Proponuję przeczytać cały wątek o Roksi ze zrozumieniem ewentualnie nie wypowiadanie się w temacie,którego się nie zna.
Witam
Czy z Ostrowca Świętokrzyskiego jest daleko do Mikołajek? Tam została znaleziona suczka owczarka niemieckiego, długowłosego. Młodziutka, bardzo przyjazna i śliczna.
Witaj,widziałam tę sunię,jest cudna,ale to nie Roksi.
Karolino,nie zdziwilabym sie ,gdyby Twoja psina znajdowala sie na drugim koncu Polski. Takiej sytuacji winna jest nowelizacja ustawy o ochronie zwierzat.Nikt nie ma obowiazku prowadzic ewidencji zwierzat i czesto nieznane jest miejsce pobytu zaginionego psiaka.Przeczytaj moja odpowiedz udzielona w innym watku ale o tej samej tematyce.
Gminy ustalaja budzet na opieke nad bezdomnymi psami. Ustawodawca zostawia tu swobode. W ramach tego budzetu maja obowiazek zapewnic psom miejsce w schronisku. Warunki oraz czas bytowania w schronisku nie sa okreslone. Dlaczego? Nikt nie wie. Nastepnie gminy rozpisuja przetarg na firme hycelska, ktora bedzie psy wylapywac i zapewniac im miejsce w schronisku. Umowy miedzy gminami a hyclami sa jawne, ale odnosza sie zazwyczaj tylko do kwestii odlawiania. Co dalej sie dzieje z psami, to zapewnia hycel jako prywatna firma. Hycel obiecuje wladzom gminy, że umiesci psy w odpowiednim miejscu, w schronisku, w fundacji, u znajomego w szopie. Beda tam mialy dobrze, obiecuje hycel....A bywa roznie.Za zlapanie psa i odstawienie go do schroniska gminy placa firmom hycelskim od 500 zl do 500 tys. zl w formie jednorazowej wplaty.Ustawa nie naklada na gminy ani tym bardziej na prywatne firmy odlawiajace obowiazku ewidencjonowania psow. Urzednicy i hycle wierza sobie na slowo! W panstwie prawa hycel wystawia fakture za odlowienie dajmy na to 10 psow i taka fakture przedstawia burmistrzowi. A on wierzy mu ....i nie sprawdzajac stanu faktycznego PLACI. Jest to zloty interes,poniewaz nigdzie nie ma opisu ani zdjec zlapanych psow. Moga byc w schronisku, u kolegi, w przytulisku jakiejs nikomu nieznanej fundacji, gdzies w boksach na koncu wsi albo zakopane pod plotem, aby zrobic miejsce nastepnym. Bo kazdy kolejny pies to pieniadz.
Martik,psy wyłapane na terenie naszego miasta,przewożone są do Szewny na kwarantannę,dopiero potem wywożone są do Olkusza.Każdy psiak jest fotografowany i opisywany a zdjęcia można zobaczyć u Pani Dagmary w UM.Całe szczęście,choć tak jak piszesz pewnie nie wszędzie tak jest.Dla niektórych to czysty biznes :/
Zastanawiam się dlaczego nam każą płacić podatek od psa w wysokości 120zł,gdzie np w Mielcu można zamiast płacenia obowiązkowego podatku zaczipować bezpłatnie psa u weterynarza.Ukróciło by to zdecydowanie praktyki "pozbywania" się niechcianego pieska :/ A i w przypadku zaginięcia nie byłoby takich problemów :/
Wystarczy wprowadzic dwa przepisy: do wieku 3 lat obowiazkowa sterylizacja wszystkich psow, ktore nie osiagna uprawnien hodowlanych oraz obowiazkowe chipowanie.Skoro mogli wprowadzic obowiazkowa szczepionke na wscieklizne, to dlaczego tego nie mogą? Nawet jezeli gminy placilyby za sterylizacje, w rezultacie o wiele zmniejszyloby to wydatki na bezdomne zwierzeta, bo byloby ich nieporownywalnie mniej. Ale chyba nikomu na tym nie zalezy i kolejne nowelizacje beda utrzymywac status quo...ktos bedzie zarabial, a psy nadal beda szly do piachu albo na smalec.Kilka lat temu byl glosny przypadek w prywatnym schronisku, w Bialce kolo Ilzy.Wytapiano smalec i handlowano nim za przyzwoleniem mieszkancow tej wioski.
