17:34 no, niby tak, ale o remont autorka pyta. A jak sam coś naprawi to zostaje kasa. Prawda?
Nie można tego w żaden sposób porównać do codziennej harówy w domu. Dla mnie to raczej wymówka, żeby nie pomagać.
14:25 niektórzy lubią naprawiać auta, uwierz, że znam takich a wystarczy obejrzeć "będzie pan zadowolony" i odechciewa się "mechaników.
Wziąć kredyt to wstyd ? Nie rozumiem takiego podejścia. Kredytu biedakowi nikt nie da a żeby kupić mieszkanie za gotówkę to trzeba zarabiać nie tylko dobrze ale bardzo dobrze a i tak nie kupi się go od razu. Trzeba mieć trochę szczęścia aby wszystkie te warunki wystąpiły jednocześnie. Więcej pokory.
ale chyba jest roznica wziac kredyt a nie brac kredytu bo ma sie swoje pieniadze różnica w takim przypadku jest kolosalna
Kredytu nie biorą zazwyczaj Ci, którzy mieszkanie lub pieniążki odziedziczą po kimś. Nie da się z pensji odłożyć takiej gotówki, nawet jeśli jest bardzo dobra. Ci co dobrze zarabiają też biorą kredyty, tyle że znacznie większe.
19:38 NIE DA się? Na mieszkanie w W-wie czy Krakowie nie, ale w Ostrowcu za 150tys masz jakieś 70m.
Dokładnie tak. Cztery lata dobrze płatnej pracy za granicą i można w Ostrowcu kupić mieszkanie 71 m. bez kredytu. Oczywiście z pensji ostrowieckich możemy tylko pomarzyć o końcu biedowania. Należy wsiąść się za przyslowowiowe bary z losem i ostro iść do przodu. Cztery lata bez dzieciaków , żony to bardzo długi i ciężki okres, ale uwierzcie mi radość późniejsza bezcenna gdy ma się własne nie kredytowane mieszkanie.
14:14 można też zarobić w PL, nie w Ostrowcu ale w dobrym zawodzie ludzie zarabiają nieźle. Oczywiście nie w Ostrowcu, raz jeszcze powtórzę i wtedy rodzinę np zostawiasz raz na jakiś czas na 4dni. Nawet kierowcy zawodowi, spawacze zarabiają nadal nieźle, ale nie w Ostrowcu... No, ale na Ostrowcu świat się nie kończy a nie warto od razu za granicę uciekać.
A z ty kochankiem to mnie poniosło, bo akurat wczoraj czekała i marzył mi się. I tak, jest najcudowniejszym kochankiem. A ty nie zazdrość aż tak bardzo.
Gość z 23:20 już szuka dziury w całym. Kobieta ma życie jakie jej pasuje a Ty chyba zazdrościsz, że taki komentarz...
Zawsze mnie śmieszy jak facet za wielką pomoc w domu uważa to, że raz na ruski rok wymieni uszczelkę w kranie albo żarówkę w samochodzie :)
Ona pracuje na 1/2 etatu, a on dobrze zarabia, wiec w domu na co dzień on może nie robić nic.
Napisze jakaś rozumiejąca kobieta, to zaraz wynurza się jakaś z grupy tych, co to uważają, że kobieta facetowi kanapek nie może zrobić, bo to strasznie niegodne i poniżające...
PS. Nie ma bezawaryjnych samochodów, zazdrosna istoto.
U nas jest tak, że oboje pracujemy tyle samo ( w tym samym zawodzie). Obowiązki domowe po równo. Mamy dom i ogród, generalnie to co na zewnątrz należy bardziej do męża to co w środku do mnie. Czyli - koszenie trawników, odśnieżanie, drewno do kominka, ogród - jego działka. Pranie, prasowanie, aprowizacja, większość gotowania i pieczenie - moja. Co nie znaczy, że ja nie przywiozę drewna do kominka jak trzeba a on nie nastawi prania czy nie uprasuje sobie koszuli. Gotujemy często razem, sprawy szkolne, wizyty z dziećmi u lekarza załatwia to, które akurat ma czas.
A najważniejsze jest to, że jesteśmy dla siebie wyrozumiali i oboje potrafimy sobie odpuścić obowiązki i po prostu poleżeć przytuleni nie przejmując się brakiem obiadu z trzech dań czy niewielkim bałaganem:)
O, i to jest najlepsza wypowiedź w tym wątku. Gratulacje - bardzo zdrowe podejście !
Mój nic nie robi tylko leży mnie by boki bolały takie mam męża
Popieram!
Pracujemy obydwoje , dzieci na razie nie mamy ,zakupy , sprzątanie, gotowanie robię sama .... on wraca z pracy po piwie niekiedy albo komputer albo łóżko i tak codzień .... :( .....
