tez miałam zalany ,wszystko da sie zrobić,popytaj tam gdzie naprawiaja laptopy,jeśli maja płyn to zrobią
Ja też kiedyś zapalam laptop czymś słodkim, dziś już nie pamiętam czym. Przestał działać i spisałam go na straty. Odłożyłam go na parapet i tak sobie leżał przez jakiś czas. Jakież było moje zdziwienie, gdy po długim czasie postanowiłam go z ciekawości uruchomić, działał!!! I służył mi przez jeszcze bardzo długi czas. No ale to była Toshiba Satelita, kupę lat temu kosztował ponad 2 tyś. Mocna maszyna. Nie wiem czy dziś takie produkują.
domyśliłem się ach te baby, weź sobie przypomnij czym zafajdałaś tego laptopa gdyz konsystencja ma znaczenie :)
Ja zalałam zupą jjarzynową, w kwestii konsystencji. Klawiatura do wymiany była.
Robin Hood, przypomniałam sobie:) To była woda z sokiem malinowym.
nie wstyd wam tak jesc przy tym laptopie zamiast jak ludzie przy stole z rodzina? :D
Ja nie jadłam przy laptopie Robin Hood, tylko piłam wodę z sokiem:D
Wiem pisalas wyzej staram sie zwracac uwage co ktos do mnie pisze:) dobrze ze nie wymienilas swojego menu z lapkiem:D
Robin Hood, oj zdarzyło się, zdarzyło nie raz;) No cóż, lubię poczytać sobie to i owo w internecie, a przy tym coś tam czasami przekąsić.Z tym, że zawsze to są tylko przekąski, tym nie da się zalać laptopa. No a wtedy, ta nieszczęsna woda z sokiem:( Na usprawiedliwienie mam tylko to, że wtedy było bardzo gorąco, i dlatego ta szklanka znalazła się przy laptopie. No cóż, czasu nie cofnę. Na szczęście mam okna na południe, i tam leżał sobie na parapecie. Wysuszył się sam, bez niczyjej pomocy, i długo jeszcze mi służył:) Mam sentyment do niego, dziś już jest totalnie bezużyteczny, ale wciąż go mam. Leży schowany, zawinięty w jakieś folie, i czeka sama nie wiem na co. Jednak nie potrafię go wyrzucić. To tak jakby był częścią mojej historii, historii mojego życia. No cóż, taka sentymentalna ze mnie baba ;)
Nadużywam zwrotu " no cóż"hahaha. Dobrze, że sama się na tym łapie.
urzekla mnie twoja historia :) ale napisze ci ze mam podobnie tez mi gdzies lezy w folii Commodore C64 :)
Naprawiam laptopy i mam kilka pytań
-czy zalany był podczas pracy?
-jaki to model,czy wylało sie na klawiaturę i jak dużo. Przykładowo Lenovo mają pod klawiaturą tackę która chroni przed zalaniem płyty głównej
Jeśli laptop był wyłączony,to wystarczy rozebrać i osuszyć na słońcu,potem złożyć i trzeba to zrobić jak najszybciej by nie doszło do utlenienia elementów płyty,a woda nie przedostała się w głąb płyty
Z laptopem jesz? Ja zalałam wodą acera i nic się nie stało... Polacy, nic się nie stało... No poza sprzeczką z mężem.