Zakładam ten wątek ponieważ chcę, żeby osoby, które nie mają w chwili obecnej do czynienia bezpośrednio z tym problemem, zdawały sobie sprawę, że dzieci poczęte tą drogą dziś, będą w przyszłości wiązały się z dziećmi z rodzin , gdzie dzieci są poczęte naturalnie.
Wiemy, że Kościół temu się przeciwstawia, czy ochrzści dzieci, które powstaną z takiego związku? jak Kościół będzie odbierał takie związki?
Czy grozi nam w przyszłości kazirodztwo? ponieważ osoby zgadzające się na invitro oddają zarodki do adopcji prenatalnej.
Chcę mocno uczulić na ten problem, a także jeśli widzicie inne niebezpieczeństwa, wpisujcie!
Jest to wybór osób zainteresowanych, zależy co masz na myśli pisząc o uczulaniu na ten problem. Moje zdanie jest takie że chrześcijaństwo kładzie swoje brudne łapy głębiej od obecnej polityki. Jeżeli ktoś chcę mieć dziecko a nie może mieć w żaden inny sposób to nie można odbierać jej tej szansy z mniej sprecyzowanych argumentów.
Dobrze ,że się w końcu podpisałaś @lena bo to ty cały czas robiłaś wpisy natury rasistowskiej .
Na jakiej podstawie wymyślasz kazirodztwo ? nie masz pojęcia o czym piszesz ,równie dobrze możesz znakować ludzi by nie było kazirodztwa i chipować by nie współżyli poza związkiem .
Jesteś zwykłą rasistowską zacofaną osobą które mają aspiracje rządzenia tym krajem .
Powinno odbyć się referendum od jakiego momentu jest człowiek, w sprawie invitro za lub przeciw i jeszcze inne wynik obowiązywać powinien min 10 lat i po upływie jeżeli znajdzie się grupa powiedzmy 100000 może się odbyć ponowne .
Obecnie grupa ultrakościelna chce rządzić sumieniami wszystkich ludzi a tak nie może być .
Zagrożeniem są próby powstrzymania rozwoju nauk przyrodniczych. Zresztą to nic nowego, rzymski kościół przez wieki to robił. Na stosach płonęli ludzie i płonęły księgi.
no tak , aż strach pomyśleć co wyjdzie z krzyżówki "invitraka" z "pobozniakiem" , może się narodzić potwór jakiś pewnie. może trzeba by je jakoś trwale znakować po urodzeniu (np obcinać po małym palcu u stóp i rąk),żeby nie było ,że prawdziwy katolik zada się przypadkiem z czymś takim.
to oczywiście marny dowcip,ale żeby do tego nie doszło, trzeba wstać z kolan i nie zgadzać się na wszystko czego kościół chce .
choć paradoksalnie , jak się głębiej zastanowić , to cała wiara katolicka opiera się na pierwszym w dziejach ludzkości zapłodnieniu pozaustrojowym do którego doszło jakieś 2012 lat temu.
urodziny tego dzieciaka obchodzimy co roku w grudniu.....
zapraszam tu do dyskusji http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/in-vitro-za-ktorym-razem-wam-sie-udalo/s10/ tu jest wiele tych zagadnień o niebezpieczeństwie poruszonych, są obrońcy jak i przeciwnicy, bardzo ciekawa dyskusja, zapraszam
i tu mozesz miec racje nie obrazajac tej wiary tak by wlasnie wygladalo poczecie Chrystusa ......
Ty za to jesteś człowiekiem światłym i postępowym tak? Oby Ci ten postęp nie wyszedł bokiem kiedyś. Coś takiego nazywa się pychą, jeśli o tym nie wiesz i nie prowadzi do niczego dobrego.
Cóż, przeciwniku postępu, kiedyś narkozę przy operacji uważano za bzdurną nowinkę.
człowiek - uważaj, nie wytykaj wszystkim braku niewiedzy ponieważ poza tym, że wszystkich próbujesz zakrzyczeć niewiele wynika w twoich komentarzy.
Jedni według ciebie są tępi, inni głupi a ty jesteś za to namądrzejszy - taki mądry, że tylko umiesz napluć.
Dziewczyna podała dobry przykład, który ktoś słusznie przytoczył już wcześniej - a który ja również nie brałem dotąd pod uwagę.
Jeśli jedna para skorzysta z in vitro a resztę swoich zarodków pozostawi w klinice zezwalając jej na ewentualne użycie np. wobec drugiej nieznanej sobie pary, której problem bezpłodności polega na braku własnych komórek rozrodczych to jest prawdopodobieństwo, że w przyszłości te dwa embriony pochodzące z tego samego związku genowego (a więc rodzeństwo) spotka się np. za 20 lat i wezmą ze sobą ślub.
Jest to wówczas klasyczne kaziroctwo i problemy genetyczne ich potomstwa. A co z traumą tych ludzi kiedy dowiedzieliby się po ślubie że są rodzeństwem?
Więcej otwartości na przekonania innych.
A co do rządzenia - nie może być tak żeby grupa ultra antykościelna, antyreligijna i w ogóle nastawiona anty do wszelkich wartości rządziła sumieniami innych ludzi - tak również nie może być.
Dziwne, że popierasz Górczyńskiego a poglądami bliżej ci do Palikota.
likwidacja ludzkiego życia czyli zabijanie nawet w najbardziej ateistycznych krajach świata nie jest pozostawiane tylko sumieniu sprawcy podobnie jak zakaz wchodzenia ze sobą w kontaty seksualne osoby blisko spokrewnione - nie ma to nic wspólnego z kościołem - ani w Chinach, ani na Kubie, ani w Korei Północnej.
Rob ale takie ryzyko kazirodztwa istnieje też przy adopcji.
Anna - masz rację. Brawo. Dobry argument. Trafny. Z mądrym to i miło porozmawiać.
Masz rację -ciekawe czy ktoś o tym pomyślał i jak ewentualnie można się przed tym ustrzec - myślę tu o instytucjach państwowych.
Ale masz rację - nikt nie to nie zwrócił chyba uwagi i takie przypadki mogą się zdarzyć.
No ciekawy problem. Gratuluję.
brawo Ania bardzo celny strzał!
@ROB2004 wypisz wymaluj twój wpis z 15 55 dziwnym trafem odpowiada Twoim wpisom :) i nie tylko na forum ,dokładnie jak piszesz wszyscy głupi tylko ty jeden oświecony :) .
Co ciekawe wywlekasz to co było napisane na czacie dopasowywując do swoich chorych teorii ,a jak ci napisać cokolwiek nie na rączkę od razu obrażasz :P ale do tego się już przyzwyczaiłem .
Możesz mi napisać czy wiara zabrania od zawsze łączyć się spokrewnionym czy dopiero od któregoś wieku gdy zauważono nasilanie się błędów genetycznych ?.