Niezły psychoanalityk z ciebie, nie wiem skąd wzięłaś te informacje. Tak się składa, że ja nie "jestem w domu" tylko pracuję zawodowo, podobnie jak mąż, który dodatkowo zajmuje się dziećmi więcej niż niejedna matka. Ciekawe skąd ty wzięłaś ten obraz męża siedzącego z piwem przy meczu, pewnie z własnego doświadczenia, skoro tak dobrze znasz takie sytuacje.
Nie będę ci się jednak tłumaczyć, bo przecież ty wiesz lepiej, bywasz u mnie w domu i wiesz jak jest...
Zauważ tylko, że alimenty to kwota przyznawana na samo DZIECKO. A kiedy mąż mieszka ze mną, to za jego wypłatę opłacany jest też samochód którym jedzie do pracy, paliwo, jedzenie, są dodatkowe koszty przy rachunkach. A mąż który płaci alimenty daje POŁOWĘ kosztów potrzebnych do utrzymania dziecka, Drugą połowę daje matka.
Więc jeśli autorka tematu dostaje połowę kosztów na utrzymanie dziecka, same daje drugą połowę ze swojej wypłaty. I jest w takiej sytuacji jak kobieta, która męża ma. (bo to, że jest po rozwodzie, nie oznacza, że jest samotna w dosłownym tego słowa znaczeniu, większość "samotnych matek" mieszka z nowymi facetami, wcale im się źle nie powodzi.)
Ale dobrze, walcz sobie o to, może i ja się rozwiodę specjalnie po to, aby mieć dodatkowe bonusy od państwa, ja i moje dzieci. Mąż oczywiście będzie mieszkał ze mną. A ja będę płakać jak to mi źle :) I proszę wtedy o pieniążki z twoich podatków, bo mi się będzie należało! :)
hehehehehe dobra jesteś
dziewczyna pyta o wskazówki dostaje po siedzeniu bo Tobie się nie podoba że się pyta
jak Ci za ciężko z mężem to się rozwiedź, jednak kobieta samotnie wychowująca dziecko to taka która mieszka sama i nie posiada w domu bądź poza nim sponsora/konkubenta/chłopaka czy jakkolwiek to nazwać
wyobraź sobie że z Twojego posta wyczytałam że pracujesz, ale wspomniałaś że musisz mężowi prać skarpetki, wiesz u mnie to pralka pierze, ale ja nie mam samochodu i mój mąż na rowerze do pracy jeździ
a odnośnie tej paranoi co napisałaś o alimentach to wyobraź sobie że ta połowa kosztów utrzymania dziecka to wielka ściema, poszukaj w necie jest arkusz w którym możesz sobie wyliczyć miesięczny koszt utrzymania dziecka w różnym wieku, wyobraź sobie że moje dziecko otrzymuje alimenty od "tatusia", wg arkusza miesięczny koszt utrzymania dziecka to 1300pln, na co "tatuś" w sądzie powiedział że z tym się zgadza, sędzia przyznał alimenty w kwocie 400pln - to jest to 50% z 1300pln
mnie uczono czego innego na matematyce, jednak takie są realia i jeżeli dziecko jest zdrowe, a "tatuś" wie jak grać to kobieta więcej nie dostanie i może sobie płakać i niedojadać, a jeszcze w nagrodę usłyszy bądź przeczyta coś miłego na swój temat.
Ja z postu samotnej matki nie wyciągnęłam złych wniosków, dziewczyna szukała informacji i podpowiedzi - widocznie jest jej ciężko, niestety pewnie nic nie dostanie bo takie jest nasze chore państwo
Ja też zostałam przez Ciebie bardzo miło potraktowana, tylko dlatego że uważam że dzieciom należy się by miały matkę częściej w domu, niestety realia są takie że każda matka (nie tylko ta samotna) musi ciężko pracować żeby wykarmić dzieci, a kto ma się zająć ich wychowaniem? szkoła? opiekunka? nie tak to powinno wyglądać, jednak jeszcze bardzo dużo czasu upłynie zanim ludzie zaczną rozumieć że jest to chore (tak samo jak dużo czasu minie zanim zaczną czytać ze zrozumieniem)
pozdrawiam
Po informacji o praniu mężowi skarpetek dałam emotikonę ":P" która oznacza, że to co napisałam na koniec nie było serio, nie wpadłaś na to? Można coś napisać lub powiedzieć z przymrużeniem oka, a to właśnie miało takie być dla twojej wiadomości.
