Radni z TOS i Platformy boją się o swoje dietki, aby ich nie potracili, po co walczyć im teraz o stołówki dla dzieci; jak był czas przed wyborami do samorządu to obiecywali nam jak zwykle ,,gruszki na wierzbie'', potem słodko dziękowali w prasie i nie tylko za oddane na nich głosy, a teraz robią to wszystko, co im W. zleci.
Pismen nie tylko na Sienkiewce nie działają:/ poza tym to nie ważne czyje, ważne że juz któryś tydzień z kolei nie działają. urząd, powiat jeden....
Temat swiatel na Sienkiewce walkowany od dawna, podleglosc ulic to nie jest rzecz wzgledna - kazdy odpowiada za swoje - finansowo
Najpierw polecenie likwidacji stołówek od 1 stycznia a teraz odwracanie kota ogonem, że decyzje nie zapadły - nieźle kręci ten prezydent. Ale ludzie dobrze wiedzą jak i co. I to zapamiętają.
Nie prawda był jeszcze jeden radny, który o to pyta. Niestety radni Pis nie chcą pamiętać o podobnych decyzjach z lat ich rządzenia.koszt stołówek to 468 tysięcy rocznie. Prezydent proponuje załogą tychże przejęcie działalności w użyczonych pomieszczeniach i użyczonym wyposażeniu.
to jak jest naprawdę, proponuje działalność czy wydaje pisemne polecenie dyrektorom aby zlikwidowali stołówki i zastapili je cateringiem?
Powiedzcie mi tylko jedną rzecz dlaczego dzieci, w których szkołach nie ma stołówek płacą 5-6 zł a tam gdzie są stołówki tylko 2,90 czyli Prezydent dopłaca do obiadów tylko tam gdzie są stołówki? /bo tego nierozumię iż cena obiadu dla dziecka zależy od tego do której szkoły chodzi/
A swoją drogą rodziców nie powinno interesować skąd są obiady/ czy stołówka czy catering/tylko aby były gorące, smaczne, zdrowe, ale to już powinien być problem dyrektora placówki
Do posiłków dla najbiedniejszych dzieciaków dopłaca MOPS.
No niestety to skąd są obiady wpływa właśnie na to czy są smaczne, a te z cateringu smacznymi nazwać nie można.
No tak najlepiej powiedzieć, że to jest problem dyrektora, który inwestuje w szkołę, pozyskuje sponsorów, wyposaża stołówkę w sprzęty, maluje ściany, kupuje meble, a potem przychodzi nakaz proszę zlikwidować i ludzi pozwalniać!
Paranoja!
Dyrektor doposaza, kupuje, maluje jak dostanie na to finanse i zgode miasta. A oprocz tego swieci oczetami przed Sanepidem, rodzicami (bo zawsze komus cos nie pasuje), kontrolami strazy pozarnej i paru innych instytucji. W sumie o wiele wygodniej dla dyrektora jak kuchni nie ma.
rodzice ;poszli do urzędu, ale dziwnie brakło czasu, by z nimi rozmawiać..decyzje zapadły, pozamiatane...kto wygra przetarg na catering?
to wszystko wina Wilczynskiego!!!brakuje pieniędzy w kasie to oszczędza gdzie tylko się da.To ze ona ma juz wychowane dziecko nie znaczy ze musi być takim egoista,nie podoba mnie się ten "prezydent" jesli można go tak nazwac!
Jaka jest ostateczna decyzja w sprawie stołówek?
Oszczędanie na dzieciach to bzdura.Niech sobie prezydent oszczędza na swoich dzieciach,a nie na naszych.
gościu z 9:11 - popieram, masz rację
Zakłamanie to dewiza prezydenta. Raz mówi tak raz tak, byleby się zręcznie wyprzeć a swoje zrobić kosztem dzieci i pracowników.
no i echo ostrowieckie podalo,że decyzja juz podjęta..to pieknie, a ponoć mialo jeszcze nie byc decyzji...