Inni mogą powiedzieć ze proszę sobie sprawdź sobie stronę strzelca.
od harcerzy przyjdą dwie, trzy osoby i tyle. Które bardzo często źle się zachowują (np. rozmawiają i to głośno) Byłem już świadkiem czegoś takiego na uroczystościach w Ćmielowie 10 lipca.
co nie znaczy że nie mogli być tam na uroczystosciach
tak, sprawdziłam stronę hufca ostrowieckiego i strzelców, sami możecie również sprawdzić i porównać obie galerie, poszukać na jakich uroczystościach są strzelcy i harcerze, pozdrawiam i zapraszam na najbliższe uroczystości, a potem na następne i następne, zobaczymy kto będzie 15 sierpnia, 1 września, 17 września, 30 września. Pana harcerza również zapraszam oby była nas wszystkich jak najwięcej harcerzy, strzelców, zwykłych ludzi.
moze kaca miala, podobno niezle tam chleja na obozach
Bardzo łatwo jest krytykować coś z czym się nie ma do czynienia, a jeszcze jak taką krytyką ktoś podbudowuje swoje własne ego, nieprawdaż...
No i zaczęła się dyskusja. A mnie chodziło tylko o jedno. Dlaczego nikt ze strzelców nie zareagował na przypadek koleżanki. Nie uczą ich tam tego? Zwykłego ludzkiego podejścia , bo zdrowie jest najważniejsze a nie ta musztra. Stali jak słupy soli. Dopiero harcerze jej pomogli. Gdzie był Dowódca Strzelców?
podobne pytanie mógł byś zadać, czemu ksiądz prowadzący msze nie przerwał z tego powodu mszy i dalej jakby bez niczego dalej ją prowadził, czemu nie pomógł dziewczynie?... czy księży nie uczą zwykłego ludzkiego podejścia?, bo przecież zdrowie jest ważniejsze... zadałem dziwne pytanie i teraz się dziwisz że zaczęła się dyskusja...
Wiesz msza to coŚ innego za dużo lat przeżyłam i wiem .Porównując Dowódcę do Księdza w czasie mszy to mylisz pojęcia i nie masz wcale rozeznania w tym temacie. Msza święta jest ponad tym. Ale jeśli my mamy uczyć młodzież to uczmy ją dobrze.
Dziewczyna miała powiedziane tak samo jak każdy inny strzelec, ze może wyjść z kościoła jeśli się gorzej poczuje tylko musi o tym powiadomić dowódcę.
Skoro tego nie zrobiła musiała się czuć dość dobrze.
Robi Pai z igły widły moim zdaniem.
nadal kolego nie wyjaśniłeś czy ta koleżanka stała przy poczcie, czy w szeregu.
Opisz sytuacje?, czy koleżanka upadła?. I wszyscy nadal stali nie zwrócili na nią uwagę, opisz dokładniej sytuacje...
Stała w szeregu i nie upadła nie zemdlała tylko się źle poczuła.
Niedługo każdy kto zrobi się blady w kościele będzie traktowany jako umierający.
Po pierwsze nie jestem Pan a Pani i to weteranka.
No fajnie aby zemdleć to mam jeszcze wcześniej o tym zamiarze powiadomić dowódcę. Fajnie.
Kończę temat bo chyba nie warto.
Wyraziłam tylko swoja opinię. A harcerka byłam ale o wiele wcześniej i wiem coś o tym. Moim zdaniem problem był w czymś innym . Problem w tym że to właśnie harcerka pomogła Strzelcowi. Moim zdanie prawidłowo i pogratulować.
Ale czy inni byli właśnie z tego zadowoleni?
Niech Pani popyta strzelców czy czuli się dobrze na uroczystościach.
Założę się że nikt nie powie że dobrze.
Stanie w bezruchu niekiedy na baczność i stres robią swoje.
Dodatkowo jak już wspomniałem, nikt jej nie zabraniał wyjść z kościoła żeby się przewietrzyć i odetchnąć świeżym powietrzem.
Co Pani chciała osiągnąć tym tematem? Nie jest Pani zadowolona z przebiegu dyskusji?
człowiek zanim zemdleje ma rożne inne objawy które odczuwa, np mroczki przed oczami.
dobrze że ta rozmowa się z kończy jak kolega żołnierz AK od września pójdzie do swojego gimnazjum i będzie miał utrudniony dostęp do sieci, powiedz mi kolego, strzelcy Cię wyrzucili ze swoich szeregów czy harcerze?...
Taaaak. Teraz rozpocznie się dochodzenie. KIM JEST TA OSOBA, KTÓRA ŚMIE OPISYWAĆ TO, CO SIĘ NA PRAWDĘ WYDARZYŁO? Typowe polskie podejście - zamiast przyznać się do błędu i obiecać poprawę (po chrześcijańsku nawiasem mówiąc), to krzyczenie "my zrobiliśmy wszystko dobrze, my jesteśmy w porządku".
A sobie nie masz nic do zarzucenia? Jeśli byłeś wtedy w kościele też mogłeś zareagować, ale nic nie zrobiłeś. Wytykasz błędy strzelcom sam je popełniając.