Polecam Wada Szczepaniak przyjmuje na sloneczku przy pawilonie prywatnie. Mnie prowadziła w ciąży i nadal do niech chodzę. Babka ok polecam.
tylko nie chwyczko
Ja też brałam 2 razy dziennie luteine od 24 tygodnia i leżenie całkiem do 37tygodnia i 38 urodziłam zdrowa córkę życzę powodzenia i oszczędzania się
Kochana tak jak pisałam u góry, na prawdę mogę pod tym względem polecić Ci doktora Chwyczko. Od początku ratował moja ciążę i dzięki niemu mam teraz zdrowa i śliczna córcie. W szpitalu dostałam zastrzyk sterydowy na szybsze rozwinięcie płuc w razie przedwczesnego porodu. Jest on podawany tylko do 33 tygodnia ciąży, więc chocby z tego powodu wartaloby na te 3 dni conajmniej zostać w szpitalu (są 2 dawki tych zastrzyków, przyjmowane dzień po dniu). Przyznam szczerze że po wyjściu ze szpitala i założeniu krążka mimo prośb lekarza nie prowadzilam aż tak bardzo oszczędnego trybu życia. Według niego powinnam jedynie się myć i korzystać z ubikacji. Jednak jestem osobą która wszędzie nosi. Dotrwalam do 38 tygodnia. (poród zagrażal mi od 29tc). Ale to mój przykład, więc nie patrz na to bo u Ciebie może być zupełnie inaczej. Oprócz krążka przyjmowalam luteine do końca ciąży. Wydaje mi się że krążek jest dość dobrym rozwiązaniem. Poprosiłam doktora by go zdjął, gdy ciąża już była donoszona i poród rozpoczął się sam po 48h. Ale z tym bywa różnie. Niektóre kobiety jeszcze potrafią te ciążę przenosić, nawet po zdjęciu pessara. Ja się tego bałam i wolałam zdjąć go wcześniej. Także jak widać wydaje mi się że to jedynie dzięki niemu dotrwalam do czasu ciąży donoszonej. Pozdrawiam :)