Czasami wychodzi za późno ale najczęściej oznaki jaki kto jest i jakie wyznaje zasady są bardzo dobrze widoczne już wcześniej . Tylko że dziewczyny wolą słuchać pięknych słówek a oczy na pewne zachowania to już przymykają . Bo czasem jakby je szerzej otworzyły to mogłoby się okazać kim facet jest naprawdę i co sobą reprezentuje - a po co ? - lepiej się łudzić i trwać w bajce , która niestety potem dość szybko się kończy.
Owszem , błąd może każdy popełnić - kto nie ryzykuje ten nie ma szansy wygrać - ale nie można w tym błędzie trwać ani go powielać.
I co to da, że kobieta odczyta oznaki zdrady dość wcześnie? Poprosi swojego mężczyznę, żeby jej nie zdradził, czy może mu zabroni? Rozpłacze się, a może zrobi mu awanturę? Czy chodzi o to, aby nie dać się oszukać? Wielu ludzi składa sobie przed Bogiem przysięgę, że będą trwali w bajce zwanej małżeństwem aż do czasu śmierci, że będą ze sobą na dobre i złe. Czcze deklaracje, które weryfikuje prawdziwe życie. Mężczyźni i kobiety różnią się, warto o tym poczytać.
Jak rozpozna takie oznaki wcześniej i zorientuje się , że to nie jest wartościowy mężczyzna to powinna wiać jak najdalej od takiego faceta żeby nie zmarnować sobie życia a nie brnąć z uporem maniaka w taki związek . To się nazywa instynkt samozachowawczy i szacunek do samej siebie.
Czy zdrada przekreśla mężczyznę i nadaje mu miano człowieka bez wartości? A co jest zdradą? Czy jest nią już wymiana myśli pomiędzy kobietą i mężczyzną, flirt, długie rozmowy, czy sama bliskość fizyczna? Czym zdrada jest dla mężczyzny, który dopuszcza się jej, a czym dla kobiety zdradzonej?
Dziewczyny, nie poniżajcie się przed facetem, który was zdradził, bądźcie silne a co najważniejsze nie mścijcie się na nim bo to jest największa oznaka słabości. Może to trudne ale ze swojego doświadczenia wiem, że największą karą dla faceta jest obojętność, nie piszcie do niego, nie wydzwaniajcie i nie proście się, żeby wrócił, miejcie swój honor, nawet gdybyście nie wiadomo jak kochały to zostawcie gnoja, niech nie myśli, że zdrada przejdzie mu płazem. Może to co piszę dla niektórych może wydawać się niemożliwe (dla mnie też kiedyś było) ale pozbierałam się i teraz jestem silniejsza,czuję się lepsza i przede wszystkim mam honor. Kobietki, pamiętajcie, co nas nie zabije to nas wzmocni!:)
Zdrada to przede wszystkim krzywda wyrządzona najbliższej osobie . Jeżeli ktoś jest do tego zdolny to albo nie kocha , skoro krzywdzi - a z kimś kto nie kocha nie warto być , albo jeśli kocha a mimo to krzywdzi to należy zadać sobie pytanie jaką wartość ma ta miłość ? Pozostaje jeszcze kwestia szacunku dla drugiego człowieka i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości . Kwestie co jest zdradą a co nie dwoje ludzi powinno sobie wyjaśnić i ustalić na początku związku , bo każda para może mieć inne kryterium zdrady . Ale to już są kwestie bardziej "techniczne". Istotą zdrady jest przekroczenie granic i zniszczenie zaufania , które druga osoba w nas pokłada czyli najcenniejszej rzeczy w związku dwojga ludzi - co czyni każdy związek niepowtarzalnym i jedynym .
Podwójne życie,gdy mąż do kochanki oczernia żonę i w imię tej pseudo miłości znęca się nad nią(żoną) psych i fizycznie.
Niektórzy tą przysięgę składają ale nie biorą jej na poważnie i w tym jest problem. Facet, który bierze ślub w Kościele bo tak chce jego narzeczona na pewno tej przysięgi nie traktuje serio. Ja sobie nie wyobrażam aby złamać coś, co przysięgałem przed Bogiem. Facet powinien mieć honor, przysięga to przysięga, jeśli się na nią decyduję to wiem dlaczego to robię i koniec. Dla mnie facet, który przysięgał i zdradził po prostu nie ma jaj..
