Jesli mielibyscie jechac w podroz i snila Wam sie bliska zmarla osoba i pdradzala a potem sniloby sie Wam ze ktos szuka Waszego grobu to pojechalibyscie?
Bujną macie wyobraźnię...
ja tam w zabobony nie wierzę-każda sytuację można potem przypasować do snu jak się tego bardzo pragnie...lepiej nie myśleć o tym jak się wstanie mocna kawa lub setka dla kurażu i po problemie
a ja wierzę, mieliśmy jechać na weekend, a był dzień ojca, pojechałam na cmentarz zapalić święczkę, jadąc na cmentarz nie mogłam uruchomić auta, udało się i pojechałam, ale z parkingu spod cmentarza już jechałam z samochodem lawetą, samochód mam 3 letni, zepsuł się rozrasznik. Wierzę, że zatrzymał mnie tata, miała z nami jechać znajoma i dzieciaki. Pojechaliśmy ale innym. Jak tata był chory doświadczyłam tego co mówili starsi o śmierci. Od śmierci taty wierzę że zmarli dają nam sygnał.
miałam 8 lat, kiedy mój tata razem z kolegą mieli jechać gdzieś rowerami. Przyśniła mi się nie żyjąca babcia i prosiła żeby przekazać tacie żeby nie jechał. Płakałam jak opętana bo mi nie uwierzył że babcia mi się przyśniła i tak mówiła, dostałam prawie histerii i tata został w domu (ale pewnie uznał mnie za małą wariatkę) parę godzin później do taty zadzwoniła żona kolegi z wiadomością że wjechał na niego (kolegę taty) samochód i zmarł na miejscu. Więc może coś w tym jest.Teraz mam prawie 30 lat i kto wie jakby wyglądało moje życie gdyby mój tata jednak pojechał z kolegą.
Ech,szkoda ,że zmarli nie podpowiedzą mi numerów do Lotto,oczywiście tych na szóstkę.
Wiem że to brzmi może naiwnie ale coś w tym chyba jest- babcia pochowała swego czasu 12- letniego synka no i męża kilka miesięcy później, zawsze wspomina, że wylewała wtedy morze łez dopóki syn jej się nie przyśnił z takim dzbanem i nie poprosił, żeby już przestała rozpaczać. Od tego momentu minęło ponad 50 lat i więcej się jej już nie przyśnił.
Duchy może nie ale dusze, kto wie....
Moja babcia też mówiła o tym dzbanie.
Moja babcia podobnie mówiła ,że śnił się jej syn który zginął jak miał 9 lat "nie płacz mamo bo ja się tonę w twych łzach " mogłem trochę przekręcić ale sens był podobny obecnie nie mogę skorygować tych słów do dokładnego powtórzenia .
Nie spotkałem się osobiście z żadnymi oznakami od zmarłych nie mniej większość z nas jakieś zabobony hoduję .