to była ciąża bliźniacza w dodatku zagrożona
Kij ma zawsze 2 końce, w internecie mozna napisać wszystko, zrobić z siebie ofiarę mimo tego, że samemu się wszczyna wszystkie awantury. To nie była druga ciąża, to była ciąża bliźniacza i tylko jeden maluszek przeżył, stres ciężarnej niestety zebrał żniwo. Doradzając trzeba brać pod uwagę relacje obu stron a nie jednej.
czasami ciąża się zdarza a inna sprawa nic nikomu do tego dlaczego zdecydowala się na drugie dziecko! Patrzac co dzieje się w wielu rodzinach to mamusia powinna wyluzowac i zacząć zachowywać się jak matka i babcia. Aaaa na poprawę nastroju może chlopa trzeba?
Nie wiesz o czym mówisz ! To była ciąża blizniacza !przedwczesny poród i synek zmarł !!!! Pomysl co piszesz bo nie znasz tej rodziny A zwłaszcza MAMY cierpiącej ! Co do Pani mamy ! Proszę zgłosić sprawę na policję ,prokuratura zapewne bardzo chętnie wysłucha wszystkich świadków co niestety dla Pani nie wróży nic dobrego
to była ciąża bliźniacza :( niestety jest jeden aniołek ,dzięki kochanej mamusi która ciągle mieszała
Tak sie sklada, ze doskonale znam corke I cala sytuacje . Przykro, ze Pani jako matka nic nie chce.mlodym pomoc sama od siebie, moja jest taka sama niestety I wstyd mi za nia, ze sie nie dowiaduje co u dzieci. Pisze Pani niesamowite klamstwa ! Prosze isc do specjalisty I zastanowic sie jaki przyklad daje Pani corce, w internecie nie kazdy jest anonimowy.. :/
Wiesz co kobieto ogarnij się to co piszesz to bzdury!!!!! To Ty robisz gehenne własnemu dzieku !!! i jeszcze ją oczzerniasz w internecie . Co z CIEBIE za matka . Akurat znam historię od drugiej strony . Ludzie to bajkopisarka . !!!! Zgłos na policję ,moze córka wreszcie bedzie miała spokój !!!! Przestaniesz ją gnebić i terroryzować !!!
no policja to ja akurat już zna i nie z innej strony jak z jej awanturnictwa goścu z 10:07
Szanowna Pani, proszę uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie czy w tej sytuacji Pani jest w porządku. Rozumiem, ze skoro mieszkacie razem taka była decyzja obydwu stron. Podejrzewam, ze wspólnie ustaliliscie jakie zasady maja w tym domu obowiazywać. Czy Pani ich przestrzega? Bardzo łatwo jest "zwalić" wszystko na młodych, bo sa w pewien sposób zależni od Pani i najlepiej by było mowić im co maja robic i decydować o ich życiu. Z doświadczenia wiem, ze ciężki charakterek starszych członków rodziny i najbardziej spokojnym młodym ludziom daje sie we znaki. W domu jest małe dziecko (wynika z wypowiedzi) wiec moze jest tak, ze córka nie chce rozwiązywać konfliktów w jego obecności. Proponuje na spokojnie porozmawiać, nie robic scen. Nikt nikogo nie zabije - jesteście dorosłymi ludźmi, macie rodziny..... Szkoda życia na takie "atrakcje".
po raz osttani się wypowiem na tym forum , zasady były ustalone i ja ich przestrzegam, córka pracuje, ziec do tej pory miał dochody a ja za wszstko płace, stać ich na palenie papierosów , picie piwa- córka nie raz było pijana i opiekowała się dzieckiem...ja jestem u siebie i obowiazajuą moje zasady, porządek ma być nie będę po nikim śmieci sprzątała i mam prowo zwrócić uwagę.kole w oczy ,że mam koleżanki i mnie odwidzają , zupełnie tego nie rozumiem ..bo co? powinnam w tym czasie bez reszty wnukowi się oddać podczas gdy tatuś dziecka siedzi aktualnie w domu...no sory...a ten jalk to określili go "chłop alkoholik " na to wszstyko zapiernicza zarabia...i co najważniejsze jakim prawem ona grozi mi zabiciem?????jakim prawem skacze do nie do bicia??????jakim prawem wyzywaja mnie od kurew, szmat itp.?????
i jeszcze jedno-córka moja powiedziała do mnie "od mojego dziecka na trzy huje w bok" to jak mam się interesować...
