to się zabij, ulży ci, bo nikogo twoja wielka love nie obchodzi
Rozumiem cię levis. takie historie zdarzają się jak najbardziej, chyba obu płciom. U mnie tak wyszło że "zakochanie to "zostało skonsumowane- przez 14 lat myślałam że jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem.Po tym okresie kiedy w międzyczasie zmarła jego żona, okazało się że przez 1,5 roku prowadził "podwójne" życie. Ja-bo dobry,spontaniczny seks, no i ona -bo obiadki i czysta pościel.W tej sytuacji trudno coś poradzić. U mnie skończyło się to leczeniem psychiatrycznym, a u niego nie chcę wiedzieć.
Widzisz Elu, może trzeba było prać pościel i czasem obiad ugotować... czasem proste rozwiązania są takie nieoczywiste
A ja jestem zakochana od ........lat i tylko mogę pomarzyć o nim.