Założyliście rodzine , postaraliście sie o dzieci więc weźcie się za prace i ponieście kosekwencje swoich czynów . Znajdzcie sobie mieszkanie osobno a nie na garnuszku i łasce matki. Jestescie dorosli i wstyd mieszkać u matki i jeszcze mieć do niej pretensje ze nie skacze jak wy jej zagracie . Jest u siebie a wy jesteście na łasce jej więc albo bedziecie tańczyć tak jak ona zagra ąlbo fora ze dwora . Nie daj się kobieto ! walcz o siebie nalezy Ci sie troche spokoju na stare lata
Lepiej dzisiaj nie mieć dzieci . Człowiek zyje wygodnie i bezstresowo.
I nie dziwie sie ze ludzie nie chcą mieć dzieci bo to problem i potrafi w taki sposób jw. odpłacić sie za wychowanie.
Młodziez dzisiaj nie ma serca, godności, szacunku do innych a przede wszystkim do samych siebie.
problemy mniejsze , większe w każdym domu są zwłaszcza gdy mieszkają ze sobą różne pokolenia ale zachowania córki są patologiczne i zdecydowanie trzeba temu zaradzić.Może nie od razu policja, prokurator ale lekarz , psycholog...skoro dwie najbliższe sobie kobiety nie potrafią się dogadać to cos jest nie tak, zastanawiam się gdzie jest tu mąż córki?on tak beznamiętnie patrzy na to?skoro jego żona własnej matce grozi śmiercią czemu jej nie zabierze stamtąd zwłaszcza ,że jest maleńswto w tym wszystkim. Przecież tam może dojść do tragedii.!
czytam i jestem w szoku że dorośli takie sprawy załatwiają na forum to świadczy już dużo o nich co skutkiem są problemy jakie mają....żal
W sumie tym wątkiem powinien zainteresować się MOPS
ja mam nadzieję ,że założycielka wątku zgłosi sprawę do MOPSU
osoby zastraszane wstydzą się tego, nie obnoszą się po znajomych rodzinie z tym problemem choć tak naprawdę to oprawcy powinni być zawstydzeni...ofiary szukają pomocy, ucieczki w świecie anonimowości i myślę stad właśnie wziął się ten watek, kobieta nie potrafi poradzić sobie z tą tragedią a wstydzi się bo to jej własne dziecko stało się jej oprawcą, ot i całe wytłumaczenie , myśle ,że nie wolna nam obiektywnym obserwatorom oceniać nikogo kto doznał przemocy tej nawet nie koniecznie fizycznej
Widzicie problem w tym ze wiekszosc piszacych tu nie zna tej rodziny a nim Pani poszkodowanej , latwo jest kogos ocenic tylko z wpisu w ktorym w zasadzie mozna napisac co sie chce , prawda jest taka ze mama wcale nie jest tak skrzywdzona jak pisze a jest odwrotnie! wcale nie prawda jest ze sa na jej utrzymaniu , nie prawda jest ze tak ja gnebia.....prawda jest znacznie gorsza i to wlasnie dla tych mlodych ludzi ! Uciekajcie jak najszybciej bo calkiem Wam zycie zniszczy i upodli do granic mozliwosci ! myslcie o sobie i synku :* zycze Wam abyscie jak najszybciej sie od tej Kobiety uwolnili!!!!! co do ZALOZYCIELKI watku znam Pania bardzo dobrze myslala Pani ze jest anonimowa ale nie stety swiat jest maly, nie wiem jak teraz mozna spojrzec w lustro piszac tak straszne nie prawdziwe slowa na wlasne dziecko
Nie nam oceniać, gdzie leży wina. Wątek założyła Matka, stając się tym samym ofiarą. Gdyby była to Córka, każdy by jej współczuł i udzielał rad. W myśl zasady, kto pierwszy, ten lepszy.
Wina leży o obu stronach czyli jest niczyja.
Córka z rodziną nie powinna mieszkać z matką.
Matka, jako bardziej dojrzała, doświadczona, a zatem mądrzejsza, a chyba w sile wieku - jak sądzę, powinna rozwiązać konflikt. Sprzedać dom, kupić mieszkania, spłacić córkę wcześniej, doradzić kupno mieszkania i pomóc w spłacie kredytu, doradzić wynajęcie -pomóc w opłatach. Możliwości jest wiele, ale trzeba chcieć rozwiązać konflikt. A tu chyba chodzi o kłótnię "dla sportu",ząb ząb, oko za oko. Dziwni ludzie. Jestem matką dorosłych dzieci i tak bym zrobiła. A przede wszystkim nie dopuściłabym do takiej sytuacji, jaka jest w tej rodzinie.
