A co z tym garażem ? Nie ten kotek?
A próbowałaś wywieszać ogłoszenia ze zdjęciem w Twojej okolicy? A może kotek dotarł gdzieś dalej? Jeśli ktoś ją znalazł, mógł nie czytać Twojego posta na tym forum.
Jakby wywiesić ogłoszenia ze zdjęciem to kot może się rozpoznać i wrócić , a tak to co...
U mnie schronienie znalazł kot i właściciel się zgłosił po tym jak przeczytał moje ogłoszenie wywieszone w okolicy. Forum Ostrowca to nie jest pierwsze i niezbędne źródło informacji dla ludzi, więc warto dotrzeć do ludzi w inny sposób. Zamiast krytykować i wyśmiewać się, lepiej rusz głową i podpowiedz coś właścicielce kotka.
http://olx.pl/oferta/kociak-szuka-domu-CID103-ID7iI7T.html#ccfef026da;promoted
sprawdź czy to nie Twój kotek?
Wciąż się nie odnalazła...
josenna ja nie chcę cię martwić,ale w przypadku zaginięć kotków,raczej nie ma szans na odnalezienie...Moja 6 letnia kociczka,spadła kiedyś z balkonu,z 1 piętra,ja widziałam,jak spada z poręczy...W tej samej sekundzie byłam już pod blokiem,i ani śladu,szukaliśmy jej od pierwszej chwili całą rodziną wraz z sąsiadami,okleiliśmy plakatami całe osiedle,przeszukaliśmy wszystkie piwnice,chyba nie było miejsca,gdzie nas nie było...Nigdy nie udało nam się jej odnaleźć.Przykro mi,i mimo wszystko trzymam kciuki o jej szczęsliwy powrót.
przykre to :(
Mam do wydania 2 miesięcznego ślicznego kotka.Ktoś podrzucił mi go.Niestety nie mogę go zatrzymać ponieważ mam psa ,który nie przepada za kotkiem. Zdjęcie kotka jest wywieszone w sklepach zoologicznych .Naprawdę jest śliczny ,czarny pyszczek i białe wąsy,skarpetki białe i podkolanówki no i oczywiście biały krawacik.Dzisiaj wywiesiłam w sklepie na ul.Polnej tam jest też numer telefonu.
Jeśli jej nie znajdziecie, to znaczy, że ktoś ją przygarnął. Na pewno nic jej się nie stało.
Bardzo chcielibyśmy w to wierzyć - naprawdę... Dziś dodatkowo porozwieszam ogłoszenia ze zdjęciem na okolicznych sklepach i w innych skupiskach ludzkich. Ale ta historia o kotce, która spadła z I piętra i mimo niemal natychmiastowych poszukiwań nie odnalazła się, jest okropnie przygnębiająca. Swoją drogą, jest również dość niesamowita, nie sądzicie Państwo? Absolutnie nie neguję prawdziwości słów Pani, która ją opisała! Po prostu - trudno uwierzyć w tak niekorzystny "układ gwiazd", że się tak wyrażę.
Przy okazji, pozdrawiam wszystkich "zwierzolubów" nieobojętnych na apele takie jak mój!:)