We wtorek, 14 października popołudniu, w okolicy ostatnich bloków na Stawkach, zaginęła około półroczna kicia. Koteczka jest z pozoru czarna z białymi skarpetkami i krawatką, ale podbrzusze ma szare, pręgowane. Szarawe pręgi przebijają też spod spodu na reszcie tułowia, ale jest to widoczne dopiero przy bliskim kontakcie. Kotka ma bursztynowe oczy. Jest delikatnej budowy, raczej nieufna w stosunku do obcych, ale pięknie reaguje na imię - Plaga...
Plaga to kotek blokowy - nie poradzi sobie na dworze!Zwłaszcza teraz, kiedy jest przerażona upadkiem z balkonu...
Gdyby ktoś z Państwa widział takiego błąkającego się kotka, proszę spróbować go przywołać i złapać - czeka nagroda.
Kilka dni temu do kiosku naprzeciwko L'eclerca na Ogrodach przy garażach przybłąkał się mały kotek. Teraz opiekuje się nim jakaś Pani i trzyma go w pobliskim garażu. Nie wiem, jakie ma umaszczenie, bo historię znam tylko z opowieści, ale warto zapytać:) Życzę powodzenia w szukaniu i proponuję zabezpieczyć balkon siatką.
Ta Pani nie mogła jej wziąć do domu, bo sama ma zwierzaki, ale nie chciała, żeby biegał luzem, żeby mu się nic nie stało, karmi go i poi. Chce mu pomóc.
A próbowałaś wywieszać ogłoszenia ze zdjęciem w Twojej okolicy? A może kotek dotarł gdzieś dalej? Jeśli ktoś ją znalazł, mógł nie czytać Twojego posta na tym forum.
Bardzo chcielibyśmy w to wierzyć - naprawdę... Dziś dodatkowo porozwieszam ogłoszenia ze zdjęciem na okolicznych sklepach i w innych skupiskach ludzkich. Ale ta historia o kotce, która spadła z I piętra i mimo niemal natychmiastowych poszukiwań nie odnalazła się, jest okropnie przygnębiająca. Swoją drogą, jest również dość niesamowita, nie sądzicie Państwo? Absolutnie nie neguję prawdziwości słów Pani, która ją opisała! Po prostu - trudno uwierzyć w tak niekorzystny "układ gwiazd", że się tak wyrażę.
Przy okazji, pozdrawiam wszystkich "zwierzolubów" nieobojętnych na apele takie jak mój!:)