a po diabła ich zapraszać, to tylko sąsiedzi trzeba żyć z nimi w zgodzie, szanować ale po co do domu zapraszać ?
Mieszkam w bloku od zawsze, z sąsiadami żyję dobrze (odpukać), jeśli coś mamy razem zrobić idziemy do siebie, jeśli komuś coś potrzeba także, jeśli komuś coś nie pasuje grzecznie zwracamy uwagę, tolerujemy i przemilczamy pewne niepasujące nam sprawy, zawsze staję w progu u sąsiadek i dziękuję za zaproszenie, zdecydowanie odmawiam. Ufam im do pewnego stopnia, ale nigdy żadnej np. nie zostawiłabym klucza na czas wyjazdu, natomiast mówimy sobie, że wyjeżdżamy, że będzie remont i hałas itp. Nigdy się nie gościmy, nie zaprzyjaźniamy, nie plotkujemy o innych sąsiadach. Dla mnie to zdrowa sytuacja. Przyjaźnie "przez ścianę" szybko mogą stać się męczące. Miałam taką sąsiadkę z bloku obok, ciągle miała jakieś sprawy nie cierpiące zwłoki i przesiadywała godzinami. Nigdy więcej.
bravo gość z 16:06, też tak robię, sąsiadów szanuje ale do domu nie zapraszam
Wiem, że losu nie nalezy niczym kłusić i najlepiej samotnych koleżanek unikać. Zaczyna najpierw spotkania w babskim gronie czy z dziećmi a potem jakoś tak samo wychodzi, że koleżanka samotna włącza się w nasze wyjścia i chce przebywać wspólnie z nami ze względu na dzieci , czy jest taka samotna, nie ma z kim przebywać i jej się nudzi? a kto wie co z tego może wyniknąć.
no nie mam. Ale zalezy mi na dobry stosunkiach i nie chcę popełnic żadnej gafy. o i tyle
Ja tam zapraszam tylko proszę aby wódkę i żarcie brali swoje.
kurcze ale temat poruszyłaś mam nadzieję że moi sąsiedzi tego nie czytaja bo u mnie podobnie tylko my nie możemy się w czasie zgrać by się spotkac a jak czytaja i pomysla że to my to lipa a uważam że jeżeli macie o czym ze soba porozmawiać to czemu nie, raz przecież spotkac sie możecie a potem wyciagnąć wnioski czy chcecie znajomości z tymi sąsiadami
Nie ma potrzeby zapraszać, ale ładnie jest pójść do najbliższych sąsiadów, przedstawić się. Dobry sąsiad to skarb. Ja lubię większość moich sąsiadów. Lubię z nimi rozmawiać, kiedy spotykamy się na klatce lub przed blokiem. Ludzie po prostu powinni być dla siebie dobrzy i mili. To bardzo uprzyjemnia życie sąsiedzkie.
@A - popieram.
A do założycielki wątku - rozumiem Twoje motywy, że nie chcesz popełnić gafy i się przywitać. Ale jeśli sąsiedzi Ci nie odpowiadają i nie chcesz utrzymywać z nimi kontaktu, to ich nie zapraszaj. Wystarczy że będziesz miła w codziennych spotkaniach na klatce. Chyba, że jest Was więcej wśród mieszkańców, którzy chcieliby się poznać, można wtedy urządzić zapoznawczą "imprezkę" z winem, przekąskami, każdy coś przynosi itp.