Zgadzam się z tarą13. Taki typowy ciapek, to często niedowartościowany kmiot i jak się takiemu chętna trafi, to z zacieszem pójdzie w tango.
najlepsze feministki są w krótkich włosach "na chłopaka"
Ja mam krótkie włosy "na chłopaka" i nie uważam się za feministkę :) Ale interesująca teoria :) Jak ta że wszystkie rude są wredne ;)
Niedowartościowany kmiot szukają poplasku wodząc oczami, wytężając uszy czy która "dama" nie jest nim zainteresowana.
No raczej, często pozory mylą. Też się zgadzam.
Też potwierdzam- taki ciapek niedowartościowany najczęściej znajduje kochanki , bo kobiety to wrażliwe istoty i jak taki poużala sie nad sobą że musi prać,sprzątać, gotować do roboty ganiać i Bóg wie jeszcze co i na swoją żonę jaka to ona zła , to na bank pocieszycielka się znajdzie i to bez żadnych zobowiązań, a przecież takiemu tylko o to chodzi . Jest facetem i gdzieś dowartościować się musi
A macho Tara i 23:08 to może siedzi cicho i pokornie i błądzi oczętami za swoją lubą? Tara nie wierzę , że ci faceci wśród znajomych to typowe ciapki. No ja bym powiedziała ciapki macho ;)
Tara uważa za ciapka faceta, który woli rodzinę od kumpli. Widocznie lubi być poniewierana, cóż, takich kobiet nie brakuje. Skoro im tak dobrze to nam nic do tego.
09:56 albo woli kochanki od rodziny:):):)
Hiszpanii nie widziałam, chętnie bym się tam poopalała, ale cóż z tego, skoro miła wcale nie jestem, przynajmniej nie aż tak ;-)
Dwa tygodnie z obcą osobą - podziwiam naiwność, frustrację i chęć przygody. Nie mniej jednak powodzenia, z życia generalnie wynika, że swój swego zawsze znajdzie ;-)
Najważniejsze jest TO, by umieć się dostosować:) Jestem miła, zgrabna i powabna, ale w Hiszpanii już byłam! Randka w ciemno też może być ekscytująca:) Ja, w tym roku, wyjeżdżam do Turcji z poznanymi osobami w Hiszpanii. Świat jest piękny, a niektórzy z Was ciągle w Ostrowcu Św. Kto nie ryzykuje, ten nie jedzie:)
W sumie masz rację, tylko z małym ale. ;-)
1. Randka w ciemno, jest niezobowiązująca. Granicęe ustala każda ze stron.
2. Jadąc z obca osobą ryzykuje się sporo - po pierwsze nie tylko, iż trzeba będzie spłacić tę wycieczkę w inny sposób (ale myślę, ze żadna kobieta aż tak naiwna nie jest by tego nie założyć), ale np., że ślad po Tobie może zaginać. Nawet idąc na taki oczywisty układ - seks za wycieczkę i zwiedzanie, trzeba mieć jakieś zaufanie do człowieka i wiedzieć, że np nie handluje żywym towarem lub ma inne tego typu "fantazje".
3. Pomijam inne "atrakcje'', które także w granice mojego ryzyka nie wchodzą, a dotyczą przywiezienia sobie innych niespodzianek od partnera lubiącego ryzykowne acz spontaniczne relacje męsko-damskie .
Paweł 33 , a nie myślałeś żeby jechać z facetem ? , tylu nas jest przystojnych.
Jest jeszcze inne powiedzenie - kto nie ryzykuje nie musi się leczyć na wstydliwe i gorsze choróbska , nie musi się rozczarować niedowartościowanym ,kłamliwym kmiotem udającym miłość , a przede wszystkim nie musi dźwigać poroża i usługiwać za free w/w:):):) i głowa i cztery litery spokojne i zdrowe.
A....i nie mówcie ze na stare lata , że nikt szklanki wody nie poda i tym podobnych bzdetów , bo to zazwyczaj mężczyźni szybciej odchodzą i częściej im trzeba tę wodę i leki podawać i to wszystko za jedna wycieczkę????? wole w parku łabędzie pokarmić , lepiej na tym wyjdę.
jak już mowa o pantoflarzach to polecam przeczytać ..zwłaszcza panom :):)
http://dirty-fabulous-life.blog.pl/2013/12/16/z-zycia-pantofla-czyli-tylko-zona-potrafi-tak-wykastrowac-swojego-meza/