Kiedyś karą dla dzieci był zakaz wychodzenia na dwór.
Dziś karą staje się nakaz wyjścia na podwórko
Bo dzieci dziczeją. Każde ma teraz komputer, smartfona, tablet, konsole, internet. Rodzice kupują dzieciom nawet telewizory żeby nie marudziło, że chce bajki akurat wtedy jak jest jakiś film albo mecz. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to właśnie wina rodziców.
Fajnie bywało na blokowym podwórku :) Trudno było nas do domu zagonić :) A ile było dzieci, w różnym wieku, bawiliśmy się razem, mali i duzi. Oczywiście mali mieli gorzej, ale wszyscy pilnowali się razem.
Wyobrażacie sobie teraz takie wspólne zabawy dzieci???
Czy dzieci bawią się jeszcze w chowanego? Albo w podchody? Albo w dwa ognie na podwórku?
17.04 - w dwa ognie to sie bawia ale z kolezanka na imprezie, jezli wiesz o czym mowie
Oj teraz przy takich zabawach telefonów ze skargami na hałas straż miejska i policja miałyby całe mnóstwo.
W domu komputer a na podwórku papierosy,narkotyki,alkohol,pedofile,bandytyzm i inne zagrożenia.Sam nie wiem co jest gorsze dla dzieci.Dzisiaj to jóż nie te same podwórka.
Wyjdź z internetów i przewietrz głowę...
Ja już nie piszę, że nie ma urządzeń typu huśtawka, koniki itp., piaskownic, ławek, drzew - ostatni bastion naszych zabawa czyli śmietniki murowane - porozbierane ;(
Szkoda pisać... my mieliśmy gdzie się ganiać, bawić, etc. Zdarte kolana, łokcie, głowy... a teraz się przewróci jakiś dzieciak to co najmniej koniec świata. Z drugiej strony jaki my mieliśmy ukł. immunologiczny przy takich harcach, a jakie mają aktualnie dzieci w takim samy wieku jak my wcześniej...
O czym wy piszecie? Moje dzieci to 10 i 12latki i całe dnie mają co robić z rówieśnikami. Nie siedzą w domu. Mieszkamy na Rosoachach i dziś ciężko było je zgarnąć przed 21. Dzieciaki się bawią tak ja kiedyś, tyle, ze ja mieszkałam w domu i troszkę trudniejszy miałam dostęp do rówieśników. A układ immunologiczny mamy taki sam. Gdzie wy mieszkacie, ze nie widziecie dzieciaków na rolkach, na rowerach, malujących klasy itd? W ogóle skąd ten temat? Każde większe dziecko ma klucz od domu/mieszkanie. Logiczne raczej, nawet jeśli matka nie pracuje. Przecież zawsze można wyjsc z domu i dzieciak zastanie zamknięte drzwi a majac te klucze otworzy dom. Co do tv to moje dzieci nie mają, mało oglądają, gdyby była taka potrzeba to kupilibyśmy, bo tv nie kosztuje dziś wiele.
O tym, że dzieciaka z kluczem na szyi nie uświadczysz.
16:38 wina rodziców ale też tych nadwrażliwych którym przeszkadza kopanie piłki o ścianę a którzy też dorastali w latach 80, takie wielkie PANIE są teraz (patrz wątek o kopaniu piłki o ściane i wrzeszczeniu bachorów)