Jak nie jest za bardzo nowoczesny to się da.
1. Rozbierasz telefon.
2. Broń Boże nie suszysz go, bo zniszczysz go całkowicie.
3. Maczasz płytę główną w spirytusie(uswasz wtedy mikrozabrudzenia, które są szkodliwe dla poszczególnych elementów płyty)
4. Dopiero teraz suszysz suszarką
5. Czekasz z 3 godziny
6. Skręcasz
7. Powinien chodzić.
Trzeba go porozkręcać, nie włączać, wyjąć baterię, suszyć kilka dni. Może będzie żył :)
Uważaj na telefon, bo jak go źle naprawisz to nie będzie chodził a jak się uda to może chodzić jak napisał serwer, mi się raz zalał, ale nie przestał działać, nie zaczął też chodzić ale według mnie potrzeba by było jakiś nóg lub czegoś podobnego.
Na początek warto sprawdzić bez włączania czy wyrastają nogi do chodzenia. Wyjmujemy baterię, rozkręcamy zdejmujemy panel i sprawdzamy wszędzie gdzie jest mokro i patrzymy czy nie wyrastają nogi na dole obudowy.
Odkładamy na bok w normalne miejsce nie wilgotne nie zimne i nie gorące ( najlepiej temp aby wynosiła 24,5 stopni przez co najmniej 48 godzin, po tym sprawdzamy czy jest nadal mokry jeśli tak to powtarzamy ale uwaga mokrzysko lubi się ukrywac pod układami scalonymi i można użyć suszarki z zimnym powietrzem aby wdmuchać cholerne mokrzysko spod układów.
Jak już wszystko będzie dobrze i telefon będzie działać a nie będzie chodził to należy go sprzedać jak najszybciej ponieważ jego flaki zaczną rdzewieć i po paru miesiącach kaput arben nach frau i tyle z telefon ani działać ani chodzić ani pieniędza nie ma.
Wysuszony suszarką. Włączył się, na razie działa
A jak już sprzedasz, to niech się martwi frajerzyna, który kupił np. dziecku na prezent. Bardzo uczciwe. Gratuluję!!!!!!
"flaki" nie będą rdzewieć po paru miesiącach ponieważ:
po pierwsze - błędne jest rozumowanie, że rdzewienie zachodzi pod wpływem wilgoci ( na to akurat ma wpływ znacznie więcej czynników);
po drugie - te flaki robione są z materiałów o wysokiej odporności na rdzewienie a także z materiałów nierdzewnych.