50-cio latka znajdzie szczęście na dodatek w Ostrowcu miejscu wyjątkowym na mapie Polski,nie spotkałem drugiegio takiego miasta takiego bezrobocia takiej biedy a wraz z tym dochodzi do patologii.
Podczas sprzątania uszkadzasz sobie cudny wazon do którego miałas sentyment
Ubolewasz ale nie wyrzucasz stawiassz go w tym samym miejscu ale rysą do ściany coby była
niewidoczna.Jednak ile razy przechodzisz koło niego
masz świadomość że jest uszkodzony.Czy lekko będzie ci z tym żyć
Zastanów się.naiwność Twoja nie ma granic.
powiem wprost, autorka wątka albo idzie na łatwizne albo jest tak brzydka
Rozumiałabym Cię, gdyby zdradził raz i żałował. Wtedy można wybaczyć i próbować sklejać. Mówienie Ci, że z nią było mu w łóżko lepiej to cios poniżej pasa. Obie strony pracują na to, jak jest im w łóżku i w życiu. Moim zdaniem nie mógł Cię bardziej poniżyć. Gdybyś była kobietą jego życia, postarałby się poprawić wasze relacje, a nie zwiewałby do innej i z premedytacją prowadził podwójne życie. Nie rób wet za wet, bo to bardziej zaboli Ciebie niż jego. Ja bym odeszła. Życie nie kończy się na jednym facecie. Zostając z nim, zamykasz sobie drogę do poznania kogoś fajnego i szczęścia.
A ja uważam, że autorka wątku wygrała w totolotka:) Po 25 latach małżeństwa w końcu ma możliwość z czystym sumieniem skorzystać z życia i też przeżyć romans. Nie ma co rozpaczać na rozlanym mlekiem. Trzeba żyć, cieszyć się chwilą. Jedno jest życie. Zapewne masz też jakiegoś swojego cichego adoratora, umów się z nim przeżyj romantyczne chwile, być może udany sex. Wtedy o ile łatwiej i z jak zrównoważonym sumieniem będziesz mogła wymienić się z mężem doświadczeniami, a może nawet z większym zrozumieniem odczytacie oboje sens życia i związku. Jeżeli natomiast nie rozumiesz zaistniałej sytuacji przeczytaj książkę pt; "Kto zabrał mój ser"