Ludzie dodają o niej informacje na Facebooku, to niemożliwe, by taki pies zaginął bez śladu.
Pani Karolino, trzymam kciuki za to, żeby Roksi się odnalazła. wierzę w szczęśliwe zakończenie!
12 dzień poszukiwań i nadal żadnych wieści.Jeżdżę,chodzę,pytam,kleję plakaty,dzwonię...Nikt nigdzie jej nie widział :( Przepadła jak przysłowiowy kamień w wodę.Cała rodzina bardzo tęskni za naszą Malutką ;(
Dla znalazcy wyznaczyliśmy nagrodę 1000zł.
podeślij link z fotką, bo nie moge znależć
http://tablica.pl/oferta/zaginela-sunia-roksi-owczarek-niemiecki-dlugowlosy-ID20D3f.html#764f97143f;promoted;r:13;s:
Martik,to,że ktoś może przetrzymywać Roksi na prywatnej posesji,to czarny scenariusz,jaki biorę pod uwagę.Dlatego bardzo liczę,że kwota jaką przeznaczyliśmy na nagrodę może ruszy sumienie tej osoby i jednak odda nam psiaka.Za te pieniądze można kupić 2 młode owczarki.
Osiedli już raczej nie biorę pod uwagę,bo przez prawie 2 tyg ktoś na pewno by ją gdzieś zobaczył.
Co do potrącenia przez samochód,cóż,tak również mogło się stać.Ale wówczas zostałaby wywieziona do utylizacji,a na 100% wiem,że do dnia dzisiejszego do utylizacji nie wyjechała.
Dlatego w jednym z postów powyżej zwróciłam się z prośbą,aby "zaglądać" sąsiadom na podwórka,bo być może u kogoś pojawił się psiak,dorosły psiak,podobny do mojej Roksi.Sama osobiście też chodząc czy jeżdżąc samochodem,patrzę ludziom po podwórkach,ale prawda jest taka,że ona może być wszędzie :(
Okropnie tęsknimy i cały czas bardzo mocno wierzymy,że nasza Malutka wróci do domku.
nie wiem czy są jeszcze w anonsach takie ogłoszenia ale moze ktoś znalazł i bedzie chciał sprzedać Wiem że to może głupie ale wszystkiego sie mozna spodziewac
Witam Okolo godziny temu widzialam duzego kudlatego psa wbiegajacego na cmentarz kominalny od ulicy granicznej. Zatrzymalam samochod i wolalam glosno "roksi" ale bylo juz bardzo ciemno a pies nie wrocil. Wydaje mi sie ze to mogl byc wilczor ale za pozno go zobaczylam... Wbiegl tym mniejszym wejsciem w betonowym plocie. Byc moze Pani pies podjal by trop. Ja nie mialam latarki i sama balam sie tam isc. Tak sobie mysle ze moze gdzies tam sypia? Nie wiem jaka jest szansa ze to Roksi, ale pomyslam zw napisze o tym Pani.
Codziennie zaglądam z myślą, że może ktoś ją gdzieś widział i coś o niej wiadomo. Robicie bardzo dużo, by znaleźć Malutką. Jeżdżąc, chodząc, ciągle się rozglądam i mam nadzieję, że może ją gdzieś wypatrzę. Bardzo kocham zwierzęta i domyślam się, co przeżywacie.
Sprawdź dokładnie okolice Kunowa jak i samego Kunowa, wydaje mi się, że mignął mi jakoś taki podobny pies do owczarka przy blokach na ul.Langiewicza
Kunów sprawdzałam 2 razy,rozmawiałam z ludźmi,plakatowałam,rozmawiałam z przemiłym człowiekiem z Urzędu Gminy Kunów,który ma plakat ze zdjęciem,gdyby ktoś w tamtych okolicach widział moją Roksi,byłabym poinformowana.
W tym momencie,jako że nie mam pojęcia gdzie ona może przebywać,sprawdzam wszystko,okolice bliższe i dalsze.Niestety na razie bezskutecznie.
Co do osiedla Ogrody,tamten teren również został dokładnie sprawdzony,ale na pewno będziemy nadal jej tam szukać.
Bardzo dziękuję za każdy trop!!!
I kochani ja mam taką jeszcze prośbę,gdyby ktoś z Was ją widział,lub wydawałoby Wam się,że to może być Roksi,proszę,zróbcie jej zdjęcie komórką i wyślijcie mi mmsa,gdybym miała pewność,że to moja Malutka,wiedziałabym gdzie jej szukać.Ja oczywiście pokryję koszty każdego mmsa.
Bardzo dziękuję wszystkim,którym los mojej Roksi nie jest obojętny.
Widzialem dzis podobnego pieska, nie wiem czy to nie ten. Raczej mlody podobny do owczarka niemieckiego, bardzo podobny do psa ze zdjecia. Najpierw wpadl mi przed kola lecz w pore sie zatrzymalem - zdarzenie to mialo miejsce na os. Ogrody. Pozniej piesek na biegal po ulicy kolo samochodow, widac ze jest mlody i sie zgubil.
Ja też codziennie zaglądam na forum z nadzieją, że sie już odnalazla. Sama mam juz odruch, że jak widdze owczarka gdzieś na mieście to od razu patrze czy to nie Roksi. Pani Karolino jestem pełna podziwu i 3 mam mocno kciuki za Roksi! Sama mam psa i wiem, że jakby zaginął była by to dla mnie tragedia. Pozdrawiam i życze wytrwałości :)
szkoda kasy, poszła raz to pójdzie i drugi, taki pies jest już nie do upilnowania
Sunia ani razu przez 4 lata nie uciekła, nie jest psem podróżnikiem, żądnym przygód i uciech poza domem. Jeśli przeczytamy cały wątek dowiemy się, że była raczej psem lękliwym. Teoria jakoby rzekomo sama się oddaliła i nie wracała do domu jest już myślę dawno obalona, ponieważ służby miejskie byłyby zaalarmowane o tak dużym psiaku. A jeśli chodzi o pieniądze to jeśli mówimy o ukochanym zwierzaku pieniądze nie mają znaczenia i nikt kto naprawdę szuka swojego czworonożnego nie powie "szkoda kasy". Ja również walczyłam o swego psiaka do samego końca, zresztą razem z Panią Karoliną.
....walczyłam o swego psiaka,,-czyli poddałaś się,nie szukasz dalej?