Drobne naprawy i remonty to męża działka i wszystko potrafi. Opieka nad dziećmi wspolna ale do lekarza czy na wywiadówki ja bo czas mi pozwala. Pralkę,zmywarkę i wszystko inne oboje umiemy włączyć. Sprzątamy wspólni j dzieci też. On zarabia a ja wydaję i kest sprawiedliwie bo z mojej pensji wystarcza na oplaty i utrzymanie małego auta. A gotuję ja bo uwoelbiam gotować.
Zakupy często oboje jeździmy ale i sam tez robi, oplaty, naprawy zrobi. Sprzątam ja, dzieckiem zajmie sie wieczorem trochę bo pracuje od rana do wieczora teraz. Niedziele ma więcej czasu to poswieca go córce
u mnie byly facet nic nie robil,spal cale dnie i wszczynal awantury,pracowal tylko a w domu przesypial cale dnie,ja sama z dzieckiem,caly dom na mojej glowie,nie mowiac ze dziecku nigdy nie zmienil pampersa bo jak twierdzil to nie jego obowiazek,odeszlam,teraz sama wychowuje dzieciatko i jestem szczesliwa.
Oboje pracujemy wiec obowiązki tez raczej dzielimy ja na swojej głowie mam lekcje z dziecmi
Moj mąż oprócz pracy,zajmuje sie wszelkimi drobnymi naprawami i większymi remontami tez,oprócz hydrauliki,bo na tym się nie zna,co nie znaczy,ze nie wymieni uszczelki w cieknącym kranie.Oplaty tez On robi,zimą piec jest na Jego glowie,a latem trawnik i porządek na podwórku.Wolny czas poświęca córce.Zaś w domu nie sprząta,nie gotuje,nie pierze i nie prasuje,nie wymagam tego od Niego.Taki układ bardzo mi pasuje i nie ma miedzy nami nieporozumień na tym tle.A na zakupy jeździmy razem,co bardzo lubię.
U nas jest tak, że mąż pracuje, dobrze zarabia, a ja pracuję na 1/2 etatu, gdy dzieci w szkole. Mąż wraca do czystego domu, czeka obiad zawsze, zakupy czasem robi, jeśli chodzi o rzeczy cięższe, ale zwykle to ja jadę po zakupy. Mąż naprawia zawsze sam auta , robi remonty łącznie z hydrauliką. Złota rączką i świetny......kochanek.... Sama sobie czasem zazdroszczę takiego mężczyzny.
Nic nie robi tylko truje ...., gada i gada...
Mało jest rzeczy na świecie, które go zadowalają.... A że jesteśmy już razem wieeeeeeele lat to brakowałoby mi tego dziada i jego trucia, bo jest też moim prawdziwym przyjacielem i kumplem :)
Tylko Ci współczuć takiego męża gościu 16:25.
Czekamy aż pojawi się jakiś mądrzejszy wpis. Na ten powyżej nie warto odpowiadać.