podbijam i liczę, że się odnajdzie
Jeszcze nie tracimy nadziei. Dzięki za słowa otuchy. Mama jest załamana, przez dwa dni rano i w nocy szukaliśmy jej na Tomaszowie bo mama dostała telefon, że się tam pojawiła. Dzisiaj się okazało, że to nie nasza Lusia tylko podobna psinka. Czasami to już nie wiemy gdzie jej szukać. to już drugi tydzień jak jej nie ma:(
Dzisiaj była na stawkach 77,dzwonilam teraz do Pani,ale zaLuję,że nie mialam telefonu.Jest sliczna i ufna.Pomózmy wlascicielce.
Rozmawialam dzisiaj z wlascicielka suczki.Ta psinka juz przezyła w swoim życiu horror.Zaluję,że kiedy ja widzialam dzisiaj na stawkach 77 nie mialam do Pani nr telefonu,bo Lusia juz by byla w domku.Prosze Was,ktorzy mieszkacie na stawkach,rosochach i macie dobre serca,jesli ją zobaczycie zadzwoncie do tej Pani.Az jestem na siebie zla,że patrzac w te slodkie psie slepka nie moglam jej pomoc.
to czemu jej nie wziełaś?.... i bys pani oddała psinke
Teraz zaluję,ale chodzilam znowu dzisiaj po swoim osiedlu z nadzieją,że naprawię swój błąd.
Tak widocznie musiało być. Mamy nadzieję, że ktos ja zobaczy i zadzwoni do mamy. Wczoraj znowu przeczesałyśmy Stawki ale bez rezultatów. Nie mam pojecia co się z nią dzieje.
dodałam pare zdjęć Lusi. Czy ktoś ją widział?
http://tablica.pl/oferta/zaginela-suczka-ID1uRyj.html#764f9714;r:13;s:
Pani Miro,ja cały czas szukam na Stawkach.Przecież miałam ją w zsięgu ręki.Tak mi przykro,ze wtedy jej nie wziełam.Ale cały czas mam nadzieję,że sie odnajdzie.Na pewno.
Nie mogła tak całkiem przepaść , trzeba mimo wszystko cały czas się rozglądać.
latała wczoraj po gutwinie z jakąś druga
skoro latała po Gutwinie to nie można było zadzwonić? oddała bym pieniądze za połączenie. Czemu nikt jej nie złapie skoro ją widzi. Ona nie gryzie, jest schorowana (nie zaraża).