Często korzystam z usług TAXI .Nie mam jakiejś ulubionej korporacji-po prostu jade pierwszą lepszą ,która akurat ,,sie nawinie,,.Zastanawia mnie jedno ,że kiedy prowadzę swobodną rozmowę i pada standardowe pytanie -jak leci w pracy?-słysze od razu narzekanie ,że jak to zle ,jak niedobrze ,same problemy i kłopoty itp.itd.Nie spotkałem jeszcze żadnego kierowcy,który by powiedział wprost-jest dobrze,fajna praca itd.Wygląda to tak ,jakby wykonywali ten zawód za jakąś kare lub coś w tym rodzaju.Moze ja mam tylko takiego pecha ,że trafiam na samych maruderów?
Masz racje ,ale taksówkarz przecież pracuje na swoim .Sam sobie sterem,żeglarzem ,okrętem.Choć właściwie,wielu biznesmenów też jęczy.Audi Q7,wakacje na Bali,sute konto w banku i narzekanie na swoich pracowników ileż to musi płacic tym nierobom (max 1700 zł).Ale wracajmy do TAXI.
jeszcze 3 lata temu bylo spoko na taxi a teraz jest nie ciekawie kupa pieniedzy idzie na zus i na paliwo taksowek co roku dochodzi od 30 do 60 wiec z czego sie cieszyc. Z drugiej strony jakis pieniadz wpadnie no bo gdzie tu isc do roboty, jezdze do konca miesiaca i rezygnuje z tego, trzeba szukac jakiejs pracy z z zasilku tez sie nie pozyje :)
za komuny taksówkarz był panem,ale i kombinatorem (cinkciarz,naganiacz panienek,wóda na pewnych melinach itp.) a teraz to nierób który nic wiecej nie potrafi robić
realista-święta prawda.Szczególnie ta częsc dot. terażniejszości.Aha-taksówkarz to też amator szybkich panienek. A ma ku temu duuuuużo okazji.Ale tak było zawsze
Jak siedzisz Pismen na rencie, to lepiej nie zabieraj głosu w temacie.
Musisz zagaic inaczej: "jaki wspaniały dzień dziś mamy, czuję się rewelacyjnie, a pan tak pięknie wygląda" ;)
tez często korzystam z usług taxi, tylko że jeżdże głownie ze swoja ulubiona korporacją ( pozdr dla Panów z korporacji spod Tesco), żle zadajesz pytanie , jak pytasz co słychać to każdy Polak czy to Ostr czy Wawa to Ci wyleje wszystkie swoje żale , tak juz u nas to jest ze lepiej narzekac na swój los, ale jak zapytasz c tam dobrego dziś słychać od razu inaczej brzmi ;-)) w każdej pracy raz lepiej raz gorzej
Zapomniałem dopowiedzieć, że nie jestem taksówkarzem..