Gdy następnym razem podejdzie do Ciebie bezdomny nie odtrącaj go, bo zamiast prosić o pieniądze na piwo może chcieć ofiarować Ci limuzynę.
Czyli była darowizna ... a to już trza się zastanowić, bo my, zwykli ludzie zapłacimy podatek od darowizny.
Ja też jestem częścią Kościoła. Mnie też się więc należy nieopodatkowana darowizna.
Też tak uważam :) Dlatego proponuję z tego typu odpisem udać się na ul. Polną :) Tam miły pan z życzliwością pochyli się nad Pana wnioskiem :)
Nie dostałem jeszcze od bezdomnego samochodu. Czekam. Przyjmę porsche za min. 40 tys. A tak swoją drogą, skoro bezdomni dają samochody do Kościoła to po co księża latają po domach po
'koperty"?
W linku ponizej jest film z pełną wypowiedzią na ten temat(od 5min)Warto obejrzeć zanim zabierze się głos.
Tylko, który urzędnik skarbowy odważy się zająć tym tematem
Dlatego ja sbam o swojego lumpa pod biedronką. Kupuję mu jedzenie, byłki, sok. Nigdy nie wiadomo jak sie odwdzięczy.