Macie jakieś rady dla osoby, która ma 25 lat, nie ma żadnych bliskich ludzi wokól, ni przyjaciół, ni partnera ani nawet pracy i totalnie nie wie po co żyje? Pomóżcie proszę bo sama już nei daje rady i nie widze sensu egzystencji:(
Wiem,przez co przechodzisz...Ciężko się samemu podnieść z kolan :(
Nie tylko Ty jesteś w takiej sytuacji. Ja mam 22 lata i podobne problemy jak Ty. Brak pracy i szkoły, partnera, rodziny, zero sensu życia.
Witajcie, tez ma ten problem. w domu nie ma sie do kogo odezwać, przyjaciół tez brak bo jak juz byli to tylko fałszywi. Prace tez straciłem. Ciagle sam w czterech scianach siedze;/ nie wiem co tu zrobic z tym zyciem;/;/ Optymizm gdzieś uleciał w tym wszytkim
idziesz na spacer zagubiona??
Daj gg chętnie z Tobą pogadam. Wesprę słowem, porozmawiam. Jestem kobietą, tez się zawiodłam na przyjaciółkach. Wyciągam pomocną dłoń...
moje gg: 4473897, z chęcią porozmawiam z każdym, piszcie śmiało, pozdrawiam
a w jakim wieku jesteś? :]
Wg mnie żadne rady Ci nie pomogą. Bo ktoś napisze zanajdź sobie hobby, pracę, faceta - to co? jeśli byłoby to takie proste to pewnie nie musiałabyś teraz pisać powyższego postu. Ciężka sprawa... Nie odbieraj tego jako negatywnej oceny Twojej osoby, mam podobną sytuację i wiem to z autopsji
Znajdz prace, nie wybrzydzaj w ofertach, dostaniesz ciezka prace to nie bedziesz miala czasu myslec o tym, ze cos jest nie tak. W pracy pewnie poznasz nowych ludzi. Moze nawet pozwoli Ci ona znalezc faceta. Trzeba wyjsc do ludzi, sam tego nie lubie no ale trzeba.
Po prostu stąd wyjedzcie. Tu nie ma co siedzieć. Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań. Zupełnie inne zycie i możliwości.
Siedzenie w czterech kątach to pewna śmierć,ja też kilka razy zaczynałem od zera,był alkohol,znajomi i znowu upadek,od dłuższego czasu realizuję postawione cele,wyszłem do ludzi,odstawiłem alkohol i kumpli,powoli odżywałem,znalazłem robote,na krótko bo upatrzyłem lepszą,poznałem ludzi nowych,nowe wyzwania sobie stawiałem i z uporem realizowałem,podniosłem sie całkowicie i po kilku latach czuje się szczęśliwym facetem,lekko nie miałem,upór i wytrwałość,z każdej sytuacji jest wyjście,z każdej naprawde
Dobra rada . Znajdź pracę , nawet byle jaką, jeżeli nie masz możliwości wyjazdu . Singiel to nie jest znów taka zła pozycja . Na pewno lepsza niż nieszczęśliwie zakochany/a , lub zdradzony/a .Pozdrawiam i głowa w górę :):):)
Trzeba poszukac pracy, poszukac partnera. Wtedy czasu będzie mniej na zastanawianie się nad bezsensem życia.
dzięki za rady, pracy szukam właśnie, partnera niekoniecznie, za pracą jednak bardzo bardzo tęsknię i rozsyłam cv gdzie się tylko da, na razie jednak głucho, jesli chodzi o kursy darmowe to też nie mamy z czego wybierać w o-cu