Zalozylem sprawę nieuczciwemu pracodawcy-oszukal mnie i nie wyplacil mi pensji.Czy wygram sprawę?
To zależy od wielu czynników. Najważniejszy to czy pracowałeś na umowie, jakiejkolwiek. Jeżeli na czarno to zapomnij o czymkolwiek.
Jeżeli natomiast miałeś jakąkolwiek umowę to lepiej weź do pomocy adwokata, należy udowodnić przed sądem, że Twój były pracodawca w żaden sposób nie wypłacił Ci należytej zapłaty za Twoją pracę. W sądzie każda sprawa jest inna. Nikt Ci tutaj na Twoje pytanie nie odpowie, mimo wielkich chęci. Powodzenia!
A właśnie jak na czarno to szanse jeszcze większe.
No co wy gadacie w ogóle? Właśnie jak na czarno pracował, to autor wątku byłby samobójcą gdyby zgłosił sprawę do sądu.
"Jednak nie tylko pracodawców uderza po kieszeni wykrycie pracy na czarno. Także zatrudniony musi się liczyć z karą finansową, jeśli zgodził się na pracę bez umowy. Co prawda inspekcja pracy zwykle staje po jego stronie, jednak nie zawsze można na to liczyć.
Inspektorzy nie mają jednak wyjścia, jeśli zatrudniony w szarej strefie oszukiwał urząd pracy i, mimo uzyskiwania dochodów, pobierał zasiłek dla bezrobotnych. Każdego wykrytego pracownika bez umowy PIP sprawdza więc w rejestrze uprawnionych do świadczeń. Jeśli wykryje oszustwo, zgłasza sprawę do sądu. Zgodnie z prawem minimalna kara za pobieranie zasiłku, do którego utraciło się prawo, to 500 złotych. Maksymalna może wynieść nawet pięć tysięcy."
Także proszę Was, nie kierujcie źle ludzi:) Wiem coś w tym temacie moi drodzy.
Znajdźcie mi chociaż jednego, który taki pozew wniósł.
Po szczegółach jakie podałeś z całą pewnością mogę wywnioskować iż wygraną masz w kieszeni...
Adwokat go wyniesie więcej niz ta wypłata podejrzewam takze polecam samemu sobie prowadzic, wyciąg z banku, świadkowie, cokolwiek czym możesz udowodnić ze nie dostałes kasy. powo!
Wytłumaczę Ci prostym językiem
Nawet jeśli wygrasz (mówimy tu o sądzie, PIP to inna instytucja i nie zajmuje się egzekwowaniem długów, tylko prawem pracy), pracodawca dostanie nakaz zapłaty, ale wcale nie musi tego zrobić, tzn. nie musi ci zapłacić.
Wówczas decyzję przedstawiasz komornikowi i on zajmuje się ściągnięciem długu, ty za nic nie płacisz, ani w sądzie, ani u komornika.
Jeśli w międzyczasie pracodawca będzie nieosiągalny, nie dostaniesz kasy, komornik pojedzie do niego kilka razy i może tak być że nic nie wskóra...taki kraj.
Pracodawca może zamknąć firmę, potem otworzyć nową, a Twoją sprawą komornik może się zająć maksymalnie przez 10 lat, po tym czasie dług pracodawcy zostanie przedawniony.
Wiem że 10 lat to dużo, ale nie zawsze wystarcza
powodzenia
Dokładnie tak jest jak mówi @paz. Natomiast jak Ty będziesz miał dług wobec państwa, komornik ściągnie z ciebie nawet majtki! Szkoda tylko że nie działa to w dwie strony.
dobrze ze wytoczyles przeciwko niemu sprawe,ale od tej pory szukaj pracy w innym miescie
cz wygrasz nie wiem,ale napewno nie dostaniesz pracy w Ostrowcu i okolicach.Mój znajomy tak miał,od kilku lat pracuje za granicą.Powodzenia.
prawdopodobnie nie odzyskasz, tu jest polska i tu sie kradnie, rząd daje najlepszy tego przyklad - im wiecej kradniesz tym wiecej ciemnej masy na ciebie glosuje i jestes bezkarny.
Bardzo dobrze zrobiłeś, wytaczając nieuczciwemu pracodawcy sprawę. Oby więcej takich osób jak Ja i Ty. Ja już jedną sprawę wygrałem, adwokat pracodawcy dogadywał się ze mną już po drugiej rozprawie. Sądy pracy raczej są przychylne pracownikowi, bo wiedzą co się dzieje. Teraz wygrałem w Warszawie drugą sprawę, tylko w tym momencie adwokat pracodawcy ma prawo złożyć do sądu prośbę o uzasadnienie wyroku, potem być może apelacja, która nic im nie da, bo wszystkie przepisy i paragrafy są po mojej stronie, tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość :) A i możesz prosić o adwokata z urzędu, warto. Jeżeli wygrasz , nic za to nie zapłacisz. Poza tym nie koniecznie płacisz za adwokata, bo np. nie pracujesz, nie masz dochodów, to wtedy sąd przyznaje adwokata za fri. Życzę powodzenia.