No nie wiem, czy stworzą - klimatu Dekady jaokś nie stworzyli do tej pory.
Szkoda tylko, że upadają lokale nastawione na trochę innych odbiorców niż chlejąca młodzież w margericie ( Koniec Świata, Alternatywy, Dekada, zawirowania z Perspektywami i parę innych miejsc by się znalazło), a miejsca, gdzie można się jedynie nachlać, zjeść jakiegoś fastśmiecia czy dostać po gębie - trwają w najlepsze...
A pizza w "Końcu Świata"... wyśmienita!!
Jak żyję, to tam jest rewelacyjna!!
Szkoda Końca szkoda.
Szkoda, dobrą pizzę tam mieli. Myślę że powodem braku klienteli (bo pewnie dlatego zamykają) jest jego lokalizacja. Istny kraniec świata i nie po drodze dla kogoś z osiedli z centrum miasta, do tego w bocznej uliczce do której nawet trudno trafić i właściwie żadna reklama na mieście.
No tak, reklamy żadnej nie było. A skoro tak, to i trochę a właściwie w dużej mierze winni są sami właściciele. Zgadzam sie z gościem z 9:19, sami stali bywalcy baru nie utrzymają.
To w końcu zamykają czy nie? bo chętnie bym się wybrał.
Z tego co wiem zespół Pod Wiatr, w którym gra Skrzypek, nigdy nie brał pieniędzy za granie na Końcu Świata. Przyczyny raczej muszą być inne.
Ech, szkoda... Uwielbiałam tam słuchac szant i innych piosenek z " krainy łagodności". To był ostatni bar do którego można było przyjść z gitarą i po prostu pośpiewać. I zwykle bywali tam ludzie dla których teksty "SDM-u" czy " Wolnej Grupy Bukowiny" nie były obce.. Szkoda. Kiedys tak jeszcze było tylko w "Cafe Browar". Już nie ma w Ostrowcu baru w tych klimatach. Licze bardzo na Zieloną Irlandię.
Chyba dobrze wiesz już, jaką z dróg,
Popłyniesz, kiedy serce rośnie Ci nadzieją.
Że jeszcze są schowane gdzieś,
Nieznane lądy, które szczęście twe odmienią.
Chyba dobrze wiesz już, jaką z dróg,
Wśród białej fali piany statek Twój popłynie,
A jeśli tak, spotkamy się,
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz.
Morza i Oceany grzmią,
Pieśni pożegnalny ton.
Jeszcze nieraz zobaczymy się,
Czas stawiać żagle i z portu
Wyruszać nam w rejs!
W kolorowych światłach keja lśni,
A główki portu sennie mruczą do widzenia.
A jutro, gdy nastanie świt,
W rejs wyruszymy, by odkrywać swe marzenia.
Nim ostatni akord wybrzmi już.
Na pustej scenie nieme staną mikrofony.
Ostatni raz śpiewamy dziś.
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym.
Tak, Caffe Browar to było miejsce magiczne!!!
Znam osobę, która do dziś mimo pełnienia funkcji publicznej ma oficjalnego maila o nazwie caffebrowar@...
Koniec Świata był echem, odbiciem, konturem ducha tamtego czasu.
Zielona Irlandia? - jakoś nie mam wiary, że to się uda.
Jeśli zespol by gral za darmo- jak w "Karczmie..." to by się udalo ;)
Kochane CafFe! To były czasy:D::D:D Ja potem 'przerzuciłam' się na Dekadę, ale też już niestety zamknięta:-(((
a jak mieszka zamykali to nikt nie plakal...to byl bar,to byly czasy:):):)
Skoro nikt nie płakał, to znaczy że był kiepski klimat:P
nie robcie z irlandii szantowej knajpy po nikt tam nie przyjdzie