To ty, zrozpaczona, dorośnij. Piszesz o jakichś koleżankach, jakbyś była nastolatką. Jakie to ma znaczenie, skoro twoje dziecko nie ma gdzie mieszkać. I to jest twój problem do rozwiązania, a problemy mają to do siebie, że same się nie rozwiązują.
zaraz przepraszam, za co spłacić????przeczytaj dokładnie jaki jest stan prawny domu i dopiero się wypowiadaj to raz a dwa temat koleżanek poruszyła córka a nie matka no i trzy córka grozi ubliża ,żąda a matka ma pomagać???zstanów się zanimdasz taka głupkowatą radę
Żądamy równego traktowania forumowiczów. Stop manipulowaniu czasem weryfikacji, dyskryminowaniu części forumowiczów i dezorganizowaniu dyskusji na Forum. Wykluczyć możliwość zawieszania postów przez założycieli wątków. Wyświetlić wszystkie zawieszone posty.
Koleżanki i przyjaciółki są potrzebne w każdym wieku poniewaz człowiek jest istotą stadną.A dziecko jest dorosłe i ma męża. Pomaganie dorosłemu dziecku to nie obowiązek.
czytam ten wątek i oczom nie wierzę ,jak możecie pisać ,że córka jest na łasce matki !!! jestem już dorosłą kobietą moja mama pomagała i pomaga kiedy i jak może i nigdy nie powiedziała by że robi mi łaskę ,fakt mieszkam już wiele lat osobno ,ale mieszkałyśmy razem i było w porządku :)teraz choć nie musi zabiera wnuki do siebie na weekendy i czeka na wolne ,zeby móc z wnukami spędzić czas ,ona się tym cieszy ,oczywiście ma swoje życie ,swoje sprawy ,ale rodzina jest równie ważna ,a założycielce wątku widać córka z rodziną jest jak piąte koło u wozu ,zwyczajnie jej przeszkadzają,ja nigdy nie wymagałam od mamy pomocy ta pomoc jest naturalna i działa w obie strony,zrobiłybyśmy dla siebie wszystko i nie uwierzę w to ,ze dobrej matce kochającej wspierającej ktoś fundowałby takie atrakcje ,piszesz zrozpaczona ze Ty masz prawo we własnym domu ,że masz prawo do życia towarzyskiego racja ale masz tez prawo pomóc i wesprzeć własne dziecko bo pomimo że dorosłe to jest cały czas Twoje dziecko!!!!
na opinie mówiące ,że zrozpaczona ma pomagać z radością nieopisaną pytam , a gdzie tu są teściowie?
w uzupełnieniu tego co powyżej-wcale się nie dziwię ,ze się kobieta frustruje skoro tylko na niej leży pomoc w ciężkiej sytuacji w jakiej znaleźli się młodzi, przecież imc zięć ma rodziców , czemu nie pomagają?zrozpaczonej byłby lżej - latwo jest zrzucić wszystko na jedną osobę i jeszcze sądy nad nia odprawiać.
Ona 32 matka dorosłych dzieci nie ma żadnego już obowiązku pomagania. Jeśli ja pomagam, to robię to dlatego, że chcę to robić a nie dlatego,że muszę. Widać z niektórych wpisów roszczeniowe pokolenie , które wymaga. Na zachodzie dziecko kończy 20 lat i opuszcza dom rodzinny. U nas słoiczki , mrożonki itp matki szykują dopóki mają siłę. Dlaczego to córka nie zrobi pierogów czy upiecze placek i mamę zaprosi?
Spłacić - dać wcześniej to, co należałoby się w spadku.
Córka ubliża i grozi - tak, ale sądzicie, że matka milczy?
Koleżanki są potrzebne, ale nie są najważniejsze, nigdy.
Pomaganie dziecku to nie obowiązek, ale ułatwienie startu w życiu też nie? W mojej rodzinie - pomagamy sobie. Mnie pomogli finansowo rodzice zorganizować dorosłe życie, ja swoim dzieciom. I tak jest w wielu rodzinach, jakie znam.
Skąd młodzi mają mieć kasę na swoje mieszkanie, jak nie od rodziców?