Kto w Ostrowcu wydaje na JEDNO dziecko miesięcznie 1300 zł??? Jeśli rodzina ma dwoje dzieci to to by już było 2600 zł na SAME DZIECI. A gdzie wydatki rodziców? Poczytaj sobie tematy na forum dotyczące zarobków, mało kto zarabia powyżej 2000 zł. Mało kto wydaje takie kwoty a jednak ludzie żyją na jakimś poziomie, dzieci nie chodzą głodne i są ładnie ubrane.
Matka samotnie wychowująca to taka, która nie posiada domu? Pierwsze słyszę. Jeśli konkubent nie jest zameldowany wspólnie z nią, to może sobie mieszkać z kimś nawet 10 lat a i tak przez ten czas w świetle prawa jest matką samotnie wychowującą.
Nie krytykuję cię, bo nie znam dobrze mojej sytuacji, ale ty też nie pisz dziwnych teorii o mojej sytuacji domowej, na podstawie żartobliwie napisanego tekstu.
Wiesz czemu mnie to denerwuje? Bo codziennie spotykam takie "samotne matki" - każde dziecko z innym facetem, zawsze jakiś nowy facet mieszkający z nią. Kobieta oczywiście nie pracuje, dzieci biegają brudne i zaniedbane. Ale matka dostaje na nie pieniądze, dzieci mają darmowe obiady w szkole, ona za te pieniądze które dostaje i alimenty pije z kochankiem lub baluje, kupuje sobie ciuchy.
I takie osoby są sponsorowane za moje podatki, z moich ciężko zarobionych pieniędzy. Możesz mi napisać- jak zazdrościsz to sama zacznij tak żyć. Ale nie zacznę, bo jestem za bardzo ambitna.
Wszyscy są tacy święci, ale ileż to razy słyszałam, jak ludzie żalą się na takie sytuacje? Że muszą sponsorować kogoś, kto w życiu tylko kombinuje?
Dobra, może ty tak nie robisz, nie zaprzeczaj jednak, że jest bardzo wiele takich kobiet.
Moim zdaniem, gdyby w Polsce opieka socjalna dawała jeszcze więcej pieniędzy na np. wielodzietne rodziny, na bezrobotne "samotne" matki, na bezrobotnych "chorych na picie" mężów to zrobiłaby się jeszcze większa patologia niż jest. Ludzie mają tutaj taką mentalność, że już nikomu by się nie chciało pracować, bo by im się po prostu należało...
nie zamierzam Ci pisać żebyś zaczęła tak żyć, bo to by było chore, ja też bym tak żyć nie chciała, w sądzie sędzia pyta się mnie za każdym razem czy biorę z MOPSu zasiłek na dzieci - nie nie biorę i nie zamierzam, pomaga mi rodzina, bo "tatuś" woli kupić sobie buty za 800pln niż dołożyć do alimentów, na szczęście dziecko już zaczyna samo to zauważać
a co do wydatków na dziecko 1300pln czy to dużo? powiem tylko tyle że sama się zdziwiłam tą kwotą, jednak arkusz przelicza całoroczne wydatki na dziecko, i przelicza na kwotę miesięczną. są tam takie pozycje jak: ubrania, buty, jedzenie, posiłek do szkoły, książki i zeszyty, wydatki mieszkaniowe podzielone na ilość osób w domu (logiczne - o tym zawsze, co miesiąc się myśli), ale także wczasy, wycieczki, sprzęt sportowy, remont pokoju, wymiana mebli - o tych wydatkach nikt przy sprawach o alimenty czy codziennym utrzymaniu dziecka nie myśli, a jednak są to koszty, które co jakiś czas matka musi ponieść jeżeli dba o dziecko i pragnie zaspokajać jego potrzeby.
Przepraszam za ten post o Twojej sytuacji domowej, o której nie mam zielonego pojęcia i nigdy rzadnej kobiecie bym czegoś takiego nie życzyła, powinnyśmy walczyć o siebie i rodzinę
a czy nie powinno być więcej zasiłków, lepszego socjala - moim zdaniem powinien być, tylko powinny być też wprowadzone inne zasady przyznawania tych zasiłków socjalnych
uczciwy człowiek nie powinien się wstydzić tego że korzysta z pomocy, a pijaczyna być dumny że znowu mu dali na wino
sama znam sytuację gdzie kobieta która bardzo ciężko fizycznie pracowała całe życie, jest chora na cukrzycę i ma 800pln emerytury, a druga która nigdy nie przepracowała nigdzie nawet godziny i jest alkoholiczką/żulem/ehh dostaje od państwa prawie dwa razy tyle i to jest złe i chore w tym państwie, tak samo jak to że osadzony musi dostać codziennie porcję mięsa na obiad i chory w szpitalu może zjeść mielonego zrobionego z ziemniaków, jajka i bułki...
