Ciekawe kiedy, za ile dni, miesięcy czy lat zrozumiemy że to co mamy teraz to szczęście. Drobne problemy które teraz są dla nas/was ogromne stracą swoją wartość a wszyscy bogaci i biedni będziemy żyć jednym problemem. Spójcie na szczęście jakim żyjemy, mamy dach nad głową, chleb i wodę. Przejmujemy się głupotami oraz oczerniamy innych zamiast żyć w spokoju sami komplikujemy życie. Czy nie czujecie czegoś niepokojącego ? Czy nie czujecie że nienawiść może zapukać do naszych drzwi, zabić ojca, męża lub zgwałcić żonę ? Napiszę wam że istnieje lub istniało wiele państw w których żyło się lepiej niż w Polsce lecz z powodu błahych spraw teraz są to państwa w ruinie lub odbudowywanej ruinie.
Myślę i jestem tego pewien że za paręnaście lat będziemy MY wspominać przeszłość jak marzenia, a o jutrze nawet na chwilę nie pomyślimy. O ile MY dożyjemy...