Zapamiętam to powiedzonko:,, od mojego dziecka to na....." Dobre:)
Kobieto,ogarnij się.Może nie jestes w porządku co do córki,skoro Wam się nie układa?Może przyczyny należy też szukać w sobie?Może wcale nie jestes taka zajebista jak tu sie przestawiasz,może robisz z siebie ofiarę?Gdybys byla w porzadku co do corki mozliwe ,ze i ona traktowalaby Cię inaczej.Proponuje wizyte u psychologa.
Ile osób ,tyle różnych sytuacji życiowych i trudno jedną miarką sądzić.Skoro niegrzeczność córki posuwa się do tego stopnia ,że grozi Ci pobiciem czy zabiciem nożem to uważam... koniec żartów.Sentyment i wstyd schowaj do kieszeni ,zgłoś oficjalnie na policję i zrób wszystko by córeczkę wraz z dobytkiem swym eksmitowano.Samo życie..
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, gościa z 15:43. Czy alkolizm męża, agresja to wina zawsze kobiety?
A nie potrafi Pani z corka normalnie porozmawiać? Przeciez sama Pani pisze, ze jest tam jeszcze dziecko - wnuk/wnuczka... Jakie sa Pani relacje z maluchem? Sa w ogóle jakieś??? Proszę mnie zle nie odebrać, ale znam podobny przypadek u mnie w rodzinie. Babcia robi cyrki - przed ludźmi wzorowa kobieta, matka i babcia, a w domu? Hmmmm żal... Czy Corka i jej rodzina "wprosili" sie do Pani na sile? Czy sa niezależni finansowo?
W jakich sytuacjach Corka Pani grozi? Moze Pani rownież ma "za uszami"? Dziwna historia. Albo ktos ma nie po kolei w głowie, albo ... No właśnie... Albo co?
babcia nie robi cyrków, babcia chce mieć po prostu swoje życie...i owszem mogę pomóc przy dziecku wtedy kiedy będzie taka potrzeba i będę miała czas i co najważniejsze zdrowie /bo jak już wcześniej pisałam jestem po operacji na nogę, miałam łamane kości i dwa miesiące poruszałam się o kulach/jak więc może osoba nie sprawna ruchowo zostawać z maleńkim dzieckiem na dłużej? zostawałam na pól godzinki , pobujać mogłam ale jak wziąć na ręce gdy placze, skoro sama na nogach ustać nie mogłam, osmieliłam się wiec zadzwonić do żiecia żeby wracał do dziecka i o to stałam się wyrodna babka i od dziecka jak już wsponiałam cytuję moja córkę na trzy h-je w bok"córka grze bie w moim prywatnym życiu i w akcie zemsty usiłuje mi zrujnować o ile już tego nie zrobiła całe życie osobiste.Pytam jakim prawem?skad w niej tyle podłości? za to ze ciągnie ze mnie jak krowy dojnej...Nie podoba się im ,że odwiedzają mnie znajomi -koleżanki , przyjaciółka przejechała na mieiąc na urlop z zagranicy i faktycznie bywa u mnie prawie co dzień , co jest w tym złego???mój swiat nie kreci się tylko wokół wnusia, ja mam swoje życie , mam do tego prawo, mam prawo w swoim domu żyć jak chce, ja nikomu nic złego nie robię, nikomu nie dokuczam ale nie pozwalam sobie wejść na głowę .Moja córka nie raz mi już powiedziała ,że moje miejsce jest w hospicjum w Kałkowie , jak byście wy czuli ...