Ostatnio dowiedziałam sie, iz nasz szpital ma zadłużenie w wysokości 23 milionów. Jestem w szoku i tak mocno zastanawiam sie czy przypadkiem dopuszczenie do takiego zadłużenia nie zakrawa na kryminał. Jak to się dzieje, że jednostka która ma za zadanie pilnować "posredno" finansów szpitala czyli powiat dopuściła do czegoś takiego!! Co sądzicie o takim nadzorze?
Wogóle tego nie rozumiem !! Przecież w tym szpitalu nigdy nie ma wolnych miejsc. Nie ma wolnych terminów na badania. Więc skoro ktoś przewidział że za tyle to a tyle miejsc i tyle to a tyle badań jest takie i takie wynagrodzenie z NFZ to o co chodzi ? Przecież tam nie ma wolnych tzw mocy przerobowych? Nigdzie nie widziałam ogłoszenia - u nas w szpitalu tomograf, usg, ...itd bez kolejki. Czyli sa "klienci" czyli pacjenci i NFZ zwraca za usługe . Więc o co chodzi ? Przerost zatrudnienia? Za krótkie godziny przyjęć na badania? Nie rozumiem dlaczego wyznaczają mi termin na TK za 3 miesiące jak po południu stoi nieczynny? a mozna byłoby skrócic ten termin o połowę i drugie tyle pacjentów przyjąć - już jest zarobek.
Mam taki wniosek - jak państwowe to niczyje. I tak pensja leci czy jest dług czy go nie ma... A powiat - no cóż ? - jaki nadzór ? a komu pensję w powiecie zabrali z takie gospodarowanie?....
a co tu sądzić? Nie wiesz o co chodzi? Szpital się wyremontuje, unowocześni, a później starostwo z rozbrajającą miną powie, że no widzicie jakie zadłużenie, nie ma rady, trzeba sprywatyzować - i cały pic na tym polega.
Mam już nawet swoje typy kto już tam jest przewidziany po prywatyzacji jako właściciel.
Przede wszystkim szpital to nie zakład produkcyjny,który ma przynosić zyski.Zadłużenie w dużej mierze ( bo na pewno NIE w 100%) pochodzi z chorego systemu-NFZ itd...No bo jeśli szpital ma zagwarantowane pewne pieniążki za pewną pracę , a zrobi więcej niż trzeba to za zrobioną "niepotrzebnie" nikt nie zapłaci,a koszta są.Tylko,że pracę w np. piekarni da się zaplanować-jeśli sklep odbiera Ci 100 bułek to pieczesz 100 bułek, a w szpitalu jeśli fundusz da Ci pieniążki na leczenie 100 pacjentów to kolejnym nawet 100 nie możesz odmówić....
Chory system ...
taki nadzor..cudotwórca zadziała..
Wczoraj podali w wiadomościach,że w szpitalu /nie pamiętam którym/ w Polsce prokuratura wszczęła dochodzenie w temacie kontraktów lekarzy,którzy mieli kontrakty podpisane gwarantujące im do 50 tyś. zł. pensji plus procent z przychodu oddziału.Jeżeli Pan Grabowski przyjrzy się co nieco to może znajdzie coś podobnego w kontraktach z lekarzami w naszym szpitalu tylko co z tym zrobi to już jego sprawa.
System systemem ale chyba ktos wyraził zgodę na astronomiczne pensje lekarzy! Jak sie nie umie liczyć czy mi wystarczy na takie uposażenia dla lekarzy to się nie nadzoruje szpitala to jest ekonomia! A jak dyrektor szpitala nie umiała policzyć to mógł liczyć skarbnik powiaty- no chyba że brak im tych umiejętności!
a spytaj się gdzie jest dziś pani dyrektor? Myślisz, że za takie a nie inne rządy wylądowała na bruku?
Szpital zysku nie będzie przynosił bo niestety super reforma służby zdrowia. Tak więc starostwo bardzo wpływu nie ma. A co do lekarzy to niestety zarabiają krocie ale to nasza wina bo wszyscy ich do tego przyzwyczailiśmy. Czas skończyć z faworyzowaniem tej grupy zawodowej.
i ze sztucznie dobrym zarządzaniem przez tzw fachowców, z nagrodami dawanymi przed spuszczeniem ze stołka..