W resorcie sprawiedliwości trwają prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Ich celem jest surowsze karanie osób znęcających się nad nimi. Rozwiązaniami wkrótce zostaną zaprezentowane opinii publicznej twierdzi rzecznik resortu Sebastian Kaleta.
Jak pisze „Rzeczpospolita" rząd chce podnieść kary za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi do trzech lat pozbawienia wolności, a w przypadku dokonania tego ze szczególnym okrucieństwem do pięciu lat więzienia. Obecnie za takie traktowanie sądy mogą orzec karę dwóch lat pozbawienia wolności, a w przypadkach szczególnego okrucieństwa do trzech lat. Problemem było jednak, że sądy fakultatywnie mogły zasądzać kary pieniężne od 500 zł w górę, co niejednokrotnie robiły.
Ponadto resort sprawiedliwości chce zapisać w nowelizacji obowiązek orzekania przez sądy tzw. nawiązki jako najskuteczniejszej i najbardziej dolegliwej kary dla sprawcy. Miałaby ona wynosić od 1000 zł do 100 000 zł i trafiać do organizacji broniącej praw zwierząt. Zdaniem rządu wprowadzenie obligatoryjnego orzekania przez sąd nawiązki znacząco zmniejszy liczbę przestępstw wobec zwierząt.
REWELACJA -od cywilizowanych ludzi powinno wymagać się cywilizowanych zachowań. KOCHAM NOWY RZĄD!
a za zabicie człowieka ile? 2 lata w zawieszeniu? znam takich po zabójstwach chodza na wolności i dymią jeszcze...
Pozytywna zmiana. Cieszę się. Co zaś do ludzi, również jestem za obostrzeniem kary za gwałty i zbrodnie.
Pozytywne.
Oby to prawo jak najszybciej weszło w życie, chociaż ja bym je jeszcze bardziej zaostrzyła. Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
No to supeeeerrr jeśli to wprowadzą, czekam z niecierpliwością. Będzie to jak dla mnie najlepsza zmiana....w końcu ktoś pomyślał o zwierzętach!!! Bo to co się dzieje to jakaś katastrofa...jak nie skatowany Oczko, to zakopany żywcem Odi...itd.itd. :( Jak to wprowadzą to polubię ten PIS :) serio.
Iza ja też :) Im więcej do mnie dociera informacji o maltretowaniu zwierząt, tym bardziej ludzi nienawidzę a do zwierząt mam jeszcze więcej serca :) Tak to działa.
Do pięciu lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, kary finansowe do 100 tys. zł i możliwość orzekania zakazu wykonywania określonych zawodów - to propozycje resortu sprawiedliwości, które zwiększyć mają ochronę zwierząt. - Jako państwo wysyłamy dzisiaj jasny sygnał: zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców - mówił w środę podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, podając przykłady szczególnie okrutnego traktowania zwierząt. Dodał, że osoby "szczególnie zdemoralizowane, które wykażą się okrucieństwem wobec zwierząt, powinny trafić do więzienia".
Brawooo!
Pozostawianie psa w samochodzie w upalny dzień, głodzenie, bicie, zamęczanie zwierząt. To tylko niektóre z przykładów tego, jak potrafi zachować się człowiek. Projekt ustawy, który znajduje się aktualnie w rękach posłów, zakłada zmiany, które zdecydowanie surowiej karać będą takie niehumanitarne zachowania. Nie będzie miało przy tym znaczenia, czy sprawca działał umyślnie czy też nie.
Myśliwi nie będą mogli strzelać do biegających po lesie psów. W takiej sytuacji myśliwy będzie zobowiązany do pouczenia właściciela psa o konieczności trzymania go w takim miejscu na smyczy, ewentualnie odstawić psa do właściciela lub (w przypadku jego braku) do schroniska.
Też jestem za zdecydowanie!Karać ich jak najbardziej!
Kary wzrosną- owszem, ale czy będą one egzekwowane? Problemem nie jest brak przepisów tylko lekceważący stosunek prokuratorów i sędziów wobec takich przestępstw. A także nasza- społeczeństwa- znieczulica. Podwyższenie kar nic nie zmieni albo zmieni niewiele w sytuacji zwierząt. Zmiana musi zajść w naszych głowach, należy od najmłodszych lat wpajać dzieciom, że zwierzę to nie rzecz, nie zabawka tylko żywe stworzenie, które myśli i czuje wtedy przypadki znęcania się będą zgłaszane do odpowiednich służb, które będą interweniować, a sędziowie będą patrzeć na sprawców jak na przestępców.
Wierzę jednak, że się zmieni. Pobłażliwość ogólnie dla przestępców skończyła się wraz z rządami PO/PSL. To już widać.
jestem za tym i powinni naprawde dawac bardzo duze kary finansowe takze tym co zwierzeta porzucaja
Kostka - pies, który konał z głodu na fotelu w szopie. Właściciel zwierzaka usłyszał wyrok
23 marca 2013 roku Ekostraż odebrała interwencyjnie właścicielowi suczkę , która uwiązana na metrowej smyczy konała z głodu na fotelu w szopie niedaleko Jordanowa Śląskiego. Stan psa był dramatycznie zły, znajdował się on w stanie skrajnego głodowego wyniszczenia organizmu oraz hipotermii. Był otępiały, praktycznie nie reagował na bodźce zewnętrzne. Pewne jest, że następnej - chłodnej wówczas - nocy na fotelu w szopie już by nie przeżył.