To właśnie miałam na myśli (do Faceta). Będąc na studiach, widziałam, jak moje koleżanki wychodziły za mąż i robiły wielkie halo wokół tego wydarzenia (najpiękniejsza suknia, limuzyna do ślubu, kościół udekorowany kwiatami, bileciki dla gości, kto z kim będzie siedział, wyjątkowe zaproszenia, a do odprawienia mszy trzech księży). Były tak nastawione na zamążpójście, że nie brały pod uwagę tego, co przychodzi później, czyli prawdziwego życia. U kilku z nich codzienne troski zweryfikowały tę ślubną przysięgę. Nie jestem zwolenniczką zrzeszania się kobiet zdradzanych, bo kij ma dwa końce i można trwale zniszczyć związek. Dodam jeszcze, że znam pewną panią, która została porzucona przez męża dla innej kobiety. Nim do tego doszło, uchodzili za małżeństwo idealne, tyle że ta pani nie znała prawdziwego oblicza męża, widziała go takim, jakim chciała widzieć. Męska natura nie jest monogamiczna, a kobiety chcą udowodnić światu, że jest inaczej.
Jakie wygodne wytłumaczenie - "męska natura nie jest monogamiczna" - i to ma załatwić wszystko ? Jeśli tak jest , to panowie nie powinni się wcale wiązać i zawracać głowy ( a raczej czego innego) kobietom . Wydaje mi się , truskawko , że mierzysz innych według siebie. Jeśli ty nie jesteś monogamiczny wcale nie znaczy , że wszyscy tacy są .
Masz słuszność, nie powinni wiązać się w jeden związek na całe życie, a my, kobiety, nie powinnyśmy namawiać ich do składania deklaracji, których nie są pewni. Wiem, co piszę, bo mam to za sobą (na szczęście miałam resztki rozsądku, który uchronił mnie przed ślubem).
Tu nie chodzi o zrzeszanie się kobiet, może razem znajdziemy jakieś wyjaśnienia takiego postępowania.Dlaczego mężczyźni zdradzają, czego szukają, co im to daje?Nikt tu nikomu nie chce dokopać, może każdy znajdzie jakąś receptę dla swojego związku lub dla samej siebie.Ciężko jest pogodzić się ze zdradą jeśli było się lojalnym wobec partnera.
Dlaczego? Bo nie jesteśmy już tak młode, ładne, atrakcyjne, bo marudzimy, bo chcemy więcej i w ogóle ciągle czegoś chcemy, bo dzieci przeszkadzaja, bo , tych bo znalazlo by się jeszcze wiele. Zdradzają bo nie są tak silni jak kobiety, bo nie potrafią odejść odpowiednio wcześniej. Bo ich drażnimy, bo chcą poczuć się jeszcze męscy i pożądani w oczach innej kobiety. Nasze oddanie to już za mało.
Zuza, nie mogę wypowiadać się w imieniu innych ludzi, wątpię, by wszyscy myśleli jednakowo. Kilka postów wyżej napisałam, że warto poczytać na temat natury ludzkiej i podtrzymuję swoje zdanie. Tak dla przykładu profesor z katedry antropologii UW obala mit monogamii człowieka i wnosi, że jesteśmy poligamiczni. Kobiety zakochują się poprzez słowa i czyny, a mężczyźni poprzez obraz. Nie wystarczy więc być kobietą dobrą, świetnie prowadzić gospodarstwo domowe i mieć sukcesy w pracy. Mężczyźni sami podpowiadają, na co powinnyśmy zwracać uwagę, aby być atrakcyjne (zerknijcie choćby na posty Jodełki czy 1179). Kobiety stały się bardzo praktyczne, wyglądem i zachowaniem upodobniły się do mężczyzn. Być może tutaj jest recepta. Dodam jeszcze, że jeśli mężczyzna zdradza kobietę, to nie po to, by zadać jej ból, ale po to, by zaspokoić swoją potrzebę.
Recepta jest we wzajemnym szacunku do siebie i miłości. Tyle w tym temacie.