też jestem mamą samotnie wychowującą syna ,pracuję a limenty z funduszu nie pobieram bo dochód przekroczył a ojciec dziecka nie placi a mops pani powiedziała że samotnie to wtedy jak jedno z rodzicożyje..jest ciężko pensja nie duża ale liczy się dochód ze skarbówki i wtedy wychodzą kokosy a rzeczywistośc jest inna...żal patrzec jakie osoby korzystają z mops a tym co naprawdę potrzebują nie pomagają..
dokładnie powinno się sprawdzać komu są wydawane nasze podatkowe pieniądze tyle jest w miesci do zrobienia zaoferowac im prace za pieniądze i wtedy okarze się ile naprawdę jest potrzebujących..chory i dziki kraj..racje miał p.Drzewiecki:)
bladego pojęcia nie masz o samotnym wychowywaniu dziecka, więc po co głos zabierasz ? Spróbuj sama, a dopiero oceniaj. Wredny ten polski naród, jak mało który. W Anglii państwo dopłaca rodzinom z "niskim" dochodem na każde dziecko i nikt tu na nikogo o to nie warczy... tylko Polacy potrafią tak jadem pluć. Mimo wszystko, nie życzę Ci byś musiała sama te swoje dzieci wychowywać za te wielkie alimenty (mój syn skończył właśnie studia - komornik od lat ściąga z kochanego tatusia po 85zł miesięcznie; słownie: osiemdziesiąt pięć złotych). Życzę więcej refleksji nad życiem
Byłam kiedyś w MOPS,bo mam bardzo trudną sytuację materialną,mam dziecko,ojciec nie płaci sam z własnej woli alimentów,dostaję je z MOPS.Z ojcem dziecka nie utrzymuję kontaktów,ponieważ ma już inną swoją rodzinę łącznie z nieswoimi dziećmi,a naszym nie interesuje się zupełnie.Można by było powiedzieć,że jestem samotną matką,ale otóż nie.W MOPS uświadomiono mnie,że mieszkam z rodzicami,więc mam pomoc,a jeżeli rodzice mi nie pomagają, mogę podać ich do sądu,a samotną matką nie jestem,ponieważ dziecko ma ojca,który go uznał,musiał by być ojciec nieznany lub nieżyjący.Wychodząc z tego budynku,myślałam żeby odejść jak najdalej .
A mam pytanie..czy samotna matka z dzieckiem ktora bierze alumenty z mopsu 400 zl na dziecko to czy jesli pujdzie do pracy czy alimenty zabiora.
żeby dostać alimenty z funduszu nie możesz przekroczyć dochodu na osobę coś ok 700 zł,możesz zapytać w mopsie
Jeśli pod tym kontem patrzeć to żadna kobieta nie powinna być samotną matką bo zeby było dziecko jest również potrzebny ojciec. Wyobraź sobie że żadna kobieta sama sobie dziecka nie jest wstanie zrobić
osobę samotnie wychowującą dziecko uznaje się wtedy gdy jedno z rodziców nie żyje,nie wiem jak jest w przypadku pozbawienia praw rodzicielskich..może ktoś wie?
u nas wystarczy deklaracja a siedza sobie oboje i kasę doją z naszych podatkow mało to takich..
Uważam, że powinni wprowadzić jakieś regulacje dotyczące posiadania dzieci. Mam tu na myśli rodzaj testu lub egzaminu, który kwalifikowałby delikwenta i delikwentkę do przywileju rozmnażania się. Jak dotąd mnożyć może się każdy i to nie biorąc pełnej odpowiedzialności za to, co zmajstruje. Sex is free...Tylko później dzieci są nasze wspólne i najlepiej, żeby "państwo"(czyli inni ludzie) na nie łożyło. Moim zdaniem dzieci to jednak indywidualna sprawa każdego rodzica. Rodzic ten (poprzez liczne zapomogi i zasiłki) nie może być demotywowany do poszukiwania zajęcia w celu nakarmienia dzieci, które sobie z wielką uciechą zrobił...Dla mnie dzieci to żadne dobro narodowe. Przestańcie się tak mnożyć, bo pracy dla waszych pociech nie ma i nie będzie.
Święta prawda. Kochani, to nie jest tak, że my chcemy utrzymywać Wasze złotka i oczka w głowie. Się nie myślało jak się planowało. Najpierw zapewnienie bytu, a później reprodukcja. Kiedy na dziecko łoży każdy facet w Polsce, to każdy może żądać odwiedzin... i co wtedy?
za aomotną osobę wychowującą dziecko uważa się wtedy gdy jedno z rodziców nie żyje