Nadal funkcjonuje zabobon o rzekomym dobrym wplywie psiego smalcu na ludzki organizm.Jest wciaz zywy na poludniu kraju, szczegolnie w Malopolsce i na Podkarpaciu.
Przeczytane w necie:
"Do noża przytul psa, weź na siekierę kota"
(...)Zimny wieczór 13 listopada przechodził w noc, gdy w komisariacie policji w Solcu-Zdroju (Świętokrzyskie) zadzwonił telefon. Anonimowy informator powiedział, że na terenie jednej z posesji oprawiany jest pies. Policjanci udali się pod wskazany adres. W stodole faktycznie znaleźli szczątki zwierzęcia. W domu w wielkim garze bulgotało mięso i oczka do śledczych puszczał zalotnie tłuszcz z owczarka niemieckiego: psa żywiołowego i energicznego, który szybko i chętnie się uczy i świetnie współpracuje z człowiekiem. Tej konkretnej psinie rasę stwierdził weterynarz badający to, co po nim zostało.Obcięto łeb siekierą, ściągnięto z niego skórę, a mięso wrzucono do gara. Zwierzę należało do 48-letniegowłaściciela posesji, który jako jedyny trzeźwy tego wieczoru pilnował, żeby nie wykipiało. Jego dwaj kompani, 31-latkowie, mieli po 2 promile. Po co gotowali psa? Jego tłuszcz potrzebny był dla chorej żony gospodarza (...)
Pozostawiam to bez komentarza.
ludzie po prostu sa okropni, nawet strach o tym myslec. co sie dzieje na tym swiecie .
Ja czytałam o tym,serce myślałam,że mi pęknie.Powinni karać ich jak za morderstwo :/
Nie biorę jednak tego pod uwagę,że moją Roksi mógł taki los spotkać,nie ma jej już 3 tyg,myśli w głowie różne,ale ja wierzę,że nic jej nie jest i wkrótce wróci do nas.Będziemy szukać aż znajdziemy.
Podziwiam, ale ja sama gdyby moja sunia zaginęła, też bym nie odpuściła, i poruszyła niebo i ziemię.
Bardzo bym chciałażeby Roksi wróciła, również mnie smuci to,że zapewne Ona sama tęskni :( .
Ale mam nadzieje wielką,że wróci i sprawa bedzie miała Happy End .
A co do tamtych artykułów szkoda słów:(
Co z Roksi? Już w domu? Są jakies ślady?
Roksi nie ma w domu :(
Nasze poszukiwania nie wniosły nic nowego do wyjaśnienia okoliczności jej zaginięcia i nadal nie wiemy gdzie jest. Szukamy cały czas, na bieżąco śledzę strony internetowe z ogłoszeniami,fora internetowe, cały czas jestem w kontakcie ze schroniskami, niestety na razie bez efektów.
Wróci! Na pewno! :) Mocno trzymam kciuki!
Karolino,kontaktowalas sie ze schroniskiem kolo Milkolajek ? Sprawdzilas ,czy ta mloda suczka to Twoja Roksi ?
Tak tak martik,rozmawiałam z nimi,ale ta sunia młodziutka komuś się zagubiła,tego samego dnia jeszcze odnalazł się jej właściciel.
Zastanawiajace jest,ze Twoj pierwszy pies powrocil do domu,ale bez Roksi.Cos musialo sie wydarzyc ....z Twoich opisow wynika,ze te zwierzaki "trzymaly" sie zawsze razem.Moze potracil ja samochod a teraz Roksi lezy w jakims rowie ,przykryta sniegiem.To tlumaczyloby dlaczego nie zostala poddana utylizacji :( .Roksi to ladny pies .Jest "nadzieja" ,ze ktos ja przetrzymuje na prywatnej posesji i potrzeba czasu aby zguba sie odnalazla.
Martik, poszukiwania zaczeły się zaraz po zaginięciu, owszem wtedy był śnieg, ale kilkudniowy i ubity, Pani Karolina zjechała około 1000km, pozniej przyszła odwilż i śnieg zniknal, równiez i to nie znalezc Roksi. Dlatego nie biorę takiego scenariusza pod uwagę. Obie z Pania Karoliną jezdzilysmy jak szalone po miescie, obie zwracalysmy uwage na nasze psiaki. Nadal uważam, że ktoś Roksi przetrzymuje, czy to nie widząc ogłoszeń lub po prostu działa perfidnie. I ja wierze, że Roksi się odnajdzie.